MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Być może w czasach PRL brakowało wielu rzeczy, ale na pewno nie śniegu

Jacek Drost
Ferie na sportowo bezpiecznie i zdrowo - takie hasło przyświecało zimowej labie w PRL-u. Nauczyciel w-f Bodgan Dubiel dobrze wspomina tamten czas.

Pracowałem jako nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 21 i ferie zawsze spędzaliśmy bardzo aktywnie. Wraz z zaprzyjaźnionymi nauczycielami ze szkoły nr 27 wyjeżdżaliśmy z młodzieżą na zimowiska do Milówki. Codziennie jeździliśmy na narty do Zwardonia, a po południu korzystaliśmy z sali gimnastycznej w Milówce - opowiada Bogdan Du-biel.

Pan Bogdan wspomina, że w latach 70. ubiegłego wieku nie działały wypożyczalnie sprzętu sportowego przy ośrodkach narciarskich, a narty, kijki czy buty wypożyczało się z wypożyczalni działających przy zakładach pracy. Zresztą zakłady bardzo angażowały się w te zimowiska, organizowały też wyjazdy narciarskie dla młodzieży.

- Pod zakład pracy, na przykład Apenę, z której też jeździłem, podstawiano autobus i jechaliśmy na narty. O ile dobrze pamiętam to Apena miała swój wyciąg narciarski. Cztery godziny byliśmy na nartach i wracaliśmy do Bielska-Białej. Rodzice wychodząc z pracy od razu odbierali dzieci. Kolejek do wyciągów nie było, bo to były wyciągi zakładowe - wspomina pan Bogdan. Podkreśla też, że w tamtych czasach nie było rewii mody na stoku narciarskim. Kiedy w latach 60. ub. wieku uczył się szusować na stoku Dębowca, to buty i narty były wspólne dla uczniów bielskich szkół. Później jeśli już ktoś miał narty tzw. stal-kanty (nie miały z boku stalowych kantów) to już była rewelacja. Na narty produkowane za granicą mogli sobie pozwolić tylko ci, którzy uprawiali narciarstwo zawodowo. Szczytem marzeń były polskie narty Rysy robione w Szaflarach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!