Aktualnie katowicki magistrat poszukuje czterech pracowników: podinspektora i inspektora, głównego specjalistę oraz kierownika. Wszystkie oferty dotyczą pracy w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Pracownię powołał zarządzeniem z 2011 roku jeszcze poprzedni prezydent Piotr Uszok. Powstała w ramach struktur Wydziału Planowania Przestrzennego.
- Pracownicy wydziału tworzą dwa zespoły z docelowych czterech. Mamy wakaty, trwają nabory, ale muszę przyznać, że zainteresowanie jest nikłe. Na stanowisko głównego specjalisty nikt nie złożył oferty - wyjaśnia Justyna Łukasiewicz-Musiał, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Katowicach.
Pracownia urbanistyczna ma być zapleczem miasta, w którym powstają plany zagospodarowania przestrzennego. Większość Katowic planami objęta nie jest, od kilku lat trwają intensywne prace nad ich stworzeniem, ale często powstają zbyt późno.
Właśnie przez brak planu, który określa, co na danym terenie może powstać - usługi, gastronomia, mieszkalnictwo albo rekreacja czy tereny zielone - Dolina Trzech Stawów, zielone serce Katowic, od lat jest zabudowywana przez de-weloperów. Jak przypomina Maciej Borsa, prezes katowickiego Towarzystwa Urbanistów Polskich, brak planów i brak miejskich pracowni urbanistycznych to problem nie tylko Katowic.
- Taki zwyczaj wiele lat temu się wykształtował, że plany zlecano zewnętrznym firmom wybieranym w przetargu - wyjaśnia.
Doprowadzało to do sytuacji, że wygrywały firmy z najtańszą ofertą. - Z drugiego końca Polski firma miała zrobić plan dla części Katowic, której nie znała. W efekcie powstawało kilkadziesiąt planów dla różnych terenów, każdy robiła inna firma - tłumaczy.
Sytuacja zmieniła się, gdy zawód urbanisty przestał być zawodem regulowanym.
- Teraz gminy boją się zlecać plany zewnętrznym firmom, wcześniej nad jakością pracy urbanistów, przynajmniej teoretycznie, czuwały izby - dodaje Borsa.
Dopowiada, że pracownia powstała już w Bytomiu (ale jest częściowo w likwidacji), powstaje w Rybniku, a od lat z powodzeniem działa we Wrocławiu.
Dlaczego katowicka powstaje w bólach? Jak mówi Maciej Borsa, pracodawca może zaoferować pieniądze albo satysfakcję z pracy. W urzędzie na wysokie zarobki urbaniści liczyć nie mogą, płace określane są ustawowo. Satysfakcja?
- Sam się tym zainteresowałem. Zapytałem, czy jednocześnie mogę pracować na uczelni, okazało się, że nie, że urząd żąda wyłączności, więc zostawiłem sprawę. To kwestia sformułowania odpowiednich warunków pracy - ocenia Borsa.
Twierdzi, że jeśli magistrat wymaga wyłączności, to zamiast dodatkowo wymagać jeszcze doświadczenia, powinien zatrudnić młodych urbanistów, absolwentów uczelni.
- Nie brakuje ich, a urząd mógłby ich ukształtować. Niestety, miasto podchodzi statycznie do dynamicznych zmian. Rozumiem, że można próbować wedle starych zasad, ale jeśli trzy razy nie udało się stworzyć zespołu urbanistów, to za czwartym razem warto zmienić podejście - dopowiada Borsa.
*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
