Wąsaty Mikołów, czyli Movember po mikołowsku. Panowie, nie ma się czego wstydzić

Uważam, że wizyta u urologa to bardzo męska sprawa. Wymaga od faceta dwóch rzeczy: odpowiedzialności i odwagi. Często powstrzymuje nas przed nią nieuzasadniony wstyd. Mówię „nieuzasadniony”, bo dla lekarza takie badanie to codzienność i to od lat. Panowie - wszystko jest w naszej głowie. Sam wybieram się na badania i was również namawiam, dla dobra własnego i waszych najbliższych

- powiedział Mateusz Handel, zastępca burmistrza i inicjator w Mikołowie światowej akcji zapuszczania wąsów na znak przypomnienia o wadze profilaktycznych badań prostaty i jąder.

Akcja przypada na listopad. Przyjęło się, że jest to Międzynarodowy Miesiąc Walki z Męskim Rakiem. Od angielskich nazw wąsów (moustache) i listopada (november) akcja znana jest jako Movember. W Polsce lansuje się nazwę Wąsopad, a w Mikołowie będzie „Wąsaty Mikołów”. Akcja polega na zapuszczeniu wąsów (przez mężczyzn, którzy normalnie ich nie noszą) na znak solidarności z chorymi oraz przypomnienia o profilaktyce.

- Poprzez tę akcję chcemy zwrócić uwagę na konieczność wykonywania regularnych badań profilaktycznych dla wczesnego wykrywania raka prostaty i jąder. Chcemy też podnosić świadomość na temat niepokojących objawów oraz wskazywać, gdzie szukać pomocy. Proszę, przekazujmy tę informację dalej, byśmy męskie zdrowie w Mikołowie i w powiecie mieli pod kontrolą - dodaje Łukasz Ryguła, radny Obywatelskiego Komitetu Samorządowego (OKS) współorganizujący akcję.

Szacuje się, że co trzeci mężczyzna w wieku od 50 do 80 lat oraz 80 proc. mężczyzn po 80. roku życia zachoruje na raka prostaty. Ryzyko wzrasta wraz z wiekiem. Nowotwór ten zajmuje niezmiennie 4. miejsce pod względem śmiertelności na świecie. W Polsce co roku wykrywa się go u ponad 1500 mężczyzn. A wczesne wykrycie to szansa na prawie stuprocentowe wyleczenie.