Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coroczna spowiedź Marka Twaroga. Kto wam płaci, kto pisze głupie komentarze - i inne trudne pytania Czytelników

Marek Twaróg
Marek Twaróg
Redakcja główna Dziennika Zachodniego w Media Centrum. W czasie pandemii pracujemy głównie z domów
Redakcja główna Dziennika Zachodniego w Media Centrum. W czasie pandemii pracujemy głównie z domów fot. arc
Aby tradycji stało się zadość, także w tym roku zbierałem ciekawe pytania od Państwa oraz Państwa wątpliwości. Odpowiadałem wprost adresatom, lecz niektóre kwestie – jak to zwykle – wyświetlić warto wszystkim. To ewidentny znak czasu – z roku na rok zdecydowanie zwiększa się liczba pytań o serwis internetowy czy naszą działalność na Facebooku lub Twitterze. To naturalne – media się zmieniają, zmienia się też Dziennik Zachodni. Dziś DZ to największy polski serwis informacyjny w swoim segmencie, tam więc mamy najwięcej Czytelników.

Co do zasady, są Państwo dla nas wyrozumiali, wybaczają błędy, częstują miłym słowem, kierują podziękowania, jeśli coś się uda. Cieszymy się, że wokół DZ od lat tworzymy pewną wspólnotę myśli i emocji. Dziękujemy. Ale pojawiają się wątpliwości – i aby nie było wyłącznie słodko, tylko te dzisiaj przedstawiam.

1. Nie zawsze mogę się do Was dodzwonić.
Od marca cała redakcja DZ pracuje zdalnie. Każdy redaktor i każdy dziennikarz musiał sobie zorganizować biuro w domu – trzeba było zminimalizować ryzyko zakażeń, w końcu nie możemy zamknąć firmy, gazeta musi się ukazywać, a serwis publikować nowe treści. Dlatego też stacjonarne numery w gruncie rzeczy nie działają. Kontaktujemy się z Państwem poprzez mejle i Facebooka, a do stopki wpisaliśmy także numery komórkowe. Wkrótce uruchomimy też automatyczną centralę, która będzie przełączać, gdzie trzeba.

2. Dlaczego w moim mieście nie ma już siedziby oddziału DZ?
W kilku miastach zrezygnowaliśmy w tym roku z siedzib stacjonarnych, co wprost spowodowane jest nowymi okolicznościami. Pandemia przyspieszyła nieuchronne procesy w organizacji pracy wielu biur, w tym redakcji – home office jest modelem wydajnym, tańszym, niekiedy wygodniejszym. Cały nasz newsroom – zarządzanie treściami, dyskusje nad tematami, planowanie, redagowanie – przenieśliśmy na specjalną platformę w rzeczywistości wirtualnej. Zobaczymy, jak to się rozwinie w 2021 roku i na co pozwoli pandemia.

3. Nie dostałem dziś gazety do skrzynki.
Zdarzały się w tym roku takie kłopoty. Przy liczbie domów, do których dostarczamy gazety, skala tych kłopotów nie była wielka. Za wszelkie problemy jednak bardzo przepraszam. Nasi świetni doręczyciele gazet też niekiedy chorowali, też z dnia na dzień trafiali na kwarantanny. Musieliśmy na bieżąco reagować na nagłe zmiany.

4. Nie podobają mi się niektóre reklamy w DZ.
Tradycyjnie zastrzegam, że redakcja DZ nie zajmuje się reklamą w gazecie. My tworzymy treści redakcyjne, a materiały, gdzie są oznaczenia „reklama”, „treści sponsorowane” czy „materiał promocyjny” – pochodzą z biura reklamy, którego zadaniem jest zarabianie pieniędzy (poprzez zbieranie reklam). Staramy się nie wchodzić sobie w paradę i przestrzegać autonomii. Pojawiały się jednak sytuacje, kiedy prowadziliśmy z BR ostre dyskusje. Należy pamiętać, że odmowa publikacji reklamy osadzona jest w przepisach prawa, lecz interpretacja tych przepisów nie jest do końca jednoznaczna.

5. Dlaczego pozwalacie na głupie komentarze internautów na Facebooku?
Reagujemy, kiedy komentarze są ewidentnie sprzeczne z prawem lub z zasadami współżycia społecznego. Monitorujemy je, na ile jest to możliwe - jak wiadomo, komentarzy jest bardzo dużo. Z zasady reagujemy na Państwa uwagi dotyczące niewłaściwych komentarzy. Natomiast opinii dziwnych, niepopularnych, przeczących nawet zdrowemu rozsądkowi - lecz uprawnionych z punktu widzenia wolności słowa – nie usuwamy.

6. Jakie macie poglądy polityczne, jaka jest linia redakcyjna?
Prawdopodobnie to pytanie słyszymy najczęściej. W takiej sytuacji można odpowiedzieć rytualnym: „Stoimy po stronie Czytelników – naszych miast, naszego regionu - a nie partii politycznych”. Idea ambasadorowania Śląskowi, Beskidom, Zagłębiu, Częstochowie jest w DZ bardzo żywa i staramy się ją pielęgnować (co nie jest sprzeczne z wytykaniem błędów lub krytykowaniem niektórych poczynań). Jednak często też podkreślam: jedną z funkcji mediów w systemie demokratycznym jest kontrola władzy. Ktokolwiek u tej władzy akurat jest. Dziś nie lubi nas aktualna władza, ale doskonale pamiętam, gdy nie lubiła nas poprzednia władza (choćby wtedy, gdy punktowaliśmy ją w kwestii ustawy metropolitalnej – do dziś nie mogą nam tego wybaczyć). Podobnie było przed erą PO-PiS. Stosunki z politykami SLD, którzy władzę sprawowali na początku wieku, były jeszcze bardziej napięte (choć dyskusje z nimi były o niebo bardziej merytoryczne).

7. Czy właściciele wydawnictwa mają wpływ na treści w DZ?
Te pytania nasiliły się po informacji o sprzedaży naszego wydawnictwa spółce Orlen. Odpowiadam zawsze zgodnie z prawdą: dotąd - minęły lata - nigdy nikt z władz wydawnictwa nie kazał mi niczego pisać; do niczego mnie nie zmuszał lub nie zniechęcał. I to jest fundament mojego rozumienia dziennikarstwa. To się nie zmieni - nie porzucę swoich przekonań, podobnie jak nie może ich porzucić żaden dziennikarz, który prawidłowo pojmuje swoją robotę (nie mylić z propagandystami).

8. Dlaczego mniej u Was tzw. treści śląskich?
To pytanie – mniej więcej w takiej formie - co jakiś czas wraca. Rzeczywiście jest tak, że wraz z zadyszką, jaką mają wszelkie ruchy śląskie, także media mniej zajmują się tą ideą polityczną. Liderzy śląscy wycofali się, nie budzą żadnych emocji, ugrupowania ucichły, brak nowych pomysłów (nie licząc politycznej działalności Łukasza Kohuta). Nie ma tego naturalnego jeszcze 4-5 lat temu fermentu, z którego rodziły się ciekawe regionalne inicjatywy i w które wpisywała się nasza publicystyka (lub które były inspirowane naszą publicystyką). O śląskie sprawy walczymy dziś na miarę nowych czasów - pisząc o górnictwie, transformacji gospodarczej, ekologii, metropolii, samorządach.

9. Za dużo galerii zdjęciowych na dziennikzachodni.pl.
Pracujemy nad tym, by było - że tak powiem - rzadziej i mądrzej. Choć obiektywnie oceniając, robimy galerie rzadziej niż wiele innych popularnych portali w Polsce, chcemy, by było ich jeszcze mniej - by zawsze miały swoje uzasadnienie i by nie irytowały.

10. Literówki!
I inne błędy. Umówmy się, szanowni Państwo, że niniejszym spalę się ze wstydu i tyle mnie tu widzieliście. Walczymy z tym, ale to droga przez mękę. Starzy redaktorzy mawiają, że nie ma żadnego czystego tekstu, zawsze można coś poprawić. Wiem, że niekiedy do poprawy zostaje za dużo. Przepraszam.
Marek Twaróg,
redaktor naczelny DZ

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera