MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Adrenalina 2. Pod napięciem

Julita Adamiuk
SPI
Gość bez serca robi zadymę w wielkim mieście

nasza ocena: *
USA, 2009, sensacyjny, reż. Mark Neveldine, Brian Taylor, wyst. Jason Statham, Clifton Collins Jr., Amy Smart

Jeśli ktoś do tej pory nie doceniał pracy Quentina Tarantino, Roberta Rodrigueza czy Guya Ritchie, zmieni zdanie po obejrzeniu tego, co przygotowali wspólnie Mark Neveldine i Brian Taylor. Trzy lata temu panowie nakręcili pierwszą część przygód płatnego zabójcy Cheva Cheliosa, który został otruty i musiał pompować adrenalinę, by przeżyć.

Akcja sequela zaczyna się na kilkanaście sekund przed zakończeniem jedynki. Chelios wypada z lecącego helikoptera na przejeżdżający samochód, ale wychodzi z tego bez szwanku. Traci jedynie przytomność. Wtedy zgarniają go Chińczycy, którzy w niezbyt sterylnych warunkach na oczach Cheliosa wyjmują mu serce i zastępują je sztuczną pompką. Gdy więc gość dochodzi do siebie, zaczyna szukać swojego organu i robi w mieście demolkę. By nie paść trupem musi w międzyczasie regularnie doładowywać prądem sztuczne serce.

Nie skreślam na wstępie filmów sensacyjnych z pretekstową fabułą, o ile ich twórcy mają do zaoferowania w zamian coś, czym gwarantują zabawę. Jak choćby "Tylko strzelaj" Michaela Davisa - sprawnie nakręcona strzelanka z humorem ironicznym Clivem Owenem i ponętną Monicą Bellucci. "Adrenalina 2" niczym się nie broni. Co prawda pełno tu pościgów, strzelanek i mordobicia, ale te nie kręcą widza.

Brakuje świetnie zaaranżowanych scen przemocy, odjechanej stylizacji, gry skojarzeń, satyry, szyderstwa, luzu i czarnego humoru jak u Tarantino, Rodrigueza czy Ritchie. Przede wszystkim jednak brakuje energii, która udzieliłaby się widzom. "Adrenalina 2" zrealizowana jest na kształt starych, mało realistycznych, komuterowych gier akcji z gatunku "beat em up, shoot em up" czyli "idziesz i nawalasz wszystko co się rusza". Kamera skacze, obraz się trzęsie, poszarpany montaż pruje z szybkością błyskawicy. Problem w tym, że radość z poruszania "komuterowym" Cheliosem, jego wrogami i ziomalami mają twórcy i obsada, a widz jedynie przygląda się mało interesującej całej rąbance z "ostatnim prawdziwym twardzielem".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni