MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy policjanci pobili w Zabrzu mężczyznę?

Bartosz Pudełko
Ponad 20 policjantów pobiło młodego mężczyznę - tak twierdzą świadkowie. Gliwicka prokuratura sprawdza teraz, czy to prawda

Miniony piątek, wieczór. Centrum Zabrza, ul. 3 Maja. W jednej z tutejszych pizzerii bawią się zabrzańscy policjanci. Są po służbie. Pomiędzy kilkoma z nich a grupką przechodniów, wśród których znajdowały się również osoby nieletnie, dochodzi do pyskówki. Na wymianie zdań się jednak nie kończy. Zarówno policjanci, jak i jeden z przechodniów - dorosły mężczyzna - są pod wpływem alkoholu. Zaczyna się szarpanina. Mężczyzna - jak twierdzą świadkowie - zostaje wciągnięty do lokalu i tam pobity przez policjantów. O sprawie wie już prokuratura, która wyjaśnia teraz, czy rzeczywiście taki był przebieg zdarzeń.

Kłopoty z pamięcią

W sprawie jest jeszcze sporo niewiadomych. Do Prokuratury Rejonowej w Zabrzu faktycznie wpłynęło zawiadomienie o całej sytuacji i rzeczywiście zamieszani są w nią policjanci z zabrzańskiego komisariatu. W lokalu bawiło się ich 25 i wszyscy byli po służbie. Śledztwo przekazano Prokuraturze Rejonowej Gliwice-Wschód. To standardowa procedura. Śledczy z Gliwic prowadzą postępowanie z art. 158 ust. 1 Kodeksu karnego, a więc dotyczącego udziału w bójce lub pobiciu.

- W tej chwili jednak nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów i nikt nie występuje w charakterze podejrzanego. Na to jest jeszcze zbyt wcześnie, bo sytuacja miała miejsce w piątek, a zgłoszenie wpłynęło dzień później. Póki co staramy się szczegółowo ustalić przebieg całego zdarzenia, co tak naprawdę zaszło i kto dokładnie brał w tym udział. Nie jest to proste. Poszkodowany zeznał, że już w samym lokalu został uderzony, ale nie wie przez kogo. Nie pamięta zbyt wiele, podobnie jak i policjanci. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu, a sytuacja była bardzo dynamiczna. Zaczęło się od jakiejś wymiany zdań przed lokalem, potem konflikt eskalował już wewnątrz - mówi Janusz Sochacki, prokurator rejonowy Prokuratury Gliwice-Wschód, i dodaje, że w tej chwili trwają przesłuchania wszystkich znajdujących się wówczas na miejscu policjantów oraz świadków zdarzenia. Prokuratura czeka również na wyniki obdukcji poszkodowanego mężczyzny, który na własne życzenie wypisał się ze szpitala w sobotę. Doznał najprawdopodobniej urazów głowy.

Więcej szczegółów zdradzają świadkowie całego zajścia, do których dotarliśmy. Ich zdaniem to policjanci zaczepili na ulicy grupkę osób, które nie wiedziały, że mają do czynienia ze stróżami prawa. Być może policjanci poczuli się sprowokowani, a może sami szukali awantury. To trudno jednoznacznie stwierdzić. Nie obyło się bez wulgarnych uwag z obu stron. Początkowo wydawało się, że sytuacja na tym się zakończy. Po chwili uspokojenia konflikt jednak znów przybrał na sile. Zdaniem świadków, bawiący się w lokalu policjanci wciągnęli do środka dorosłego mężczyznę i zamknęli drzwi na klucz. Nie reagując na dobijających się do środka przechodniów bili i kopali leżącego mężczyznę przez około kwadrans. Mieli być również agresywni wobec samych świadków zdarzenia, w tym nieletnich. Prokuratura weryfikuje teraz wszelkie zeznania.

Będzie wina - będzie i kara

Za popełnienie przestępstwa z art. 158 ust. 1 k.k. grozi do 3 lat więzienia. Najpierw oczywiście prokurator musi uznać, że do przestępstwa rzeczywiście doszło, postawić podejrzanym zarzuty, a sąd skazać ich prawomocnym wyrokiem. Odpowiedzialność karna to jednak niejedyna, z jaką muszą liczyć się zamieszani w pobicie policjanci, jeśli okażą się winnymi.

- Wiemy o całym zdarzeniu, to również my powiadomiliśmy prokuraturę, która koordynuje teraz wszystkie działania zmierzające do wyjaśnienia tej sprawy - mówi podinsp. Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. - Całą sytuację bada również Biuro Spraw Wewnętrznych Policji i jeśli okaże się, że nasi funkcjonariusze rzeczywiście popełnili przestępstwo, to konsekwencje zostaną wyciągnięte. Łącznie z wydaleniem ze służby - zapewnia podinsp. Nowara i dodaje, że w wyjaśnianie szczegółów nie są zaangażowani ani zabrzańscy policjanci, ani prokuratorzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni