Powrót do czasów sprzed II wojny światowej
I zaraz uprzedza nasze pytania, bo tu i ówdzie słychać pomrukiwania i żale "że jak tak można przebudowywać starą jak świat kamienicę". - Przebudowa to nie jest zamach na historię Rybnika. Wręcz przeciwnie, powracamy do przeszłości. Przed wojną to miejsce było zabudowane. I też był tam sklep, jeszcze przed pierwszą wojną światową sprzedawali tam ziarno dla koni. Sklep dokładnie widać na pocztówkach z tamtego okresu - mówi Grzegorz Piechaczek.
Dodaje, że charakterystyczne przejście wykuto dopiero w czasach PRL-u. Potem pojawiło się też charakterystyczne okienko.
- Lody zaczęła sprzedawać tam pani Irena. Ja też mam sentyment do tych lodów, kupowaliśmy je razem z kolegami, gdy szliśmy z technikum. Ale co zrobić, pani Irena poszła na emeryturę, a my postanowiliśmy coś zrobić z tą kamienicą i wracamy do przeszłości - dodaje Piechaczek.
Bogdan Kloch, dyrektor rybnickiego muzeum przyznaje, że na początku XX wieku przejścia nie było. - Ta kamienica miała burzliwą historię, jej wygląd i wejście do budynku prawdopodobnie zmieniały się kilkakrotnie. Ale to, co oglądaliśmy na rogu ulic Łony i Powstańców Śląskich powstało w czasach PRL. Prawdopodobnie chodziło o względy bezpieczeństwa. Już wówczas to był uczęszczany trakt, dlatego postanowiono nieco odsunąć ludzi od ulicy i wykuto przejście - mówi Bogdan Kloch.
Przetrwało kilka sklepów z czasów PRL
Wraz z zamkniętym okienkiem pani Ireny, z mapy Rybnika zniknął kolejny ze starych sklepów, istniejących w mieście przez dekady. - Ze "starej gwardii" pozostało już nas niewielu. Pani Irenka się wyniosła, a zaczynaliśmy w zasadzie w tym samym czasie - mówi Elżbieta Suder, która od 30 lat sprzedaje w sklepie rybnym Rafa, należącym do Stanisława Wosińskiego, znajdującym się tuż obok dawnego okienka z lodami. W jego sklepie tak, jak dawniej, na półkach wciąż stoją statki i latarnie morskie przywiezione znad Bałtyku. I znowu robi się tu gwarnie. - Był taki czas, że markety zabrały nam klientów, ale ludzie wracają, bo w markecie zamiast ryby kupują lód. U nas nie ma lodu, a wszystko wędzone jest tradycyjnie - mówi pani Elżbieta Suder. Sklep z rybami na Łony otwarto w kwietniu 1990 roku. Został przeniesiony z rynku do budynku, w którym wcześniej znajdował się bar "Smakosz". - Niewiele sklepów z tamtych czasów zostało w Rybniku. Nawet Cepelię zamknięto. Został jeszcze "Jacek i Agatka" ze słodyczami na Sobieskiego, hurtownia matriałów "Merino", a na Zamkowej - sklep z nasionami - dodaje Elżbieta Suder.
Rybnik idzie do przodu i stawia na nowoczesność
Trudno się dziwić, Rybnik ciągle się rozwija i zmienia. Przebudowywana właśnie kamienica na rogu Łony i Powstańców Śląskich dokładnie w połowie przecina stary deptak, prowadzący z Bazyliki w stronę rynku, który także już w przyszłym roku zmieni się nie do poznania.
Niedawno urzędnicy pochwalili się nowymi wizualizacjami przyszłego deptaka. Robią wrażenie. Przed Bazyliką Św. Antoniego stworzone zostanie miejsce spotkań z efektowną fontanną i nowoczesnymi elementami małej architektury. A przebudowa dawnego deptaka to już nie tylko wizja. Nowym deptakiem mamy przespacerować się w przyszłym roku, a prace mają kosztować dwanaście i pół miliona złotych.
*Ślązak Roku 2013 już wybrany! Poznajcie zwycięzców DUŻO ZDJĘĆ
*Koniec dramatu 32-letniej Małgosi Komorowskiej z Jastrzębia. Odzyska zdrowie?
*Niesamowity rekord prędkości Pendolino w Polsce 291 km/h ZDJĘCIA + WIDEO
*Wojak Boxing Night RELACJA+ZDJĘCIA Jonak i Kołodziej zwyciężają!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?