- Postępowanie przewodniczącego jest próbą ograniczenia wolności słowa - uważa Puda.
Batycki ripostuje: - Nie mam zapędów cenzorskich. Staram się tylko pilnować porządku i regulaminu obrad.
Podczas sesji radni zezwolili bielszczance Monice Gibas, by w imieniu ponad 300 rodziców zabrała głos w sprawie uchwały dotyczącej podwyżki cen za usługi w przedszkolach. Kiedy zaczęła krytycznie wypowiadać się na temat uchwały o podwyżce i skierowała trochę gorzkich słów pod adresem prezydenta Krywulta, przerwał jej przewodniczący RM. Wśród publiczności przysłuchującej się obradom nie brak było głosów, że Batycki zareagował zbyt ostro i w mało elegancki sposób. W obronie bielszczanki stanął Puda. Wytknął przewodniczącemu, że przerywa wystąpienia nie po raz pierwszy, a nie powinno to mieć miejsca.
- Skoro w porządku obrad umieszczony zostaje punkt, że mieszkańcy mogą zabierać głos, a radni taką zgodę wyrazili poprzez głosowanie, to należy to uszanować i każdej wypowiedzi wysłuchać do końca, nawet jeśli nie są one po myśli radnych. Z szacunku dla mieszkańców, bo oni nas wybierają - mówi Puda.
Czy szef bielskiej rady miejskiej jest cenzorem? Czytaj więcej na bielskobiala.naszemiasto.pl
*Burze szaleją nad Śląskiem. Idą kolejne. Zobacz zdjęcia
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?