Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wiśle oszczędzają pługi

Łukasz Klimaniec
Dom Jana i Adeli Szturców jest jedynym na blisko kilometrowej drodze. Według nowych przepisów gmina jej nie odśnieży
Dom Jana i Adeli Szturców jest jedynym na blisko kilometrowej drodze. Według nowych przepisów gmina jej nie odśnieży Fot. Łukasz Klimaniec
Chcąc zaoszczędzić na odśnieżaniu, Wisła ustanowiła nowe zasady.

Odśnieżane są tylko drogi publiczne, a firmy, które się tym zajmują, mogą same podjąć decyzję o wysłaniu pługu na drogę, tylko wtedy, gdy warstwa śniegu przekracza... 10 centymetrów. W innych przypadkach wyjazd trzeba telefonicznie konsultować z Miejską Służbą Drogową.

Nowe zasady uderzają przede wszystkim w ludzi, którzy mieszkają przy drogach uznanych przez urzędników za dojazdowe i wewnętrzne. Bo chcąc mieć odśnieżoną drogę, trzeba wynająć firmę i za odśnieżanie zapłacić.

- Przecież jak będzie codziennie sypać, to renty na to nie starczy - martwi się Adam Bujok, jeden z mieszkańców.
Urzędnicy zaznaczają, że w przypadku obfitych opadów śniegu firmy mogą odśnieżać drogi dojazdowe. Ale tylko te prowadzące do minimum trzech domów lub dziesięciu mieszkańców.

- To jest dla nas bardzo krzywdzące. Jak ludzi można tak zostawić? - mówią Jan i Adela Szturcowie, których dom jest jedynym na liczącej blisko kilometr drodze. W przeszłości zdarzało się, że w ciągu nocy droga była zasypana blisko metrową warstwą śniegu.

- Przez sześć lat odśnieżali drogę. Teraz słyszymy, że nie będą. Kiedyś przypinałem pług do łunochoda (amatorskiego ciągnika rolniczego - red.) i odśnieżałem. Teraz nie mam już na to zdrowia - wyjaśnia Jan Szturc, który przeszedł dwa zawały serca. Jego żona, która choruje na serce, nadciśnienie i ma problemy zdrowotne nóg zwraca uwagę, że stały kontakt z lekarzami jest dla nich konieczny. A przez zasypaną drogę karetka nie dojedzie.

Krzysztof Sztajner, kierownik Miejskiej Służby Drogowej zapewnia, że gmina nie może odśnieżyć tej drogi, bo nie jest ona drogą publiczną, lecz prywatną. Zwraca uwagę, że nowe zasady odśnieżania pozwolą zaoszczędzić w budżecie nawet 400 tys. zł, które będzie można przeznaczyć na remonty. Przypomina, że rok temu Wisła na odśnieżanie wydała ponad milion złotych.

- Firmy odśnieżające biorą od 80 zł do 120 zł brutto za godzinę pracy. Aby zaoszczędzić pieniądze, zastosowaliśmy w pługach nadajniki GPS, które nie tylko pokazują trasę, ale też monitorują czas pracy. Teraz widzimy czy pług odśnieża drogę publiczną czy prywatny dojazd. I wtedy możemy płacić racjonalnie - wyjaśnia.

Co jednak z wyznaczoną dla firm granicą 10 centymetrów śnieżnej warstwy?
- Musieliśmy zastosować jakieś kryterium. Teraz odśnieżający wiedzą, że ktoś ich kontroluje i nie ma zbędnych wyjazdów - tłumaczy Sztajner.

Nie wszyscy wiedzieli o zmianach

Informacja o nowych zasadach odśnieżania ukazała się w tym tygodniu na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. Zdaniem mieszkańców, zdecydowanie za późno. Urzędnicy zapewniają, że o planowanych zmianach mówili już na jesiennych zebraniach z mieszkańcami. Ale przyznają też, że nie wszyscy na nie przychodzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!