ZTM zastawia sidła na gapowiczów i prowadzi restrykcyjne kontrole. Za mandaty można zapłacić kartą jeszcze w autobusie lub tramwaju

ZTM zastawia sidła na gapowiczów i prowadzi restrykcyjne kontrole

W poniedziałek, 18 maja, odmrożona została nie tylko gospodarka, ale też kontrole biletów w liniach obsługiwanych przez Związek Transportu Metropolitalnego. ZTM zapowiedział, że kontrolerzy wrócili do normalnej pracy, która w ostatnim czasie była sparaliżowana przez pandemię COVID-19.

– Z ostatnich tygodni możemy wskazać dwa przykłady surowych wyroków za dokonanie szalbierstwa. W jednym przypadku na pasażera nałożona została grzywna w wysokości 500 zł oraz konieczność uiszczenia kosztów sądowych w wysokości 120 zł. W drugim sąd wymierzył karę 1 miesiąca ograniczenia wolności z jednoczesnym obowiązek wykonania 40 godzin nieodpłatnych prac społecznych. Powyższe nie zwalnia gapowiczów z obowiązku uregulowania należności z tytułu nałożonych mandatów – ostrzega Tomasz Musioł, zastępca naczelnika Wydziału Kontroli Biletów.

Jazda na gapę to prawdziwa plaga komunikacji miejskiej. Niestety opornie idzie nie tylko przekonywanie pasażerów do konieczności kasowania biletów, ale także egzekwowanie spłaty nałożonych mandatów. Od stycznia 2019 roku ZTM skierowało do windykacji 260 tys. mandatów. Wystosowano też ponad 20 tys. ostrzeżeń o możliwości wpisu do Krajowego Rejestru Długów i ponad 4 tys. pozwów. Komornicy wszczęli z tego tytułu blisko 3 tys. egzekucji.

– Każdy z dłużników powinien pamiętać, że wpis do KRD może skutecznie utrudnić np. wzięcie kredytu, zakup na raty, wzięcie pojazdu w leasing, zawarcie umowy abonamentowej, czy wynajęcie nieruchomości – podkreśla Musioł.

Za mandaty można zapłacić kartą jeszcze w autobusie lub tramwaju

Od poniedziałku w niektórych autobusach i tramwajach ZTM pojawiła się nowość, czyli możliwość uiszczenia opłaty za bilet przy pomocy płatności zbliżeniowych kartą. Z perspektywy większości pasażerów będzie to jednak zmiana niezauważalna.

– Odczują ją przede wszystkim ci, którzy „jeżdżą na gapę”. Po pierwsze kontrolerzy biletów skupiają się już na swoim podstawowym obowiązku, a w mniejszym stopniu prowadzą liczenia podróżnych. Po drugie niektórzy z nas dysponują już nowymi kontrolerkami. Urządzenia te umożliwiają bezdotykową płatność kartą bankową za jazdę bez biletu, co w dobie koronawirusa stanowi istotne, bo bezpieczne rozwiązanie. Kontrolerki znacząco też przyspieszają naszą pracę – przestrzega zastępca naczelnika Wydziału Kontroli Biletów,

W tej chwili nowych urządzeń jest zaledwie 18, ale do końca roku ZTM planuje już zakup 170 sztuk sprzętu. Docelowo trafi on do wszystkich kontrolerów biletów. Nowe urządzenia mogą drukować protokoły opłat, sprawdzać informacje o biletach oczekujących na zakodowanie czy informacjach zakodowanych na legitymacjach osób niepełnosprawnych.

- Dzięki temu praca kontrolerów będzie efektywniejsza, co przełoży się na ogólną skuteczność identyfikowania podróżnych nieposiadających ważnego biletu na przejazd - mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik ZTM.