Szlak obejmowałby m.in. najstarszą bielską świątynię pw. św. Stanisława, zbór ewangelicki, wzgórze Trzy Lipki z Krzyżem Trzeciego Tysiąclecia, teren średniowiecznego grodziska w Starym Bielsku oraz linie fortyfikacyjne z 1939 roku.
Zdaniem ks. Antoniego Kulawika, proboszcza parafii pw. św. Stanisława, szlak pozwoliłby młodzieży oraz turystom poznać niezwykłą historię miasta. W gotyckiej świątyni znajduje się unikatowy tryptyk pochodzący z początków XVI wieku. To absolutna perełka architektoniczna regionu.
Zupełnie zapomnianą atrakcją jest grodzisko. To obszar zajmujący 3 hektary, na którym pod koniec XII wieku powstała pierwsza osada. Funkcjonowała do końca XIV stulecia, gdy strawił ją pożar. Nie była odbudowywana, bo w sąsiedztwie wyrosła wieś. Łatwo można to wykorzystać do promocji miasta.
- Grodzisko to jeden z najstarszych zabytków na terenie miasta, a jednocześnie jeden z lepiej zachowanych obiektów tego typu w południowej Polsce. Teraz jest tu tylko łąka, a najlepszą koncepcją zagospodarowania tego terenu byłoby utworzenie rezerwatu archeologicznego. Mogłoby powstać centrum edukacji historycznej, odbywać się tu by mogły turnieje i festyny - mówi Bogusław Chorąży, archeolog z bielskiego muzeum.
Niewielu bielszczan wie gdzie znajduje się XII-wieczne grodzisko. Zorganizowane kilka lat temu historyczno-archeologiczne festyny przyciągnęły jednak wielu gości. Gdyby podobne imprezy organizować cyklicznie, miasto mogłoby stać się magnesem przyciągającym turystów. Atrakcyjne imprezy w grodzisku znakomicie uzupełniłyby też organizowane obecnie w bielskim zamku Średniowieczne Jarmarki, których kilka edycji udowodniło, że ten historyczny okres cieszy się dużym zainteresowaniem.
- W grodzisku trzeba jeszcze wydobyć elementy, które znajdują się pod ziemią i wyeksponować je. Powstać muszą też strefy archeologiczne oraz rekonstrukcji. Konieczne jest odnowienie fos i zrobienie porządnej drogi. W części współczesnej pojawiłyby się kioski z pamiątkami, parking, obiekt do prezentacji historycznych. Gdyby to wszystko się udało, moglibyśmy mieć w Bielsku-Białej taki mały Biskupin, gdzie odbywać mogłyby się festyny archeologiczne, podczas których ludzie przebieraliby się w historyczne stroje, dowiadywaliby się np. jak w średniowieczu lepiło się garnki, wytapiało rudę. Odróżnialibyśmy się w ten sposób od innych okolicznych miast swoją turystyczną ofertą - mówi miejski konserwator zabytków, Piotr Kubańda.
Bielski historyk, Jerzy Polak, uważa że pomysł jest bardzo dobry. - Im bardziej eksponuje się zabytki, tym lepiej. Szkoda tylko, że Stare Bielsko jest już dziś dzielnicą bardzo zabudowaną i miejsc widokowych jest coraz mniej. Tym bardziej zadbać warto o grodzisko, zanim ktoś wpadnie na pomysł, żeby je inaczej wykorzystać - mówi.
Inicjatywa stworzenia trasy odkrywającej ciekawe i mało znane miejsca pojawiła się wówczas, gdy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odmówiło pieniędzy na remont kościoła pw. św. Stanisława. Okazało się wówczas, że łatwiej takie wsparcie uzyskać z Unii Europejskiej, ale przy wykorzystaniu walorów turystyczno-historycznych okolicy. Trwają więc przygotowania do stworzenia takiego projektu.
- Trzeba napisać dobry program i wystąpić do Unii Europejskiej. Szanse są realne - zapewnia Piotr Kubańda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?