Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawne kopalnie jak śmiertelne pułapki. W Zagłębiu doliczyli się 685 nieczynnych wyrobisk

Michał Wroński
Na Górnym Śląsku inwentaryzację podziemnych wyrobisk WUG zamierza przeprowadzić w latach 2017-2018
Na Górnym Śląsku inwentaryzację podziemnych wyrobisk WUG zamierza przeprowadzić w latach 2017-2018 Marzena Bugała-Azarko
Wyższy Urząd Górniczy naliczył w Zagłębiu niemal 700 nieczynnych wyrobisk. Najwięcej niewykorzystywanych podziemnych wyrobisk znajduje się na terenie Sosnowca, Dąbrowy Górniczej oraz Będzina.

Dziś w Zagłębiu Dąbrowskim działa jedna kopalnia. Przed laty było ich jednak tutaj znacznie więcej. Zostały po nich wspomnienia, nazwy osiedli oraz... kilometry podziemnych wyrobisk, które jeszcze przez lata mogą komplikować życie na powierzchni. Dlatego właśnie Wyższy Urząd Górniczy przeprowadził bezprecedensową inwentaryzację takich wyrobisk. W całym Zagłębiu doliczono się ich 685! To pozostałości po kopalniach: Paryż, Grodziec, Sosnowiec, Niwka-Modrzejów, Saturn i Jowisz.

Ziemia zapadła się na placu zabaw i tuż obok wieżowca

Jak przyznają przedstawiciele WUG-u, "inspiracją" dla przeprowadzenia takiej inwentaryzacji były pojawiające się co jakiś czas zapadliska w miejscu nieczynnych już kopalnianych wyrobisk. Tak właśnie stało się w ubiegłym roku w Sosnowcu, gdzie na placu zabaw przy ul. Kalinowej nagle pojawił się głęboki na 20 metrów lej. Kilka lat wcześniej zapadła się już ziemia w Świętochłowicach, grzebiąc stojący tuż obok 11-piętrowego wieżowca szyb wentylacyjny dawnej kopalni Matylda. Pozostałe po górniczej eksploatacji podziemne pustki napsuły też sporo krwi budowniczym Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach.

- Z kolei u nas, gdy w parku Redena budowano Centrum Formy, inwestor dokopał się do tzw. upadowej, prowadzącej do podziemnych wyrobisk - przypomina Bartosz Matylewicz z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej. Tylko w tym mieście eksperci naliczyli się 121 wyrobisk (to i tak niemal 3 razy mniej niż w sąsiednim Sosnowcu, gdzie zlokalizowano 345 takich "niespodzianek").

Mogą minąć dziesiątki lat, a nadal nie będzie spokojnie

Niestety, działalność górnicza daje o sobie znać niekiedy dziesiątki lub setki lat po jej zakończeniu. Dlatego wykonanie inwentaryzacji wyrobisk górniczych, mających połączenie z powierzchnią, na terenie działalności zlikwidowanych kopalń było bardzo potrzebne, aby określić aktualny stan zagrożenia i sposoby prewencji - mówi Mirosław Koziura, prezes WUG.

W przypadku każdego ze zlokalizowanych wyrobisk wykonano m.in. pomiar geodezyjny, określający dokładnie jego współrzędne, dokumentację fotograficzną obrazującą aktualny stan powierzchni, a także tzw. karty oceny zagrożenia i ryzyka (bo nie każde podziemne wyrobisko musi automatycznie grozić powstaniem zapadliska - wszystko zależy od tego czym, w jaki sposób i kiedy zostały zabezpieczone).
Wszystkie zebrane dane trafiły do Archiwum Dokumentacji Mierniczo-Geologicznej przyWUG oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (to właśnie ten drugi sfinansował całą operację). Skorzystać będą mogli z nich przedstawiciele gmin, na terenie których znajdują się zlokalizowane podziemne wyrobiska. Taka informacja jest dla nich cenna nie tylko ze względu na ewentualne sytuacje kryzysowe. Taka wiedza jest przydatna również przy rozmowach z inwestorami.

- Nikt nie zamierza kupować kota w worku. Dlatego często już przy pierwszej rozmowie z zainteresowanym inwestorem pojawia się z jego strony pytanie o to, czy dany teren znajduje się pod wpływem szkód górniczych - przyznaje Łukasz Ciepły z działu marketingu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Na Górnym Śląsku też policzą podziemne pustki

Na inwentaryzacji podziemnych wyrobisk w Zagłębiu działania WUG-u się nie zakończą. Kilka tygodni temu urząd podpisał już umowę z NFOŚiGW na przeprowadzenie analogicznej akcji na terenie Dolnego Śląska, gdzie może znajdować się tysiąc tego typu "pamiątek" po nieczynnych kopalniach węgla kamiennego, barytu i rud kolorowych. Jak zapowiada Jolanta Talarczyk, rzeczniczka WUG, w latach 2017 -2018 podobna inwentaryzacja czeka gminy znajdujące się na Górnym Śląsku. Dlaczego taka właśnie kolejność działań?

- Zaczęliśmy od Zagłębia, bo tam działa tylko jedna kopalnia, a to oznacza, że nikt na bieżąco nie monitoruje starych wyrobisk. W przypadku Śląska, gdzie te kopalnie wciąż działają, każda z nich prowadzi monitoring w zakresie swojego obszaru górniczego - wyjaśnia Talarczyk.

Zdaniem eksperta

Przy płytkiej eksploatacji więcej kłopotów

Rozmowa z prof. Janem Polarskim z Instytutu Eksploatacji Złóż Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej.

Dlaczego nieeksploatowane wyrobiska sprawiają tyle kłopotów? Czy nie są w żaden sposób zabezpieczane?
Te, które zostały wypełnione raczej nie dają znać o sobie, chyba, że są nachylone i piasek jest wymywany przez wodę. Jest jednak grupa wyrobisk, których z różnych przyczyn nie zabezpieczono i z nimi istotnie jest problem. Dodatkowy kłopot sprawia fakt, że w przypadku wyrobisk pochodzących z XIX lub z przełomu XIX i XX wieku dokumentacja często zaginęła i nie wiemy nawet, gdzie one się znajdują. W przypadku płytkich pokładów dochodzi też czasem do sytuacji, że część filarów rozgraniczających wyrobiska objętych zostaje samozapłonem, w efekcie traci wytrzymałość i teren się zapada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera