Wolontariusze koszą trawniki w Piekarach Śląskich
"Chcę iść na ławkę" to akcja, którą w Piekarach Śląskich zorganizowała grupa Wolontariuszy Gwoździa.
- W internecie zaczęły pojawiać się głosy, że ławki w Piekarach Śląskich pozarastały trawą i nie da się na nich spędzać wolnego czasu. Pomyśleliśmy, że możemy w łatwy sposób stawić czoła temu problemowi. Tak postanowiliśmy skosić roślinność wokół ławek - wyjaśnia Maciej Gwóźdź, inicjator akcji i grupy Wolontariuszy Gwoździa.
W czwartek, 18 lipca grupa kilku wolontariuszy pojawiła się przy ścieżce rowerowej prowadzącej wzdłuż parku w Brzezinach Śląskich. Uzbrojeni w kosę spalinową, grabie i worki na śmieci zainicjowali akcję "Chcę iść na ławkę", której celem jest właśnie uporządkowanie przestrzeni wokół ławek znajdujących się w mieście.
- Każdy tylko pisze i wysyła zdjęcia, dodając posty na facebooka, że mamy problem z trawą w Piekarach, ale nikt nie potrafi nic zrobić, żeby ten problem rozwiązać. My wyszliśmy z prostego założenia, że wystarczy kosa, grabie i kilka worków na śmieci, żeby nasze miasto mogło wyglądać lepiej - mówi Gwóźdź.
Nie przegapcie
- Bielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIE
- Oto majątki prezydentów miast w Śląskiem
- Wybuch gazu w Bytomiu. Lokale nie nadają się do mieszkania
- Ikea w Zabrzu nie powstanie? Inwestycja w zawieszeniu
- Najdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj ceny
- Najpiękniejsze fanki Ruchu Chorzów ZDJĘCIA Frelki na Cichej
Uczestnicy akcji podkreślają, że nie można traktować miejsc publicznych jako czegoś, co nas nie dotyczy. Ich zdaniem każdy mieszkaniec Piekar Śląskich powinien zadbać o swoje otoczenie, w końcu to przestrzeń wspólna.
Tego samego dnia Wolontariusze Gwoździa wybrali się również na Osiedle Wieczorka, którego mieszkańcy skarżyli się na zarośnięte ławki i trawniki, których od miesięcy nikt nie kosił.
To nie koniec akcji "Chcę iść na ławkę". Już niedługo ma ona odbyć się zakrojona na większą skalę. Chodzi o to, żeby zaangażować w nią również tych mieszkańców Piekar Śląskich, którzy na co dzień nie biorą udziału w wolontariacie.
Skąd problem z trawą zarastającą Piekary?
Piekary Śląskie nie są jedynym miastem, w jakim pojawił się w tym roku problem z zielenią, która zarasta skwery, pobocza dróg, parki i całe osiedla. Podobna sytuacja wystąpiła m.in. w Bytomiu. Dlaczego w Piekarach urzędnicy nie radzą sobie z miejską zielenią?
- W drodze przetargu wyłoniono firmę, która miała zająć się miejską zielenią. Niestety wykonawca zwlekał z podpisaniem umowy i ostatecznie nie zrobił tego w wyznaczonym przez prawo terminie - informuje Sylwia Łysakowska z Urzędu Miasta Piekary Śląskie.
Z informacji zawartych w Biuletynie Informacji Publicznej wynika, że wykoszeniem trawy w całym mieście miało zająć Zakładowi Usługowemu Konserwacji Terenów Zielonych Jacka Wieczorka 21 dni, a koszt tej operacji to blisko 600 tysięcy złotych. Wykonawcę ogłoszono 23 maja, miał on następnie miesiąc na podpisanie umowy i wspomniane 21 dni na wykonanie prac. Niestety wspomniany zakład umowy nie podpisał. Gdyby to zrobił, to trawa w Piekarach dziś musiałaby już być skoszona.
Sytuację próbował ratować jeszcze Zakład Gospodarki Komunalnej, ale tam brakuje zarówno sprzętu, jak i ludzi, którzy mogliby zająć się trawą w Piekarach.
Jeszcze przed Wolontariuszami Gwoździa rękawy zakasali urzędnicy i tak prezydent Sława Umińska-Duraj, jej zastępcy i część radnych, wspólnie wybrali się na plewienie chwastów zarastających miasto. Przy okazji naprawili kostkę brukową obok Kopca Wyzwolenia i wyłamaną deskę na placu zabaw.
- Jest to pewnego rodzaju manifestacja wobec złego i wadliwego prawa. Posłowie, zamiast się kłócić i rozmawiać o rzeczach nieistotnych, powinni pochylić się nad stosownymi przepisami. W tej sytuacji uratowałoby nas zlecenie z wolnej ręki. Przetarg odbył się zgodnie z przepisami, więc nie mogę tego zrobić. Jest to może jakiś akt desperacji, niektórzy mogą się z tego śmiać, ale moim obowiązkiem jest zadbać o czystość w mieście i jest to forma protestu wobec głupiego, bezsensownego prawa - mówiła Sława Umińska-Duraj w rozmowie z Radiem Piekary.
Urząd Miasta Piekary Śląskie poinformował, że ogłoszony zostanie następny przetarg. Znając procedury, na które uskarżała się Sława Umińska-Duraj, ten zostanie rozstrzygnięty dopiero przed jesienią, a do tego czasu społecznicy zdążą wykosić trawę w całym mieście, a może i w okolicznym Bytomiu.
Na usta ciśnie się jeszcze jedno pytanie, a mianowicie, czy stosownego przetargu nie dało się ogłosić i rozstrzygnąć wcześniej? Wtedy urzędnicy w razie ewentualnego niepowiedzenia mieliby jeszcze czas, żeby do koszenia trawy w mieście zatrudnić nową firmę. Oczywiście, że się dało. W ubiegłym roku przetarg na „Konserwację i utrzymanie zieleni miejskiej wraz z grobownictwem wojennym i miejscami pamięci narodowej w Piekarach Śląskich” rozstrzygnięto już w marcu. Tym razem urzędnicy najwyraźniej zaspali.
Zobaczcie koniecznie
TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?