Wrocławianie podobnie jak Zagłębie nie mają dobrego startu ligowego. Wygrali tylko jeden mecz na inaugurację (Zagłębie z Pogonią), potem zanotowali na swoim koncie dwa remisy i dwie porażki. W Sosnowcu podopieczni Tadeusza Pawłowskiego liczyli na komplet punktów.
Na trybunie głównej pojawił się Jerzy Dudek. - Zawsze kiedy Jurek jest na meczu wygrywamy - mówił kiedys trener Zagłębia. - Jurek jest moim talizmanem - dodał z uśmiechem.
O zwycięstwo jednak musieli powalczyć na murawie piłkarze. Pierwsi zaatakowali gospodarze i już w 2 min było groźnie pod bramką Jakuba Słowika. Po rzucie rożnym na murawie pozostał Vamra Sanogo. Sędzia po chwili zdecydował się skorzystać z VAR-u. Po analizie nie dopatrzył się jednak przewinienia i bramkarz Śląska rozpoczął grę wybiciem piłki od swojej bramki.
Śląsk przeczekał napór gospodarzy i przy pierwszej okazji zaatakował. Skutecznie, bo akcję z bliska wykończył Marcin Robak posyłając piłkę do siatki. Wrocławianie, niczym rasowy bokser, czekali na kolejną okazję do zadania ciosu. A taka nadarzyła się w 25 min i Dawid Kudła ponownie musiał wyjmować piłkę z siatki.
Gospodarze odpowiedzieli ładnym strzałem Sanogo, ale jeszcze ładniejszą interwencją popisał się bramkarz Śląska. Zagłębie za wszelką cenę chciało zdobyć kontaktowego gola i końcu się to udało, ale zanim Sanogo wpakował piłkę do siatki Pawłowski faulował rywala.
W przerwie trener Dudek zdecydował się na zmianę, na boisku pojawił się Tomasz Nowak. Miało to poprawić grę w środkowej strefie. I poprawiło bo Zagłębie atakowało i stwarzało sobie okazje strzeleckie. W 52 minucie powinno być 1:2. Koronkowa akcję Pawłowski - Sanogo - Nowak ten ostatni powinien zakończyć strzałem, ale podawał jeszcze do Żarko Udovicicia i Serb zmarnował okazję.
Gospodarze poszli za ciosem i w 56 min Sanogo wreszcie pokonał Słowika. To nie było ostatnie słowo Francuza. Trzy minuty później ponownie wpisał się na listę strzelców. Chwile później kolejny cios spotkał zespół z Wrocławia. Kolejny raz faulował Augusto Pereira i zobaczył po raz drugi żółtą kartkę.
Zagłębie wykorzystało osłabienie i zamieszanie w szeregach gości i po strzale Udovicicia wyszło na prowadzenie. W końcówce Śląsk uratował remis wykorzystując rzut karny za zagranie ręka Arkadiusza Jędrycha.
- Szkoda tego meczu, bo przegrywając 0:2 zdołaliśmy się podnieść i nawet wyszliśmy na prowadzenie. Grając z przewaga jednego zawodnika nie potrafiliśmy jednak utrzymać prowadzenia. Znowu VAR odebrał nam punkty - podsumował mecz Tomasz Nowak.
-Prowadząc 2:0 powinniśmy "dobić" rywala i nie przeżywać takich emocji - dodał Kamil Dankowski.
Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 3:2 (0:2)
0:1 Marcin Robak (11), 0:2 Maciej Pałaszewski (25), 1:2 Vamara Sanogo (56), 2:2 Vamara Sanogo (59), 3:2 Żarko Udovicic (66), 3:3 Marcin Robak (90-karny)
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów 4000
Zagłębie Kudła - Heinloth, Jędrych, Polczak, Banasiak - Wrzesiński (85. Cristóvão), Milewski, Rzonca (46.Nowak), Pawłowski, 22. Udovičić - Sanogo.
Ślask Słowik - Dankowski, Celeban, Golla, Cholewiak - Pich, Pałaszewski (64. Łabojko), Augusto, Chrapek (60. Radecki), 10. Ahmadzadeh (78. Gąska) - Robak.
Żółte kartki Heinloth, Pawłowski, Jędrych - Pałaszewski, Augusto.
czerwona kartka: Augusto (61. minuta, Śląsk, za drugą żółtą)
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Górnik Zabrze przegrał pierwszy raz w sezonie. Dlaczego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?