Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Do czego potrzebne są nam związki?

Marek Twaróg
Marek Twaróg
Marek Twaróg arc.
Czy ktoś w ogóle jeszcze traktuje poważnie związkowców? - ten niedawny wpis na Twitterze dość znanego spindoktora do dziś nie daje mi spokoju. To był dzień, kiedy trzech liderów związków zapowiadało w Sejmie, jak to potrząsną władzą, Warszawą, krajem całym, wszystkimi właściwie. Jak to ich akcja protestacyjna (zaczęła się w środę, jutro się zakończy) ukaże w tak zwanej całej okazałości słuszny gniew ludu, niezgodę na społeczną niesprawiedliwość oraz niedorzeczność obecnych rządów.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Protest związkowców w Warszawie. Poleciała głowa Tuska [ZDJĘCIA + WIDEO]

Protest w Warszawie: Związkowcy spędzili pierwszą noc w miasteczku namiotowym [NOWE ZDJĘCIA]
Protest w Warszawie: Tusk w Katowicach, a Duda i związkowcy w Warszawie

Nie polemizuję z tym, czy związkowcy mają powód, by wykrzykiwać swoje niezadowolenie, czy nie. Warto jednak - wciąż mając w pamięci to proste pytanie z Twittera - spojrzeć na związki od strony oferty, jaką mają dla pracowników. Dlaczego pracownicy mieliby zaufać związkom zawodowym w obecnym kształcie? W końcu zerwały rozmowy z rządem w tzw. komisji trójstronnej (rząd, pracodawcy i właśnie tzw. strona społeczna), okazuje się, że nie muszą być specjalnie istotnym partnerem politycznym (PiS rozgrywa Solidarność, PO związki ignoruje), nie są masowe na tyle, by zawładnąć opinią publiczną - innymi słowy, nie dysponują siłą, która kazałaby wszystkim traktować je bardzo poważnie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Duda: Premier Tusk blokuje związkowców [WIDEO]

Zgadzam się z tezami, że za tą słabością organizacyjną idzie też pewna słabość ideowa. Równie często jak kontrowersyjne, choć zdecydowanie nadające się do dyskusji, postulaty podwyższenia płacy minimalnej czy likwidacji elastycznego czasu pracy, pojawiają się wezwania do "obalenia rządu", "wyrzucenia Kosiniaka-Kamysza", czy lamenty, że "rząd lekceważy społeczeństwo". W teorii są to nośne hasła, a jednak rozmydlają jasny komunikat, ostatecznie więc zapisywane są po stronie słabości związków. Nikt im nie wierzy - niech tu symbolem będzie były szef "S" Janusz Śniadek, który ostatecznie został posłem - że są apolityczne.

Jasne, że związki robią sporo tam, gdzie nie ma mediów. Gdzie przywódcy zapominają o roli ludowych trybunów. Wspierają prawnie pracowników, organizują im czas wolny, pomagają najbiedniejszym. To cenna robota.

Pytanie tylko, czy sukcesy na tym polu upoważniają tradycyjne związki zawodowe do - zgodnie z analogią historyczną - występowania w roli reprezentantów ludzi pracy? Czy przypadkiem fala niezadowolenia społecznego nie jest już dawno poza ich kontrolą? W pamięci mam kolejno - protesty kibicowskie (kontra rząd), demonstracje dotyczące ACTA, radiomaryjne marsze o wolność mediów. Wszędzie tam oburzeniem, protestem, frustracją zarządzał już zupełnie kto inny.

Marek Twaróg
redaktor naczelny Dziennika Zachodniego

Czytaj też:
DZodkuchni
Twitter@MarekTwarog



*POGODA NA WRZESIEŃ 2013
*Koszmarny wypadek w Jasienicy: Jechał pod prąd i zginął w płomieniach [ZDJĘCIA +18]
*MISS POLKA 2013: Najpiękniejsze dziewczyny Polski wybrane! [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Kolejka Elka już działa! Zobacz całą trasę z lotu ptaka [ZDJĘCIA+ WIDEO]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!