Ostatecznie nie siedmiu, a czterech górników zostało rannych w wyniku wstrząsu, do jakiego doszło przed godz. 8 w kopalni Rydułtowy-Anna w Rydułtowach.
Do wypadku doszło około 1000 metrów pod ziemią. Jak udało się nam dowiedzieć, w chwili wstrząsu w chodniku pracowało 21 osób, w bezpośredniej bliskości zawalonego chodnika pracowało siedmiu górników. Czterech zostało rannych - mają otarcia, podejrzenia złamania kończyn, urazy kręgosłupa, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Samodzielnie o własnych siłach wyjechali na powierzchnię. Dwóch górników nie odniosło żadnych obrażeń, natomiast jeden w dalszym ciągu jest uwięziony pod rumowiskiem skalnym. Nie ma z nim żadnego kontaktu.
Do poszukiwań zasypanego górnika wysłano z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu zawodowe pogotowie ratownicze ze specjalistycznym sprzętem do lokalizacji ludzi uwięzionych w zawałach skalnych.
Udało się już ustalić, że zasypanym skałami mężczyzną jest pracujący na dole 40-letni elektryk z 19-letnim doświadczeniem.
- W poszukiwaniu zaginionego górnika ratownicy muszą przebić się przez 35 metrów rumowiska - powiedziała nettg.pl Jolanta Talarczyk, rzecznik Wyższego Urzędu Górniczego.
Natomiast Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej SA, do której należy kopalnia, dodaje, że aktualnie ratownicy górniczy kopią dwa tunele ratownicze z obu stron rumowiska, aby jak najszybciej dotrzeć do zasypanego.
- To bardzo trudna akcja. Nie wiem, jak długo może potrwać. W pesymistycznym wariancie nawet kilka dni - twierdzi Madej.
Dodaje, że ściana była bardzo nowoczesna, a mimo to została kompletnie zniszczona.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?