W sobotę, 10 października w województwie śląskim odbyły się protesty tzw. antycovidowców. Przeciwnicy noszenia maseczek, którzy domagają się zakończenie terroru sanitarnego i uwolnienie kraju z kwarantanny, protestowali m.in. w Częstochowie, Katowicach, Bielsku-Białej i Rybniku.
Wszędzie spotkały się dziesiątki, a czasem nawet setki ludzi bez maseczek, mimo że tego dnia obowiązywało już rozporządzenie, na mocy którego cały kraj znalazł się w strefie żółtej, w której maseczki, a więc zasłanianie ust i nosa są wymagane. I o dziwo, prawie wszędzie protesty odbyły się bez przeszkód.
Wyłamała się tylko Częstochowa, gdzie przedstawiciel Urzędu Miasta w porozumieniu z częstochowską policją zdecydował się rozwiązać zgromadzenie, tłumacząc, że "zagraża ona życiu i zdrowiu".
Nie przeocz
Włodzimierz Skalik, organizator Marszu o Wolność w Częstochowie, nazwał decyzję o rozwiązaniu marszu bezprawną, ale zastosował się do niej. - Jesteśmy ludźmi prawymi - mówił Włodzimierz Skalik, który zapowiedział jednak, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Inne miasta nie chciały rozwiązać zgromadzeń
Jak tłumaczy Aleksandra Nowara, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, decyzje o rozwiązaniu zgromadzeń mogą podjąć tylko przedstawiciele samorządów, a policja może jedynie wnioskować o rozwiązanie protestu. - Wynika to z ustawy o zgromadzeniach - mówi Aleksandra Nowara, która dodaje, że policjanci na miejscu protestów interweniowali wobec osób łamiących przepisy.
W Częstochowie Marsz o Wolność rozwiązano w oparciu o artykuł 20 ustawy o zgromadzeniach, który mówi, że:
"1. Zgromadzenie może być rozwiązane przez przedstawiciela organu gminy, jeżeli jego przebieg zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach lub narusza przepisy niniejszej ustawy albo przepisy karne, a przewodniczący zgromadzenia, uprzedzony przez przedstawiciela organu gminy o konieczności rozwiązania zgromadzenia, nie rozwiązuje go.
2. Funkcjonariusz Policji może zwrócić się do przedstawiciela organu gminy o rozwiązanie zgromadzenia w przypadku wystąpienia okoliczności, o których mowa w ust. 1"
W Katowicach, Bielsku-Białej i Rybniku nie zdecydowano się na rozwiązane zgromadzeń. Dlaczego? Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, wybrano "mniejsze zło".
- Oceną zagrożenia dla życia i zdrowia zajmą się odpowiednie instytucje, które zajmują się sprawą - tłumaczy Agnieszka Skupień, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Rybniku.
- Rozwiązanie zgromadzenia może nastąpić w przypadkach ścisłe określonych przepisami prawa - mówi Ewa Lipka, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Katowicach. - Obecnie mamy sytuację, gdy obowiązuje rozporządzenie w związku z koronawirusem, ale i akt nadrzędny, którym jest ustawa o zgromadzeniach publicznych. Troska o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców jest dla nas zawsze najważniejsza, natomiast w tym przypadku służby nie miały podstaw formalnych do takiego działania. Na zgromadzeniach obecne były służby, które takiego wniosku również nie złożyły, natomiast w związku z wykroczeniami (np. brak maseczek) prowadzą odrębne postępowania wyjaśniające - informuje Ewa Lipka.
Musisz to wiedzieć
Urząd Miasta w Bielsku-Białej decyzję o nieprzerywaniu protestu podjął w porozumienie z policją.
- Wspólnie podjęliśmy decyzję o tym, żeby nie interweniować, bo uznaliśmy, że uczestnicy marszu w zwartej grupie stanowią mniejsze niebezpieczeństwo niż gdyby podzielili się na mniejsze grupy i rozpierzchli po mieście. Na zakończenie marszu policjanci podjęli czynności związane z brakiem przestrzegania przepisów przez uczestników protestu - mówi Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Bielsku-Białej.
Śląskie samorządy narzekają na problemy związane z koronawirusem: brak miejsc w szpitalach, ogromne obciążenia finansowe w zakresie środków ochronnych, problemy gospodarcze, a w efekcie na dziury w budżecie miast. Kiedy jednak trzeba wziąć odpowiedzialność za zdrowie mieszkańców, unikają trudnych decyzji.
Mandaty za maseczki uchylone? To bardzo rzadkie
Tymczasem fora internetowe i media co trochę obiegają informacje o uchyleniu przez sądy mandatów nałożonych za brak maseczek. Prawda jednak jest bardziej złożona. Nikt nie prowadzi oficjalnych statystyk w tej kwestii, ale w zdecydowanej większości wypadków sąd utrzymuje kary.
Do sporadycznych uchyleń rzeczywiście dochodzi, ale mają one miejsce głównie z powodów proceduralnych, kiedy policjanci nie zadbali o właściwe wypisanie mandatu.
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?