W Siemianowicach Śląskich powstanie nowy wóz dla armii?

Co ciekawe, konstrukcja nie powstała w Siemianowicach, lecz jest dziełem angielskiego koncernu zbrojeniowego Universal Engeenering. Choć wnioski nasuwają się same, to Michał Rumin, rzecznik siemianowickich zakładów, woli na razie nie ryzykować deklaracji o ewentualnym podjęciu seryjnej produkcji brytyjskich pojazdów na Śląsku.

- Póki co, chcieliśmy zebrać opinie klientów, dać im szansę na zapoznanie się z tym produktem - podkreśla Rumin.

Mniej ostrożni są eksperci z dziedziny wojskowości - zdaniem branżowego portalu altair.com.pl, brytyjski koncern szuka partnera, który mógłby w niedalekiej przyszłości produkować początkowo podzespoły, a następnie całe pojazdy (portal wskazuje też na możliwość zastosowania w Borsuku pewnych rozwiązań z Rosomaka) i stąd właśnie jego zainteresowanie fabryką w Siemia-nowicach. Jeśli te prognozy się sprawdzą, to zakład zyskałby kolejnego - po fińskiej Patrii Vehicles Oy - dużego międzynarodowego wspólnika, a przede wszystkim kolejny atrakcyjny produkt, który zapewniłby załodze zatrudnienie na następne lata (produkcja Rosomaków ma trwać do roku 2013, a jeśli MON rozszerzy kontrakt, to do roku 2018).

Wśród potencjalnych odbiorców Borsuka mogłaby się znaleźć brytyjska armia, choć jak podkreśla Michał Rumin, pojazd stanowi propozycję również dla polskiego wojska. Doświadczenia misji w Iraku i Afganistanie wykazały bowiem konieczność wyposażenia naszych żołnierzy w pojazdy antyminowe (tzw. MRAP-y), odporne na wybuchy min-pułapek, a brytyjski pojazd w trakcie ostatnich testów wytrzymał eksplozję ładunku o masie 28 kilogramów. Jak tłumaczy rzecznik siemianowickich zakładów, unikatowa konstrukcja Borsuka (żołnierze siedzą w specjalnej, zawieszonej na ramie kapsule) powoduje, że pojazd zapewnia znacznie większy poziom bezpieczeństwa aniżeli inne tego typu wozy.