Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za mezalians Platformy Obywatelskiej z RAŚ płacimy dziś wszyscy w regionie

Agata Pustułka
Polacy są przekonani, że Śląsk najchętniej odłączyłby się od Polski
Polacy są przekonani, że Śląsk najchętniej odłączyłby się od Polski Arkadiusz Ławrywianiec
Platforma Obywatelska upolityczniła w sposób niebywały województwo. Popełniła mezalians, wchodząc do koalicji z RAŚ-iem. - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz Tobiszowski, szef okręgu katowickiego PiS

Czy jedynym problemem śląskiego węgla jest import tego surowca z Rosji?
To jeden z elementów, który ma poważne znaczenie dla sytuacji polskiego górnictwa, ale tylko jeden, bo mamy jeszcze problemy ze zbytem naszego węgla na rynkach zagranicznych i tu już nikogo - poza sobą - nie możemy obwiniać o brak skuteczności. Dziś w potężnym kryzysie znajduje się cały sektor węgla kamiennego. Nie tylko Kompania czy Holding, ale nawet Jastrzębska Spółka Węglowa zaczyna tracić płynność finansową. Nie może być jednak inaczej, skoro kilkusetmilionową dywidendę musiała oddać Skarbowi Państwa, zamiast przeznaczyć ją na inwestycje, na nowe technologie. Trudno mi też zrozumieć sytuację, w której dwa podmioty należące do tego samego właściciela, czyli Kompania i Holding, rywalizują ze sobą o kontrahentów, a zwały węgla rosną.

Interesy węglowe są tak wielkie, że mogą przewrócić rząd? "Kupuje" pan narrację przedstawioną przez premiera Tuska?
W wielu debatach, rozmowach już kilkanaście miesięcy temu mówiłem o zalewającym nasz rynek rosyjskim węglu, co do którego są poważne wątpliwości, czy spełnia kryteria jakości. Mijał cenny czas i nie podejmowano żadnych decyzji. Dopiero pod koniec poprzedniej kadencji PO łaskawie zgodziła się na przeznaczenie środków na inwestycje początkowe dla górnictwa, o które wcześniej zabiegały i PiS, i SLD, i PSL. Premier nie reagował, gdy w Kompanii Węglowej panowało praktycznie bezkrólewie i nie podejmowano żadnych ważnych rozstrzygnięć, zaś w telewizji można było obejrzeć wielką akcję reklamową Składów Węgla. Nagle napłynęła informacja z Krakowa, co - moim zdaniem - mogło być elementem jakiegoś czarnego PR, że miasto rezygnuje z ogrzewania węglem i opozycja musiała pytać premiera, czy są to jakieś wytyczne rządu. Niestety, nie promowaliśmy naszego surowca, nie wytrącaliśmy konkurencji argumentów z rąk, a przecież wystarczyło zbadać jakość zagranicznego węgla i ujawnić wyniki tych badań. Rząd swoją bezczynnością skazał górnictwo na kryzys i dopiero gdy związki zawodowe przyłożyły premierowi nóż do gardła, zaczął się dialog i pojawiły się decyzje.

No to czemu polskie elektrownie kupują ten gorszy węgiel?
Bo ich szefowie, których płace są astronomiczne jak na polskie realia, są rozliczani z wyników finansowych, a nie z realizacji planów inwestycyjnych czy misji firmy. Stąd też w ich interesie jest kupowanie tańszego surowca. To prosta droga do uzależnienia się od węgla z zewnątrz i ostatecznie wzrostu jego ceny. Ja mówię jasno: to polski, a nie rosyjski czy chiński węgiel powinien być zapleczem dla polskiej energetyki. Obowiązkiem rządu jest opracowanie założeń polityki energetycznej państwa w oparciu o polski węgiel i wytyczne pakietu klimatycznego. By skoordynować działania, musi być powołany resort energetyki i surowców, co postuluje PiS. Teraz węgiel znajduje się w gestii Ministerstwa Gospodarki, zaś energetyka - ministra skarbu. To przecież jakieś rozdwojenie jaźni. Te dwa elementy są ściśle powiązane, a właściwe zarządzanie musi znaleźć się w jednym ośrodku decyzyjnym. Nie chodzi o mnożenie administracyjnych bytów, ale o racjonalizację zarządzania. Śląski węgiel jest podstawą gospodarki, ale dziś potrzebuje wsparcia państwa.
Panie pośle, tu już nie chodzi o miliardy na inwestycje. Pojawiły się problemy z wypłatą wynagrodzeń.
Sprzedanie rentownych kopalń, jak Knurów czy Szczygłowice, to takie łatanie dziur. Kompania potrzebuje finansowego oddechu, wsparcia potrzebuje też Holding. Chciałbym jednak ostrzec przed szukaniem prostych cięć w płacach. Tzw. koszty osobowe to tylko 20 proc. wydatków spółki. Cała reszta to koszty wydobycia. I trzeba się zastanowić, jakie w tym zakresie trzeba wprowadzić zmiany.

Pan i pańska formacja macie takie świetne pomysły, ale jakoś wyborów do europarlamentu nie udało się PiS-owi wygrać na Śląsku. Nie udało się, chociaż śląska PO ma tyle za uszami.
Koalicja PO z PSL, a wcześniej PO-RAŚ - i mówię to z ubolewaniem - tyle nabroiła, tyle nagrzeszyła, że stała się ewenementem w skali kraju. Ucierpiał na tym nasz region. Wszystko właściwie jest w rozsypce i bez pomysłów: Koleje Śląskie, wodociągi, budżet, gospodarka, niekończące się problemy z Muzeum Śląskim, nie mówiąc o kompromitacji ze Stadionem Śląskim. Wszystkie te sprawy tasują się w jednym środowisku politycznym, które nie potrafiło wykorzystać znakomitego potencjału naszego regionu oraz sprostać wyzwaniom. I stało się to w sytuacji komfortowej, bo PO i PSL ma w Polsce i w województwie pełnię władzy. Przez te rządy straciliśmy nie tylko pieniądze, ale także coś bezcennego, czyli dobrą opinię. Co jak co, ale to od nas uczono się rzetelności, oszczędności, pracowitości. Byliśmy cenieni za dobre gospodarzenie, za uczciwość. To do nas przyjeżdżało się po pracę. Teraz region się wyludnia. Patrząc na te tragiczne skutki rządów PO-PSL nie ulega dla mnie wątpliwości, że musi przyjść zmiana. Jasne, PO wygrała eurowybory w regionie, ale w porównaniu z poprzednimi - straciła najwięcej w Polsce. Swoją rolę odegrał wynik Jerzego Buzka. Wybory samorządowe, parlamentarne rządzą się jednak inną logiką.

Prof. Jacek Wódz z Uniwersytetu Śląskiego uważa, że PO nie była w stanie podjąć wyzwania związanego z dyskusją o tożsamości Ślązaków.
Jestem Polakiem-Ślązakiem. Mam bardzo silne poczucie śląskości i polskości, ale za mezalians PO z Ruchem Autonomii Śląska płacimy wszyscy. Podczas spotkań z wyborcami spoza regionu jestem zasypywany pytaniami, czy to prawda, że chcemy się odłączyć od Polski, czemu nie chcemy być w Polsce. Czy można się dziwić takim głosom, skoro szef tej organizacji przyznaje publicznie, że nie jest Polakiem.

Ale pana prezes też dolał oliwy do ognia, mówiąc o zakamuflowanej opcji niemieckiej.
To była polemika z RAŚ, a słowa nie były skierowane do Ślązaków. Prezes Kaczyński pokazał wiele razy, jak ważny jest dla niego nasz region, wręcz możemy być wzorem patriotyzmu polskiego, na co zresztą wielokrotnie podczas wizyt na Śląsku wskazywał. Proszę mi wierzyć, sprawy Śląska są w PiS-ie traktowane jako fundamentalne - nie tylko dla polskiej gospodarki.

Czyli do przejęcia władzy jesteście już przygotowani. Ma pan kandydata na marszałka, na stanowisko wojewody?
Nie będę ukrywał, że są prowadzone liczne rozmowy, ale proszę wybaczyć, w tej chwili nie podam żadnych nazwisk. Jest jeszcze za wcześnie. Generalnie, zależy nam na odpolitycznieniu instytucji w województwie.
I oczywiście działacze PiS nie będą uczestniczyć w podziale powyborczych łupów. Akurat!
Gdy jakieś ugrupowanie wygrywa wybory, to przejmuje odpowiedzialność. Obecnie mamy jednak do czynienia z niebywałym upolitycznieniem, upartyjnieniem instytucji regionu. Jestem posłem wywodzącym się z samorządu, gdzie podejmuje się decyzje pragmatyczne, a nie partyjne. To dobra szkoła. Dlatego uważam, że trzeba prowadzić debaty z różnymi środowiskami, a szefów w kluczowych instytucjach wybierać z ogromną rozwagą, kierując się zasadą kompetencji. Platforma nie tylko nie liczy się z opozycją, ale nawet ze swoim koalicjantem. W Sejmie posłowie PO nie wyrazili chęci powołania śląskiej grupy parlamentarnej, choć pozostałe województwa takie grupy powołały. Jak to nazwać? Zadufaniem? Przecież mogliśmy coś dobrego załatwić. Inaczej wygląda rozmowa z ministrem, który słyszy od posła, że danego rozwiązania oczekują wszystkie ugrupowania. Władza absolutna, jaką w regionie dzierży PO, brak kontroli, doprowadziły do nieprawidłowości, wniosków prokuratorskich, zatrzymań. Nie rozumiem np. dlaczego - choćby były wojewoda Zygmunt Łukaszczyk - nie ostrzegł premiera, co się dzieje w śląskim samorządzie, by nie dopuścić do kompromitacji np. z kolejami. My sygnalizowaliśmy problemy, ale nikt nas nie słuchał.

Łatwo się panu mówi teraz, ale jeśli wygracie lub stworzycie koalicję, to zacznie się walka o stołki.
Potrzebne jest nam odpartyjnienie wielu instytucji w regionie, abstrahując od tego, kto wygra wybory. Finanse województwa są w katastrofalnym stanie i regionu nie stać na fundowanie wysokich pensji nieudacznikom.

Rozmawiała: Agata Pustułka

***

Grzegorz Tobiszowski
jest posłem Prawa i Sprawiedliwości od trzech kadencji. Pochodzi z Rudy Śląskiej. Swoją karierę zaczynał jako samorządowiec. Jest wiceprzewodniczącym Klubu Parlamentarnego PiS i przewodniczącym Zespołu Parlamentarzystów Województwa Śląs-kiego.


KATASTROFA SAMOLOTU POD CZĘSTOCHOWĄ: OPINIA EKSPERTA, ŚWIADKOWIE, RELACJA
*Kobieca strona Mundialu 2014 jest najciekawsza SPRAWDŹ
*Jakie będzie lato? Zobacz prognozę pogody na lipiec 2014 i zaplanuj urlop
*Jakie imię dla dziecka? Zobacz Księgę Imion Męskich i Żeńskich i wybierz
*Dawniej Dom Prasy, dzisiaj Biuro Obsługi Mieszkańców Katowic ZDJĘCIA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty