Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa wynik
Początek spotkania należał do gospodarzy. Już w 3 min. Jakuba Szumskiego postraszył Sasa Żivec. Ten Słoweniec bramki nie zdobył, ale jego rodak w zespole Zagłębia Damjan Bohar po kwadransie gry wpisał się na listę strzelców. Po wrzutce Filipa Starzyńskiego bramkarz Rakowa wybił piłkę przed siebie - Bartosz Białek strzelił bez namysłu z 16 m, a Bohar tylko dostawił nogę i zmylił Szumskiego. Sędziowie długo analizowali tę sytuację na VAR-ze sprawdzając czy Słoweniec nie był na spalonym, ale ostatecznie gola uznali.
Zobaczcie zdjęcia z meczu Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa
Kibice częstochowian, którzy liczną grupą przyjechali do Lubina, obawiali się czy pod nieobecność kontuzjowanego Felicio Brown Forbesa będzie miał kto strzelać gole dla Rakowa. Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa. Po dośrodkowaniu z prawej strony wychowanka Akademii Piłkarskiej Zagłębia Kamila Piątkowskiego w polu karnym lubinian powstało spore zamieszanie. Piotr Malinowski wycofał piłkę do Petra Schwarza, a Czech uderzył z 20 m. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z obrońców gospodarzy i wpadła do siatki.
Raków grał w tym fragmencie meczu bardzo dobrze. Szansę na gola miał Tomas Petrasek, ale uderzenie głową kapitana częstochowian z najwyższym trudem obronił Dominik Hładun. Końcówka I połowy należała jednak do gospodarzy. Bohar założył w polu karnym siatkę Malinowskiemu, lecz Białek nie potrafił z paru metrów skierować piłki do siatki. W kolejnej akcji debiutujący w Ekstraklasie napastnik Zagłębia już się jednak nie pomylił. Starzyński świetnie wypatrzył Żivca. Słoweniec w polu karnym ograł dwóch stoperów gości i wyłożył piłkę 18-latkowi, który trafił do siatki i sprawił sobie najlepszy prezent na przypadające jutro urodziny.
Nie przegapcie
Druga połowa spotkanie była mniej ciekawa. Zagłębie się nieco cofnęło, lecz miało lepsze okazje do podwyższenia wyniku. Zaraz po zmianie stron z groźnie z woleja przymierzył Białek i Szumski musiał wykazać się nie lada kunsztem, by obronić to uderzenie, Później celu chybił Żivec. Raków takich sytuacji nie miał, bo z uderzeniem głową Igora Sapały z łatwością poradził sobie rezerwowy bramkarz gospodarzy Konrad Ferenc, który po przerwie zastąpił kontuzjowanego Hładuna.
Goście ambitnie walczyli jednak do końca i w 83 minucie wyrównali. Po centrze Piątkowskiego Sebastian Musiolik przymierzył głową w samo okienko i uratował dla swojej drużyny punkt. Było to pierwsze trafienie w Ekstraklasie rosłego napastnika Rakowa. Odnotujmy jeszcze powrót do gry kontuzjowanych ostatnio graczy częstochowian Dominika Kuna i Miłosza Szczepańskiego, którzy w końcówce pojawili się na murawie.
Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:2 (2:1)
Bramki 1:0 Damjan Bohar (14), 1:1 Petr Schwarz (20), 2:1 Bartosz Białek (42), 2:2 Sebastian Musiolik (83)
Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów 3657
Żółte kartki Balić, Białek (Zagłębie) - Musiolik, Azemović (Raków)
Zagłębie Hładun (55. Forenc) – Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić – Tosik, Starzyński, Slisz, Bohar (90+1. Suljić), Żivec – Białek (90+1. Szysz).
Raków Szumski – Petrasek, Azemović, Jach, Piątkowski (81. Kun) – Nouvier, Babenko (82. Szczepański), Malinowski (73. Skóraś), Sapała, Schwarz – Musiolik.
Zobaczcie koniecznie
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?