Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Ustawa Kamilka" uchwalona przez Sejm. Będą zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
"Ustawa Kamilka" uchwalona przez Sejm. Będą zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym
"Ustawa Kamilka" uchwalona przez Sejm. Będą zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym arc
Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, która ma wzmocnić ochronę dzieci przed przemocą. Dyskusje na ten temat pojawiły się w momencie, gdy cała Polska dowiedziała się o ośmioletnim Kamilku z Częstochowy, który zmarł po tym, jak został skatowany przez domowych oprawców. Tak zwana "ustawa Kamilka" przewiduje m.in. obowiązek analiz najpoważniejszych przypadków przemocy, wdrożenie standardów ochrony dzieci i wprowadzenie kwestionariusza oceny ryzyka dla służb. Wszystko po to, żeby dzieci w Polsce nigdy więcej nie umierały w wyniku skrzywdzenia.

Ustawa o ochronie małoletnich, czyli tzw. ustawa Kamilka z Częstochowy

Projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw to projekt poselski współtworzony przez m.in. wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który został złożony w Sejmie 12 maja. Zawiera on rozwiązania, które w założeniu mają na celu ochronę dzieci przed przemocą i zapewnienie im kompleksowej pomocy w przypadku krzywdy.

Projekt przewidywał m.in. analizę poważnych i śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci, wprowadzenie standardów ochrony dzieci we wszystkich placówkach, które pracują z dziećmi, wprowadzenie krajowych strategii przeciwko przemocy wobec dzieci oraz przestępstwom seksualnym wobec dzieci, oraz obowiązkowe szkolenia dla sędziów rodzinnych.

Przed ostatecznym głosowaniem posłowie w sumie wprowadzili 16 poprawek doprecyzowujących. Chodzi między innymi o obowiązki organów instytucji i stowarzyszeń, a także możliwości lepszej systematyki w zakresie dostępu do informacji. Wynika z nich, że organy, instytucje, stowarzyszenia, organizacje społeczne lub inne podmioty są obowiązane do udzielenia informacji o dziecku na wniosek ustanowionego przez sąd reprezentanta tego dziecka, w przypadku, gdy żadne z rodziców nie może go reprezentować.

Za nowymi przepisami zagłosowało 441 posłów, 11 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Nowelizacja trafi teraz do Senatu. Ustawę popierała między innymi Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę i 23 inne organizacje pozarządowe w Polsce.

Co ma się zmienić dzięki "ustawie Kamilka" z Częstochowy?

Najpoważniejsze przypadki przemocy wobec dzieci mają być poddawane szczegółowej analizie. W jakim celu? Aby wyciągnąć konkretnie wnioski i zapobiec ich powtarzaniu się.

Nowelizacja ma pomóc między innymi w sytuacjach, gdy zachodzi podejrzenie, że dziecko jest ofiarą przemocy. I nie chodzi tu tylko o przemoc w domu, ale także tę rówieśniczą. W myśl nowych przepisów powstanie wzór kwestionariusza zagrożenia życia lub zdrowia dziecka. Będzie on wykorzystany przez pracowników socjalnych, policjantów i pracowników ochrony zdrowia. Wszystkie te instytucje mają ze sobą ściśle współpracować.

Jeśli stwierdzona zostanie przemoc wobec dziecka, obowiązywać będą odpowiednie procedury podejmowania interwencji. Aby zabezpieczyć interesy małoletniego w postępowaniu sądowym, w noweli wprowadzono również konieczność powołania jego reprezentanta. Sąd będzie miał obowiązek wysłuchania dziecka, jeżeli jego rozwój umysłowy, stan zdrowia i stopień dojrzałości na to pozwalają. Wysłuchanie dziecka może odbyć się tylko za jego zgodą.

Poza tym za sprawą nowelizacji wprowadzono standardy ochrony dzieci we wszystkich placówkach, które z nimi pracują, a także wprowadzenie krajowych strategii przeciwko przemocy wobec dzieci oraz przestępstwom seksualnym wobec dzieci. Poza tym w myśl nowych przepisów sędziowie rodzinni będą musieli przejść odpowiednie szkoleniach - tak, aby lepiej rozumieli potrzeby dzieci uczestniczących w postępowaniach sądowych.

Ustawa po śmierci skatowanego ośmiolatka z Częstochowy

Dyskusje o zmianach w prawie pojawiły się w momencie, gdy cała Polska dowiedziała się o ośmioletnim Kamilku z Częstochowy, który zmarł po tym, jak został skatowany przez domowych oprawców. Sprawa ujrzała światło dzienne na początku kwietnia tego roku. Oprawcami chłopca okazali się jego najbliżsi - 35-letnia matka i 27-letni ojczym, z którymi mieszkał pod jednym dachem. Jak się okazało, dziecko miało liczne obrażenia ciała - poparzoną głowę, klatkę piersiową i kończyny, a także spalone włosy.

Chłopiec w ciężkim stanie trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jego stan był bardzo ciężki, ale stabilny. Przebywał na oddziale intensywnej terapii. Po kilkudziesięciu dniach walki cała Polska usłyszała, że życia pobitego i poparzonego chłopca nie udało się uratować. Kamilek zmarł 8 maja.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła śledztwo. Ostatecznie przeniesiono je do Gdańska. Jak do tej pory ustalono, chłopiec był wielokrotnie maltretowany przez ojczyma, 27-letniego Dawida B. Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie i rzucając nim o meble i podłogę.

Matka Kamilka, 35-letnia Magdalena B., mimo że wiedziała co robi jej mąż, w żaden sposób nie próbowała go powstrzymać. Kamilek wielokrotnie uciekał z domu. Zdaniem opiekujących się nim w ostatnich dniach życia lekarzy, chłopiec był wcześniej zaniedbany i niedożywiony. Gdyby nie to, miałby duże szanse przeżyć.

Para oskarżonych ma wspólnie dwójkę dzieci. Oprócz nich Magdalena B. ma troje kolejnych z dwoma innymi mężczyznami (nie licząc zmarłego Kamilka). Obecnie dochodzenie w sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Sformułowano i postawiono zarzuty Dawidowi B. i Magdalenie B.

Mężczyzna odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Z kolei Magdalenie B. postawiono zarzut pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Dawid B. był wcześniej karany. Czyny, za które obecnie odpowiada, popełnił w warunkach recydywy. Zarzuty wobec mężczyzny obejmują także znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad drugim pasierbem, 7-letnim Fabianem B. Obojgu grozi kara dożywotniego więzienia.

W sprawie zarzuty usłyszeli też członkowie najbliższej rodziny chłopca - 45-letnia Aneta J., starsza siostra Magdaleny B., ciotka 8-letniego Kamilka oraz jej mąż Wojciech J. oraz 21-letni Artur J. To właśnie oni – wraz z dziećmi - mieszkali pod jednym dachem z Magdaleną B. i Dawidem B. i ich rodziną. Wszyscy usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy ośmioletniemu chłopcu, mimo że był w stanie, który zagrażał jego życiu. Nikt z nich nie zareagował na zachowanie Dawida B., ani nie wezwał też pomocy medycznej do dziecka.

Nie przeocz

Zobacz także

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera