Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wspólne utrzymanie DTŚ jest możliwe? Zabrze, Chorzów i Świętochłowice już mają plan awaryjny

Joanna Oreł
Grażyna Dziedzic
Grażyna Dziedzic arc.
To już pewne. W tym roku nie będzie wspólnego utrzymania Drogowej Trasy Średnicowej od Chorzowa do Zabrza. Prezydenci czterech miast nie zasiedli jeszcze do wspólnego stołu, by porozmawiać o powrocie do pomysłu, ale zapowiadają, że są otwarci na takie porozumienie w przyszłości.

Umowa na wspólne sprzątanie i odśnieżanie DTŚ nie doszła do skutku, bo wycofała się z niej Ruda Śląska. Przypomnijmy, że głównym powodem decyzji prezydent tego miasta była kwota, jaką miasto musiałoby wydać na utrzymanie DTŚ - wyższa niż dotychczas. Po podpisaniu umowy Ruda płaciłaby 260 tys. zł, a nie jak dotychczas - ok. 180 tys. zł miesięcznie. Teraz prezydent Grażyna Dziedzic zapowiada, że jeżeli Katowice zdecydują się na porozumienie o wspólnym utrzymaniu DTŚ, to być może Ruda Śląska także.

Co z innymi miastami? Władze Zabrza ubolewają, że ze wspólnego przetargu nic nie wyszło. A w Chorzowie rozważają różne opcje. - Na pewno nie będziemy przeciwni wspólnemu utrzymaniu DTŚ razem ze Świętochłowicami - mówi Piotr Wojtala, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie. Jednak w tym roku miasta nie zdążyłyby przed zimą z przeprowadzeniem kolejnego przetargu. Co dalej? Z jednej strony jest chęć współpracy, ale równocześnie Zabrze, Chorzów, Ruda Śląska i Świętochłowice przystąpiły do osobnych przetargów, w których jednym z punktów było sprzątanie fragmentów średnicówki. Wsp. JUT

Skoro średnicówka miała być sprzątana rzadziej, niższa powinna być też cena

Rozmowa z Grażyną Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej
Dlaczego wycofała się pani z umowy na odśnieżanie DTŚ wspólnie z innymi miastami?
Dla wspólnego dobra mogłabym się na to zgodzić. Ale nie mogłam tego zrobić, bo naruszyłabym ustawę o finansach publicznych. Prawo zamówień publicznych mówi jasno - jeżeli kwota przeznaczona na określone zadanie jest niższa od tej, która została wskazana w przetargu, to trzeba go unieważnić. Mieliśmy do tego zadania dopłacić około 80 tys. złotych. To jest powód, dla którego Ruda Śląska nie podpisała umowy. Ale są też inne, bardziej istotne powody.

Skąd różnice między kwotą, jaką Ruda Śląska zamierzała przeznaczyć na wspólne utrzymanie DTŚ, a tą, którą poznaliście po przetargu?
Z punktu widzenia Rudy Śląskiej miało być taniej. Pilnowaliśmy naszych pieniędzy. Jeżeli nie było śniegu, nie płaciliśmy za odśnieżanie DTŚ. Gdy się pojawiał, pługi wyjeżdżały. To powodowało, że ta cena powinna być niższa. Okazało się, że ryczałt w ramach wspólnej umowy na utrzymanie DTŚ jest porównywalny. Większy problem jest z latem. My sprzątamy DTŚ dwa razy w tygodniu. Zgodziliśmy się we wspólnym przetargu na sprzątanie jej raz w tygodniu. W tej sytuacji mieliśmy prawo oczekiwać, że za taką usługę zapłacimy mniej. Tymczasem okazało się, że mamy płacić więcej i to aż dziesięciokrotnie! To ociera się o niegospodarność. Jako prezydent jestem zmuszona dokładnie oglądać każdą złotówkę.

Nie ustaliliście tego podczas wcześniejszych spotkań?
Rozmowy były trudne, bo każde miasto miało inny standard sprzątania, więc trzeba było wypracować kompromis. Na etapie przygotowania specyfikacji zamówienia pracowali merytoryczni pracownicy, a nie prezydenci. Doszli do tych kompromisów, o których mówię. Nie wiem, jakie warunki dotychczas miały Zabrze czy Chorzów. Wiem, że Chorzów również musi dołożyć. Z tym, że utrzymanie DTŚ prowadzone tam było przez miejską spółkę, więc prezydenta nie dotyczy naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Nie wiem, ile Świętochłowice płaciły za utrzymanie DTŚ, bo kwota, jaką podali w przetargu, jest wysoka. Wbrew temu, co się sugeruje i mówi, nasza decyzja nie będzie miała wpływu na standard odśnieżania i utrzymania DTŚ-ki. Bezpieczeństwo osób korzystających z trasy jest dla nas priorytetem.

Ruda Śląska wróci do tematu wspólnego utrzymania DTŚ?
Jeżeli przystąpią do tego porozumienia Katowice, to dokładnie przyjrzymy się przetargowi i zastanowimy się, czy to będzie się nam opłacać. Na pewno nie wyrazimy zgody na niższy standard niż do tej pory. Najlepiej byłoby, gdyby wszystkie miasta razem przystąpiły do przetargu. Wówczas standard DTŚ byłby porównywalny.

W tym roku miasta chyba już nie zdążą z przetargiem?
Można zrobić wspólne utrzymanie DTŚ np. od marca. Jednak trzeba byłoby powtórzyć przetarg, a nikt tego nie zaproponował. Z góry założono, że ja nie chcę podpisać umowy. Szkoda, że w tej sprawie górę wzięły emocje. One nikomu nie służą.

Kto odśnieży DTŚ w Rudzie?
Jesteśmy po kolejnym przetargu na sprzątanie miasta. Tam był taki zapis, że jeżeli wspólny przetarg nie wyjdzie, DTŚ posprząta firma, która wygra nasz przetarg. J. Oreł

Odśnieżanie tej trasy idzie nam najlepiej. Bo grunt to dobra organizacja pracy

Rozmowa z Czesławem Kopcem, kierownikiem zimowego utrzymania w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej Katowice
Z przetargu na wspólne utrzymanie DTŚ nic nie wyszło. Katowice zawczasu zdecydowały się nie przystępować do niego i wyszły na tym... dobrze. Tej zimy będzie bez zmian i MPGK za-dba o trasę w Katowicach?
Tak, umowę na utrzymanie DTŚ mamy do sierpnia 2014 roku, zatem zajmiemy się jeszcze i utrzymaniem zimowym, i letnim. Już rozpoczęliśmy akcję "zima", bo tak wynika z naszej umowy. Okres zimowy trwa od listopada, choć temperatura nie spada poniżej zera. Więc na razie zamiatamy drogi w Katowicach.

Katowiccy urzędnicy twierdzili, że miasto nie przystąpiło do porozumienia, bo uważa, że o swój odcinek trasy dba najlepiej. I trudno nie przyznać im racji. Dlaczego DTŚ w Katowicach jest lepiej odśnieżona niż w innych miastach aglomeracji?
To nasza główna arteria, specjalnie na nią mamy przygotowany odpowiedni sprzęt. I sprawa jest generalnie prosta: trzeba wiedzieć, kiedy wyjechać, żeby zdążyć z odśnieżaniem, a potem utrzymywać DTŚ już na bieżąco. Sztuka jest w odpowiedniej organizacji i natychmiastowej reakcji. Nie ma co czekać do zakończenia opadów, bo zamiast się skończyć, mogą się rozwinąć. Nie ma też co oszczędzać na soli.

MPGK sól na zimę już ma?
Tak, w magazynach mamy już 5300 ton soli. Do tego 100 ton piasku. To zapas na utrzymanie zimowe w całym mieście.

A wspomniana przez pana organizacja pracy? Jak wygląda?
Już od 1 listopada całą dobę działa nasz telefon alarmowy w centralnej dyspozytorni. Nasi pracownicy dyżurują przy nim non stop. Stale monitorujemy też prognozy pogody, mamy przecież w mieście pięć kamer meteo. Jeśli tylko pojawią się pierwsze opady, wyjeżdżamy na trasy. Sprzęt jest gotowy na zimę, wystarczy go załadować. Mamy 20 tzw. pługoposypywarek i sporo mniejszego sprzętu. W całą akcję "zima" zaangażowanych zostanie 90 osób, w tym dziesięć to pracownicy zatrudnieni specjalnie do akcji "zima". J. Przybytek



*Nietypowe zjawisko! Tatry, Babia i inne góry widziane z Katowic i Sosnowca [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Klubowa Mapa Województwa Śląskiego już działa! [ZOBACZ, GDZIE SIĘ BAWIĆ]
*KATOWICE, SOSNOWIEC, BĘDZIN i CZELADŹ Z LOTU PTAKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Zakaz palenia węglem w piecach: Ile to będzie nas kosztowało? [SZOKUJĄCE WNIOSKI]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!