Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbierasz nakrętki? To pomagasz niepełnosprawnym dzieciom

Monika Krężel
Paweł Relikowski
Piotr Janicki z Mysłowic razem z rodziną i znajomymi zbierają nakrętki, żeby dochód z ich sprzedaży przekazać potrzebującym dzieciom. Jednak od dwóch miesięcy z wypłatą zalega jedna z katowickich firm, która odbiera nakrętki. - Na pomoc czeka dzięsięciolatek, podopieczny Regionalnej Fundacji Pomocy Niewidomym z Chorzowa. Jego mama w ubiegłym roku uległa wypadkowi - mówi nasz czytelnik.

Historia ze zbieraniem nakrętek zaczęła się kilka lat temu. Pan Piotr jest tatą czteroletniego chłopczyka. U Ignacego zdiagnozowano genetyczną chorobę metaboliczną.
- Dwa lata temu zbieraliśmy fundusze na sprzęt rehabilitacyjny dla mojego syna, chodziło o zakup specjalistycznego chodzika - opowiada Piotr Janicki. - Zwróciłem się wówczas o pomoc do Fundacji "Pomagamy z uśmiechem" z Katowic, od której otrzymałem 2 tys. zł. Równocześnie zaproszono nas do programu "Nakręć się i pomagaj z uśmiechem", który polegał na zbieraniu nakrętek z plastikowych butelek i przekazywaniu ich firmie Vivasto. Firma przelewała pieniądze za surowiec na konto podopiecznego fundacji. Jednym z założycieli Fundacji "Pomagamy z uśmiechem" był Witold Zbiciński, który jest prezesem firmy Vivasto - dodaje.

Fundacja "Pomagamy z uśmiechem" ma ogromne zasługi w pomocy niepełnosprawnym dzieciom. Do tej pory pomogła już około 100 dzieciom z naszego regionu, wspomagała też szpitale podarowując im sprzęt.
Chodzik dla Ignacego został zakupiony, wszystko się udało. Okazało się jednak, że dalej wiele osób jest chętnych, by pomagać. - Mój syn już nie wymagał tej pomocy, ale inne dzieci tak - wyjaśnia pan Piotr. - Razem ze znajomymi postanowiliśmy wesprzeć tym razem podopiecznych Regionalnej Fundacji Pomocy Niewidomym w Chorzowie. Zbieraliśmy nakrętki, dostarczaliśmy je firmie Vivasto, a ja poprosiłem pracownika tej firmy, żeby pieniądze były bezpośrednio przelewane na kontro chorzowskiej fundacji. Tak się działo. W ubiegłym roku kilka razy zebraliśmy surowiec, pomoc zyskał Tomek, podopieczny fundacji. Zwykle w ciągu miesiąca po oddaniu nakrętek, pieniądze były przekazywane - podkreśla.

Kolejnym podopiecznym, dla którego pan Piotr i jego znajomi zbierali nakrętki został 10-letni Rafał. Jego mama w ubiegłym roku została potrącona przez samochód. - W połowie marca przekazaliśmy firmie Vivasto 740 kg nakrętek o wartości 555 zł - wylicza Piotr Janicki. - Po miesiącu, gdy nie otrzymałem potwierdzenia wpływu środków na konto podopiecznego, zadzwoniłem do fundacji. Od księgowej dowiedziałem się, że przelew jest przygotowywany do podpisu przez prezesa i wkrótce zostanie wysłany - relacjonuje.
Pieniądze jednak nie wpłynęły, minął kolejny miesiąc. - Znów przypomniałem się księgowej i dostałem zapewnienie, że pieniądze wyjdą w ciągu trzech dni. Nie wyszły - denerwuje się pan Piotr. - Zadzwoniłem raz jeszcze, znowu mnie zwodzono aż minął kolejny miesiąc. 18 czerwca wykonałem kolejny telefon, usłyszałem, że mam rozmawiać z prezesem. W międzyczasie księgowa wysłała e-mail do mojej żony z przeprosinami i podała datę kolejnego przelewu na 26 czerwca. Czy mam w to wierzyć? - pyta.

Nasz Czytelnik ma kolejną partię nakrętek, bo jego rodzina, znajomi i klienci chętnie je zbierają, by pomóc potrzebującym dzieciom. - Zastanawiam się, gdzie je oddać - kończy pan Piotr.
Skontaktowaliśmy się z prezesem firmy Vivasto. - Znamy pana Janickiego, współpracujemy ze sobą. W tym tygodniu będziemy realizować wszystkie płatności, przelewy na pewno zostaną wysłane. Proszę się więc nie niepokoić - powiedział nam prezes Witold Zbiciński.

Norbert Galla, prezes Regionalnej Fundacji Pomocy Niewidomym w Chorzowie:
Mamy pod sobą kilkuset podopiecznych, dzieci mają założone subkonta. Najczęściej zbiórki organizują dla nich ich rodziny i znajomi. Ta forma jest skuteczna i przejrzysta, my dajemy za darmo obsługę finansową. Do skorzystania z zebranych pieniędzy służy regulamin, który przede wszystkim wyjaśnia, na jaki cel prowadzona jest zbiórka, co zostanie sfinansowane. Staramy się, żeby regulaminy były przestrzegane. Ofiarodawcy muszą wiedzieć, na co przeznaczają pieniądze. To, w jaki sposób zbierane są pieniądze - czy na przykład poprzez zbieranie nakrętek - i pod jakimi hasłami jest już inwencją organizatorów zbiórek. My, jako fundacja pomagająca niewidomym, też zabiegamy o sponsorów. Każdy może nas wspomóc przekazując 1 proc. podatku czy wesprzeć nas w inny sposób. Informacje o naszej fundacji są na naszej stronie (www.rfpn.org).

Czy wiesz, że...

Nakrętki z plastikowych butelek coraz częściej zbierają dzieci w szkołach, przedszkolach, a także stowarzyszenia, fundacje, sklepy, urzędy czy osoby prywatne. Po co? Można je bowiem oddać do punktu zbiórki, a pieniądze ze sprzedaży przeznaczyć na szczytny cel. Najczęściej jest to pomoc niepełnosprawnym dzieciom w sfinansowaniu rehabilitacji czy zakupie sprzętu.
Przy okazji zbierania nakrętek działamy też ekologicznie. Nakrętki trafiają do firm recyklingowych, gdzie po zmieleniu i procesach przeróbki wykorzystuje się je do produkcji innych wyrobów z tworzyw sztucznych.
Żeby pomóc - przykładowo - w zakupie wózka inwalidzkiego dla niepełnosprawnej osoby trzeba zebrać... wiele ton nakrętek. Dlatego pomaganie konkretnej osobie jest prawdziwą akcją społeczną, w którą zaangażowane są setki osób. Za kilogram nakrętek można dostać - w zależności od miejsca odbioru - od 50 gr do najwyżej złotówki.
Warto wiedzieć, że na jeden kilogram trzeba uzbierać około 300 - 400 nakrętek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!