W Rybniku przypominają legendę Antoniego Woryny

Antoni Woryna. Pierwszy polski medalista indywidualnych mistrzostw świata. Reprezentant ROW Rybnik - napis tej treści znalazł się na tablicy pamiątkowej poświęconej Antoniemu Worynie, wybitnemu żużlowcowi, który przez całą swoją karierę związany był z rybnickim klubem żużlowym. Tablica - zgodnie z obietnicą - zawisła już na murze okalającym rybnicki stadion. Jest pierwsza, ale wkrótce mają się pojawić kolejne. I nie jest to wyłącznie inicjatywa żużlowego środowiska. Bo na tablicach upamiętnieni mają być inni wybitni sportowcy z Rybnika - niekoniecznie ci kochający speedway.

- Taka jest idea, żeby to nie był pomysł zarezerwowany wyłącznie dla żużlowców. To ma być miejsce upamiętniające zasłużonych dla sportu w Rybniku - i to niezależnie od tego, czy trenowali żużel, piłkę nożną czy lekkoatletykę. My tylko dajemy sygnał, że warto to robić - mówi Krzysztof Mrozek, prezes KS ROW Rybnik, miejscowego klubu żużlowego.

- Każda akcja, która upamiętnia sukcesy mojego ojca, jest mile widziana i na pewno bardzo cieszy. Oczywiście super byłoby, gdyby nazwano stadion jego imieniem, ale nie wiem, czy to kiedyś nastąpi, nie do mnie przecież należy decyzja. Ja cieszę się z tego, co jest. Jest też ulica imienia Antoniego Woryny, a to już coś . To zostanie już na wieki - podkreśla Mirosław Woryna, syn legendarnego żużlowca. Dziś na torach szaleje jego wnuk - Kacper, który także broni barw drużyny z Rybnika.

W tym mieście, gdzie żużel dla tysięcy kibiców jest niemal jak religia, o idei upamiętnienia w specjalny sposób byłych gwiazdorów mówiło się od lat. Sam Antoni Woryna był pierwszym medalistą indywidualnych mistrzostw świata na żużlu. Brązowy medal wywalczył w Göteborgu w 1966 r. Sukces powtórzył cztery lata później na torze we Wrocławiu. Medal mistrzostw świata indywidualnie - po Worynie - wywalczyło zaledwie siedmiu innych polskich żużlowców.
Miejscowy ROW to także jeden z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce, a zawodnicy z Rybnika przez dekady stanowili o sile polskiej żużlowej reprezentacji, zdobywali laury w najważniejszych imprezach. Słynni byli na całym świecie. I dlatego też w poprzednich latach mówiło się na przykład o możliwości nazwania rybnickiego stadionu na cześć Antoniego Woryny. Idea nie zyskała zwolenników - bo byłych mistrzów w Rybniku jest wielu. Kto godny nazwania stadionu jego imieniem? Niemal każdy. Maj, Wyglenda, Gryt - to nazwiska tylko niektórych z nich. Potem działacze klubu przymierzali się jeszcze do organizacji Turnieju Pamięci Legend, ale ostatecznie i z tej formuły zrezygnowano.

- Myślę, że tablica jest trafionym pomysłem. Uhonorować w ten sposób można nie tylko mistrzów, ale i zasłużonych działaczy. Na szczęście poza świętej pamięci Antonim Woryną i Ludwikiem Dragą, pozostali nasi mistrzowie żyją i mają się dobrze, więc liczymy, że miną lata, zanim kolejną tablicę na ich cześć powiesimy - mówi Mrozek.

O Antonim Worynie w jego rodzinnym Rybniku pamięta wielu wiernych kibiców. - Młodzi nie pamiętają już starych mistrzów, oglądają teraz nowe gwiazdy i z nimi się utożsamiają, tym bardziej że nie ma za dużo materiałów archiwalnych z tego okresu - mówi Mirosław Woryna.

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz