Szymonik: Prokuratura ma mocne dowody ws. ojca podpalacza
Janusz Szymonik
Janusz Szymonik
ARC Dziennik Zachodni
Szok, niedowierzanie. Czy rzeczywiście Dariusz P. byłby zdolny do podpalenia własnego domu, zabicia żony i czwórki dzieci, usiłowania zabójstwa syna? A wszystko dla odszkodowania za które chciał spłacić długi?
Jeszcze w czwartek sięgnąłem do archiwalnego wydania DZ z lipca ub. r. , w którym zamieściliśmy wywiad z Dariuszem P. Opowiadał wówczas, jak trudne chwile przeżywa, jak bardzo brakuje mu bliskich, którzy tragicznie zginęli w pożarze, jak bardzo w tej sytuacji pomaga mu wiara w Boga.
Zabójca czy zrozpaczony ojciec? Czy mamy do czynienia z powtórką mistyfikacji, jakiej dopuściła się matka Madzi z Sosnowca? Nikt, nie jest winny dopóki nie zostanie prawomocnie skazany. Jednak, wiele do myślenia daje decyzja sądu w Gliwicach, który zgodził się na trzymiesięczny areszt mężczyzny. Prokuratura musiała przedstawić sądowi mocne dowody obciążające Dariusza P.
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
T
To straszne
aby ojciec i mąż żyjący w związku małżeńskim 20 lat dokonał czegoś tak strasznego - śmierci najbliższych. Człowiek jeśli by udawał to ktoś zauważyłby to udawanie czy widoczne by to było w zachowaniu dzieci i żony w stosunku do Dariusza P. Dzieci nie potrafią perfekcyjnie stwarzać pozorów, tym bardziej małe. Gdyby tam było w tej rodzinie coś źle w relacjach mąż - żona, dzieci - ojciec to na 100% ktoś by to zauważył. Wg mnie jeśli Dariusz P. (mąż i ojciec) jest sprawcą tej tragedii to spowodowane to jest jego CHOROBĄ. Coś mu się w głowie popsuło albo jakieś opętanie a to też choroba.
J
Janusz Szymonik
Trudno sobie wyobrazić ewentualne motywy ataku na najbliższych, w tym bezbronne dzieci. Chyba, że za tym stoi choroba psychiczna sprawcy.
Pozdrawiam
i
imc
nie powinno byc ,,,bulwersujace,,,,
poniewaz taka jest ,,,ulomna natura ludzka....,,
Wiara ,ufnosc,,,pozory,,,gra aktorska,,,wychodza w zderzeniu realiow materii.
Najgorsze sa sytuacje ,,,mili sekundowe,,,i nawet sobie nie mozna ufac i zawierzyc,,NERWY itd.
Opetanie,obled,,desperacja,obsesja i leci...Lekarstwo nieznane ?