Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktywiści z Katowic łączą siły w walce z deweloperami, chaosem przestrzennym i niszczeniem przyrody. W sobotę protest na rynku

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
Wideo
od 16 lat
Aktywiści z 12 różnych katowickich ruchów miejskich, w tym m.in. z Zielonego Burowca, Ratujmy Mleczną i Protestu na Kostuchnie, łączą siły w ramach koalicji "KATO-protest". Społecznicy w sobotę 23 września o godzinie 11.00 spotkają się na rynku, by protestować przeciwko polityce miasta, która w ich ocenie sprzyja deweloperom i pomija interes mieszkańców, powodując przy tym chaos urbanistyczny i dewastację środowiska.

"KATO-protest" w sobotę na rynku

"KATO-protest" to nowa inicjatywa, która zrzesza 12 katowickich ruchów miejskich: Ratujmy Mleczną, Protest na Kostuchnie, Zielony Burowiec, Katowice Miastem Mieszkańców, Śląski Ruch Klimatyczny, Stowarzyszenie "Prawo-Ekologia-Zdrowie", Stowarzyszenie "Rowerowe Katowice", Grupa Prowokator, "Nasz Las Katowice" oraz "Miasto Obywatelskie". Wsparcie zadeklarowały również stowarzyszenia "Nasz Park" i "Mieszkańcy dla Katowic".

Adrian Sklorz, przewodniczący Stowarzyszenia "Prawo-Ekologia-Zdrowie", zaangażowany również w działania grupy Zielony Burowiec, podkreślał, że do tej pory dzielnice, które borykały się z problemami urbanistycznymi, "walczyły" na własną rękę. Teraz ma się to zmienić za sprawą "KATO-protestu". Aktywiści sprzeciwiają się polityce miasta, która w ich ocenie sprzyja deweloperom i pomija interes mieszkańców.

- Przedstawimy sytuację tak, jak ją widzimy, a w ramach Zielonego Burowca dowiedzieliśmy się bardzo dużo. Osobiście uczestniczyłem w czterech komisjach rozwoju, trzech sesjach Rady Miasta, w tym takiej, która była zwołana w trakcie nieobecności dwóch radnych opozycji. Zorganizowaliśmy spotkania z wszystkimi radnymi, dowiedzieliśmy się bardzo, bardzo dużo, czasem nawet więcej, niż byśmy chcieli się dowiedzieć - mówi Adrian Sklorz. - Niedobrze by było, żeby ta wiedza, którą w tym czasie pozyskaliśmy, pozostała tylko u nas. Najbliższa sobota, godzina 11.00, będzie okazją by podzielić się tą wiedzą, która pozyskaliśmy o sposobie funkcjonowania miasta Katowice, zwłaszcza w zakresie deweloperskim i urbanistycznym na obrzeżach miasta - dodaje.

Na aspekt związany z degradacją środowiska zwróciła uwagę Natalia Morawiec Kolonko z ruchu społecznego "Ratujmy Mleczną". Aktywistka przedstawiła zmagania mieszkańców katowickiego Zarzecza oraz Podlesia i Piotrowic. Grupa skupia się na sprawach związanych z rzeką Mleczną.

- W sobotę chciałabym poinformować mieszkańców Katowic o tym jak bardzo niszczone są korytarz migracji zwierząt i dolina rzeki Mlecznej. Jako ruch sprzeciwiamy się temu procederowi, ponieważ uważamy, że dzieje się on ze szkodą dla całej społeczności. Dolina rzeki Mlecznej jest doliną zalewową, deweloperzy powykupywali tam tanio grunty zalewowe i budują teraz domy dla ludzi. Wybudowano również duży supermarket, Lidla, którego teren, 4 miesiące po wydaniu pozwolenia na budowę zakwalifikowano jako teren powodziowy. Mieszkańcy wiedzieli o tym, że tam zalewa, prezydent miasta wiedział o tym, że tereny są zalewowe, ale jakość udało się przeprowadzić wielką inwestycję - mówi Natalia Morawiec Kolanko.

Liderka ruchu "Ratujmy Mleczną" przypomniała o sytuacji osób mieszkających przy ul. Kanałowej Bocznej.

- Jeszcze przed budową Lidla byli zalewani. Obecnie musieli nadsypać tereny wzdłuż brzegu rzeki, żeby uchronić się przed potężnym zalaniem. Te zalania zdarzają się teraz co 2-3 miesiące, nawet po bardzo niewielkim deszczu. Kiedyś były co 2-3 lata. Po 10 latach, mimo setek pism, w których poruszamy ten problem w Urzędzie Miasta, nie daje się nic zrobić. Chcemy, aby mieszkańcy się o tym dowiedzieli, żeby wiedzieli, że kupno nieruchomości zlokalizowanej w dolinie rzeki Mlecznej im zagraża - przekonuje Natalia Morawiec Kolanko.

Elementem protestu, jak przekonuje aktywistka, ma być sprawa niszczenia tamtejszego korytarza migracji zwierząt.

- Urzędnicy twierdzą, że tam nie ma nic do ochrony, że można tam budować, bo tam nic nie ma. A 105 zinwentaryzowanych gatunków ptaków, w tym 95 pod ochroną, rzadkie płazy i gady, takie jak traszki i wąż plamisty? Na to mamy odpowiedź jedną, ślepe oko i głuche ucho Urzędu Miasta. To nas porusza, to nas bulwersuje. Zapraszamy na protest - kończy Natalia Morawiec Kolanko.

Piotr Ziegler ze Śląskiego Ruchu Klimatycznego tłumaczy, że celem aktywistów jest doprowadzenie do zmiany w Katowicach.

- Katowice niestety w dziwny sposób i z niezrozumiałych przyczyn uzależniły się od wielkiego biznesu. W naszym mieście, jeżeli są dwie strony, strona społeczna i deweloperska, to zawsze wygrywa strona deweloperów. Jesteśmy postawieni przed ścianą, demonstrujemy dlatego, ponieważ nie mamy innego wyboru. Żadne merytoryczne argumenty nie trafiają do Urzędu Miasta, dlatego uznaliśmy za stosowne zorganizować nasz protest - mówi Piotr Ziegler.

Jednym z przywołanych przez aktywistów przykładów "zwycięstwa" deweloperów jest to, co wydarzyło się na Burowcu.

- W przypadku Zielonego Burowca została zatwierdzona w Urzędzie Miasta Katowice dokumentacja, która przewidywała drogę do szkoły dla dzieci prowadzącą przez dwumetrowy mur - mówi Adrian Sklorz. - Nikt tego nie zweryfikował, zostało to przegłosowane, a co jest najbardziej bulwersujące prezydent miasta w odpowiedzi na skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego poprosił o odrzucenie skargi mieszkańców stwierdzając, że dokumentacja została przygotowana przez osobę posiadającą właściwe uprawnienia. Nawet nie próbował się ustosunkować do tego, że jest tam dwumetrowy mur - dodaje.

Jednocześnie społecznicy zaangażowani w "KATO-protest" podkreślają, że są apolityczni.

- Staramy się nie wiązać z żadnymi poglądami i ruchami politycznymi. Wynika to z faktu, że jeżeli opiszę sytuację w Radzie Miasta Katowice, to sytuacja w Radzie Miasta Chorzów jest praktycznie zwierciadlanym odbiciem. Wszystko odbywa się tam dokładnie odwrotnie - mówi Adrian Sklorz.

Zapowiadany przez aktywistów protest odbędzie się w najbliższą sobotę 23 września, o godzinie 11.00 na rynku w Katowicach.

- Chcielibyśmy z tym wszystkim dotrzeć do opinii publicznej, a następnie spowodować, że polityka radnych i władz miasta będzie bardziej prospołeczna, a nie tylko prodeweloperska - kończy Adrian Sklorz.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera