Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZADUSZKI Jan Nehrebecki: Twarz bajkowego Bolka była zawsze roześmiana

Jacek Drost
arc
Ostatni raz minęliśmy się na bielskiej ulicy Barlickiego wiosną. Zobaczyłem Jana Nehrebeckiego - wysokiego, dostojnego, z tymi roześmianymi oczami - w ostatniej chwili, kątem oka i nie zdążyłem powiedzieć "dzień dobry", czego nawet przez chwilę żałowałem i było mi jakoś głupio, bo odkąd go poznałem, zawsze się sobie kłanialiśmy. Nie wiedziałem, że to był ten ostatni raz...

Poznałem go wiosną 2011 roku. Spotkaliśmy się w bielskiej redakcji "Dziennika Zachodniego", gdzie zaprosiłem pana Jana i jego brata Romana Nehrebeckiego, by mi poopowiadali, jak to z tymi bajkowymi urwisami było, powspominali swojego tatę - wybitnego reżysera Władysława Nehrebeckiego, zdradzili, jak to jest być tym Bolkiem i tym Lolkiem.

Pamiętam, że pan Jan troszeczkę się spóźnił. Jego brat, Roman, już był. Gawędziliśmy czekając na niego.

Kiedy pan Jan przestąpił próg redakcji, zobaczyłem wysokiego mężczyznę z wesołymi oczami oraz uśmiechem od ucha do ucha. Pamiętam, że bardzo mnie to ujęło. Pomyślałem, że taka wiecznie uśmiechnięta twarz to naprawdę rzadkość.

Przez chwilę miałem problem z rozróżnieniem, który z nich był Bolkiem, a który Lolkiem. Pomyliłem się w zgadywaniu. Panowie poprawili mnie. Okazało się, że to pan Jan był bajkowym Bolkiem.

A później zaczęli opowiadać . I opowiadali, opowiadali i opowiadali - o swoim dzieciństwie, ojcu i tym, jak to być całe życie tym Bolkiem czy Lolkiem.

Słuchałem z wypiekami na twarzy, czas zleciał jak z bicza strzelił, a później to wszystko spisywałem. Pamiętam, że długo cyzelowałem tekst, bo - z szacunku dla Bolka i Lolka - nie chciałem dać plamy.

Obawiałem się ich recenzji, ale chyba nie było najgorzej, bo kiedy artykuł się ukazał, to Bolek i Lolek (nie wiem, który pierwszy) zadzwonili i podziękowali. Nie ma co - byłem zadowolony z dobrze wykonanej roboty, z tego, że poznałem bajkowych urwisów, bo przecież Bolek i Lolek to kawał mojego życia.

Teraz przeczytałem tamten artykuł ponownie. Krąży gdzieś w internecie. Dziwne uczucie, kiedy czytam fragmenty, w których pan Jan wspominał swojego ojca Władysława Nehrebec-kiego, człowieka pochłoniętego pracą, człowieka o artystycznej duszy.

- Zdarzało się, że mnie nie poznawał na ulicy - mówił wiosną 2011 roku pan Jan. - Był w naszym życiu, ale go nie było. Ale pewnie dlatego cieszył się naszym ogromnym autorytetem, zwłaszcza jak mama nie mogła sobie z nami poradzić.

A tak pan Jan zapamiętał domowy warsztat pracy swojego ojca:
- Jego biurko było magiczne, z wieloma szufladami, w których trzymał mnóstwo przyborów - ołówków czy piórek tuszowych. Bardzo nie lubił, jak mu się w tym grzebało. A dla nas była to frajda, bo to był wtedy towar deficytowy - opowiadał Jan Nehrebecki.
Czy gdzieś mam kasetę z tego spotkania? Czy zachował się ten wywiad? Jego głos? Może. Będę musiał jej poszukać. Później wiele razy mijaliśmy się na ulicy, zazwyczaj w rejonie ul. Barlickiego. Mówiłem "dzień dobry", a on odpowiadał z tym swoim szerokim uśmiechem. Zawsze zwracałem uwagę na ten uśmiech. Kiedy latem dowiedziałem się, że zmarł po długiej i ciężkiej chorobie, przed oczami stanęło mi to nasze wiosenne spotkanie i to, że nie zdążyłem mu wtedy powiedzieć "dzień dobry".

Jan Nehrebecki był synem Władysława Nehrebeckiego, reżysera i twórcy koncepcji przygód Bolka i Lolka. Postacie głównych bohaterów wzorował na swoich synach Janie - Bolku i Romanie # Lolku. Pan Jan był nauczycielem języka angielskiego, później został tłumaczem przysięgłym, prowadził własną firmę. Pilotował także wycieczki. Zmarł 13 lipca 2013 roku.



*Nietypowe zjawisko! Tatry, Babia i inne góry widziane z Katowic i Sosnowca [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Klubowa Mapa Województwa Śląskiego już działa! [ZOBACZ, GDZIE SIĘ BAWIĆ]
*KATOWICE, SOSNOWIEC, BĘDZIN i CZELADŹ Z LOTU PTAKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Zakaz palenia węglem w piecach: Ile to będzie nas kosztowało? [SZOKUJĄCE WNIOSKI]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!