W Rybniku mieszkańcy stawiają płoty na środku dróg, które biegną po ich działkach ZDJĘCIA

Wczoraj (2.10) mieszkaniec ulicy Chałubińskiego w Rybniku zagrodził fragment drogi przy swojej posesji, twierdząc że ulica biegnie przez jego działkę. Teraz czeka na reakcję urzędników. Płot na środku rybnickiej drogi może postać długo. Dlaczego? Bo postawiony rok temu przez innego mieszkańca Rybnika, w zupełnie innej części miasta płot na środku ulicy Świętego Józefa w Orzepowicach - stoi do dnia dzisiejszego...

PISALIŚMY:
Właściciel działki w Rybniku postawił płot na środku drogi. Bo to jego teren. Ostrzegał

W środę (2.10) mieszkaniec ulicy Chałubińskiego w Rybniku zagrodził fragment drogi przy swojej posesji, twierdząc że ulica biegnie przez jego działkę. Przypomnijmy, sprawa ma związek z budową stawu dla żab przy okazji budowy drogi Racibórz-Pszczyna oraz brakiem ekranów dźwiękochłonnych w dzielnicy. Mieszkaniec uważa, że Miasto Rybnik naruszyło jego własność - zajmując 10 m2 jego działki położonej w Rybniku przy ul. Chałubińskiego.

- Przy budowie stawu dla żab, celem rzekomej ochrony gatunku, Miasto Rybnik zajęło ponad 50 cm drogi miejskiej Chałubińskiego położonej w Rybniku. Dodatkowo w ramach prowadzonych prac polegających na posadowieniu przedmiotowego stawu została zajęta moja działka w wymiarze około 10 m2 od drogi, z którą graniczy moja nieruchomość. Co więcej, po wykonaniu pomiarów okazuje się że kamień graniczny mojej działki położony jest 1,5 metra w głąb ul. Chałubińskiego - informował wcześniej Marian Kaim.

Wobec braku reakcji ze strony magistratu 2 października zagrodził część ulicy.

Dziś (3.10) na miejsce pojechali urzędnicy z rybnickiego magistratu.

- Na Chałubińskiego pojechali pracownicy Urzędu Miasta. Przejazd aktualnie w tym miejscu ma około 3 metry więc droga powinna być przejezdna dla innych osób. Jeżeli by tak nie było - rozmawialiśmy z policją – musiałaby reagować bo to jest uniemożliwianie przejazdu innym użytkownikom drogi - mówi Agnieszka Skupień, rzecznik UM w Rybniku.

Policja była już wczoraj ale nie podjęła interwencji interpretując sprawę jako konflikt między miastem a mieszkańcem.

- Ale jeśli mieszkaniec zagrodzi drogę w ten sposób, że nie będzie ona przejezdna to uniemożliwia korzystanie z drogi innym użytkownikom, wówczas stróże prawa powinni reagować - uważa Skupień.

Płot na ulicy Świętego Józefa w Rybniku wciąż stoi

Płot na środku rybnickiej drogi może postać długo. Bowiem niepierwszy raz mieszkańcy grodzą drogi w Rybniku.
Rok temu w zupełnie innej części miasta, mieszkaniec postawił płot na środku ulicy Świętego Józefa w Orzepowicach - stoi on do dnia dzisiejszego...

Pisaliśmy o sprawie w czerwcu 2018 roku. Droga św. Józefa od skrzyżowania pomiędzy ul. Góreckiego a ul. Borki przebiega przez grunty prywatne osób fizycznych i częściowo miejskie. Sąd okręgowy orzekł, że odcinek 22 m2 należy do mieszkańca.

CZYTAJCIE:
Płot na środku drogi w Rybniku! Właściciel postawił płot, bo droga biegnie przez jego działkę

Udało nam się wówczas porozmawiać z właścicielami, którzy postawili płot na środku ulicy Św. Józefa. Tłumaczyli nam, że przez 11 lat godzili się by po ich terenie jeździły samochody. A kierowcy jeżdżą jak szaleni. Mówili, że proponowali miastu wykup terenu, ale miasto nie było tym zainteresowane.

Potem proponowali też, by miasto wybudowało ciąg rowerowo-pieszy, po którym nie mogłyby poruszać się samochody poza autami właścicieli posesji przy tej ulicy.

Mówili, że miasto było głuche na te propozycje. Właściciele wygrali sprawę w sądzie. Mówili, że postawili płot głównie dlatego, by po wąskiej dróżce nie pędziły auta...

Płot na środku ulicy stoi do dnia dzisiejszego.

- Nadzór budowlany zlecił rozebranie płotu, ale mieszkaniec się odwołał i sprawa się toczy - przyznaje Agnieszka Skupień, rzecznik Urzędu Miasta Rybnika