Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczekociny, 20.55. 16 ofiar, nauczka na lata. Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami wydarzyła się 9 lat temu, 3 marca 2012 r.

Teresa Semik-Orzech
Teresa Semik-Orzech
04-03-2012 Szczekociny. Akcja usuwania wraku pociągów po katastrofie kolejowej.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
04-03-2012 Szczekociny. Akcja usuwania wraku pociągów po katastrofie kolejowej.Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Fot. Arkadiusz Lawrywianiec/Polskapresse
3 marca 2021 r. pod Szczekocinami, gdzie dziewięć lat temu doszło do tragicznego wypadku kolejowego, wszystkie pociągi zwolnią, a maszyniści użyją syreny, by w taki sposób uczcić pamięć o kolegach i podróżnych. Zginęło wówczas 16 osób. Czego nas nauczyło czołowe zderzenie „Matejki” i „Brzechwy”?

- Tak będzie już zawsze, w każdą rocznicę tej katastrofy, bo kolejarze to zżyta rodzina. Nie zapominamy o bliskich - przekonuje Jan Przewoźny, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Kolejarzy.

- Oddajemy hołd zmarłym nie tylko pod Szczekocinami, także w innych miejscach tragedii, jak choćby w Szymankowie w województwie pomorskim.

Rok temu, 9 marca, na rozjeździe w Szymankowie, na trasie Warszawa Wschodnia-Gdańsk, lokomotywa uderzyła w drezynę. Zginęli dwaj pracownicy PKP jadący drezyną.

Nie przeocz

W pobliżu miejsca katastrofy pod Szczekocinami, we wsi Chałupki (woj. śląskie), stoi tablica upamiętniająca ofiary tamtej tragedii. Przy niej palą się w tych dniach znicze, leżą kwiaty.

Kolejarze pamiętają, ale też nie zapomnieli tego strasznego dnia mieszkańcy okolicznych wiosek. To oni byli pierwsi na miejscu, gdzie 3 marca 2012 roku, o godzinie 20.55, czołowo zderzyły się dwa pociągi pasażerskie. Nim pojawiły się służby ratownicze, wyciągali rannych, nieśli im koce, gorącą herbatę. W rocznicę tej katastrofy znów tam będą, by powiedzieć, że ta tragedia musi być przestrogą dla nas wszystkich.

Suma błędów pod Szczekocinami

Do katastrofy pod Szczekocinami doprowadziła suma wielu ludzkich błędów. Pociąg „Jan Matejko”, relacji Warszawa Wschodnia-Kraków, został skierowany na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg „Brzechwa” z Przemyśla do Warszawy. Dwa lata temu dyżurni ruchu, odpowiedzialni za tę sytuację - i nieumyślne spowodowanie katastrofy - zostali prawomocnie skazani.

Dróżnik Andrzej N. usłyszał wyrok 6 lat więzienia, bo to on skierował „Jana Matejkę” - pociąg z Warszawy - na tor przeznaczony dla składu jadącego do Warszawy. A potem przestał obserwować, co dzieje się na trasie. Do końca był przekonany, że wszystko wykonał prawidłowo, ale w ten sposób wprowadzał też w błąd dyżurną z innego posterunku kolejowego, Jolantę S., która zezwoliła, by „Brzechwa” jechał po torze, co do którego pojawiły się wątpliwości, że może nie być wolny. System kontroli ruchu wskazywał, że tor jest zajęty. Dróżniczka została skazana na 3,5 roku więzienia.

Zobacz koniecznie

Gdyby nie błędy dróżników, brak z ich strony dostatecznej ostrożności, nie doszłoby do tragedii. Sąd powiedział tym samym, że osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo innych, muszą dokładać szczególnej staranności i przestrzegać swoje obowiązki w sposób bezwzględny.

Maszyniści też nie obserwowali we właściwy sposób toru przed sobą, bo wtedy szybciej by zauważyli, że oba składy zmierzają do zderzenia. Postępowanie w tym zakresie zostało umorzone, ponieważ obie załogi zginęły.

16 zabitych, 61 rannych

Śmierć na miejscu poniosło w sumie 16 osób, w tym dwie obywatelki USA i Rosji, a także 5 pracowników kolei. Według raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, ciężko rannych zostało 61 osób. Straty materialne po katastrofie oszacowano na 19 mln zł. Całkowicie zostały zniszczone dwie lokomotywy i cztery wagony pasażerskie. Kolejnych siedem wagonów było uszkodzonych. Napraw wymagały elementy infrastruktury kolejowej: nawierzchnia, sieć trakcyjna.

Czego nauczyła nas ta katastrofa? Na pewno większej przezorności.

- Ludzie zawsze będą popełniać błędy, bo są tylko ludźmi - dodaje przewodniczący Jan Przewoźny. - Naszym zadaniem, działaczy związkowych, jest pilnowanie czasu pracy ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na kolei. Zmęczenie zmniejsza czujność, wydłuża czas reakcji. Pracownik musi mieć też pewność, że urządzenia zabezpieczające, które ma do dyspozycji, zadziałają sprawnie, że za tę sprawność ktoś także bierze odpowiedzialność.

Komisja: bałagan

Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych, której raport został opublikowany prawie rok po katastrofie, zwracała uwagę na bałagan - wręcz niedostateczny nadzór nad pracą posterunków, drużyn pociągowych, nad pracami modernizacyjnymi i stanem utrzymania infrastruktury. Zaleciła m.in. większą staranność i częstotliwość szkoleń pracowników na stanowiskach związanych bezpośrednio z ruchem pociągów - u różnych przewoźników i różnych zarządców infrastruktury.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera