Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul: Gdzie ja żyję? O podziale na Ślązaków prawdziwych i sztucznych

Jan Dziadul
Jan Dziadul
Jan Dziadul ARC Dziennik Zachodni
Rzucił mi się nachalnie w oczy intrygujący trend o wymiarze socjologiczno-polityczno-etnograficznym. Objawia się namiętnie w postaci wirtualnej. Chodzi o podział na Ślązaków prawdziwych i sztucznych.

Podział na Ślązaków prawdziwych i sztucznych:

Nie chodzi o takich jak ja i podobnych mi goroli, przybłędów czy innych szemranych Polaczków - w sumie ludzi niższego etnicznego stanu o korzeniach niepewnych i licho wie skąd. Chodzi o Ślązaków z krwi i kości. Tych, którym można spokojnie zajrzeć w metryki przynajmniej do piątego pokolenia. Właśnie tam, w ciemnym genealogicznym gąszczu, mają swoją grzybnię psiury i prawdziwki.

Na tej dzielącej linii granicznej stoi przynajmniej kilka słupów. Mają swoje nazwy - to kwestia podejścia do gwary śląskiej (gwara czy język), do tożsamości (czy Ślązacy to Polacy, Niemcy, czy też Ślązacy to tylko Ślązacy), do autonomii (w imię czego i jakim prawem), historii (ocena faktycznych i wydumanych rachunków krzywd) - i wielu innych spraw.

W ubiegłym roku wtaszczono kolejny słup - ocena wystawy stałej dotyczącej historii Górnego Śląska w nowym gmachu Muzeum Śląskiego. Zresztą, muzeum samo w sobie jest już taką granicą dzielącą, co ja mówię granicą - przepaścią bez dna - że innych wyznaczników nie trzeba.

Tym, którzy doskonale potrafią rozróżnić towar autentyczny od podróbek - ale i tym, którzy jeszcze błądzą - rzucę parę nazwisk. Oczywiście i bez dwóch zdań, prawdziwym Ślązakiem jest Kazimierz Kutz, ale już trudno za takiego uznać - choć także zadomowionego w Warszawie - sędziego dr. Józefa Musioła. Ja jednemu i drugiemu 200 lat życzę, ale wiadomo, co się o nich mówi i wypisuje.

Niewątpliwie prawdziwym Ślązakiem wśród polityków jest przewodniczący RAŚ Jerzy Gorzelik - dystansujący się od Polski, na drugim biegunie siedzi wicewojewoda Piotr Spyra - skłaniający się ku Polsce. Rzetelnej ocenie Spyrów nie pomoże nawet rodzinna saga snuta na tych łamach, czy dziadkowie i wujowie z Wehrmachtu. Jedno krótkie zdanie: "Spyrowie spod Pszczyny zawsze czuli się Polakami" - jest brzemienne w skutki. Ale coś mi się widzi, że prawdziwi Ślązacy nie przeskoczą żadnego z murów, pod którymi stoją dopóty, dopóki tacy jak Spyra pleców nie podstawią.

Elitę naukową prawdziwych Ślązaków (według internetowych ocen) stanowią niewątpliwie profesorowie: Ewa Chojecka, Zbigniew Kadłubek czy Jolanta Tambor (przepraszam, za tak małą reprezentację). Lista ersatzów jest długa, wymienię tylko profesorów: Jana Miodka, Franciszka Marka i Dorotę Simonides (przepraszam jw.). Uzasadniać chyba nie muszę?
Można byłoby się jeszcze pochylić nad światem dziennikarzy, literatów, muzealników, artystów i w ogóle nad innymi światami. Aż się roi od prawdziwków i szatanów! A propos dziennikarzy - miesiąc temu z hakiem kolega Krzysztof Karwat przeszedł z jednej strony (szlachetnej) na drugą (wrażą) - wsadzając kij w mrowisko etnonacjonalizmu śląskiego, czym wzburzył czystą krew prawdziwych Ślązaków. Granica bywa więc płynna.

Niektórzy dyplomatycznie próbują stać na niej okrakiem. Do takich zaliczam - po rezygnacji z Ogólnopolskiego Konkursu Dziennikarskiego im. Krystyny Bochenek - marszałka Mirosława Sekułę.

CZYTAJ KONIECZNIE:
KONKURS IM. KRYSTYNY BOCHENEK BĘDZIE KONTYNUOWANY!

Chciałoby się rzec: Szanowny Marszałku - nie idź tą drogą! Konkurs pod patronatem Krysi był na Śląsku czymś wyjątkowym. Zaproponowany przez dziennikarskie środowisko, jednogłośnie zaakceptowany przez zarząd województwa, przegłosowany ponad podziałami przez Sejmik Śląski - na co dzień politycznie podzielony w każdej prawie sprawie.

Ten Konkurs, kosztujący 50 tys. zł rocznie, nie puści przecież naszego 4,6-milionowego województwa z torbami. Należy się pamięci Krystyny jak amen w pacierzu, bo wszystko co robiła (w dziennikarstwie, pasjach społecznych i polityce) - scalało, nie dzieliło.

Ten Konkurs należy się Śląskowi - regionowi ciągle postrzeganemu w kraju przez pryzmat gierkowskich stereotypów, z nieznaną dla większości Polaków historią i kulturą. Byłem, m.in. razem z kolegami z DZ, wśród inicjatorów Konkursu. Marzyło nam się, aby przez taką inicjatywę przedstawić dalszej Polsce inne spojrzenie na Śląsk, na problemy naszej ziemi widziane z różnych perspektyw. Chcieliśmy, aby niósł ze sobą uspokajające przesłanie, że podejmowane próby etnicznej identyfikacji to nie secesja od Polski, tylko dodanie krajowi regionalnego kolorytu.

Przecież to właśnie w Katowicach, a nie w Warszawie czy Krakowie, zrodziła się inicjatywa na rzecz dbałości i piękna naszego ojczystego języka - widoczna w corocznych gigantycznych klasówkach z polskiego. To właśnie Krysia była ich prekursorką. Wreszcie chcieliśmy, aby Konkurs pod jej patronatem był naszym śląskim weneckim lustrem. Patrzcie, to my - bez liftingu! To dopiero fascynujący melanż! Chcieliśmy, aby nasz śląski regionalny potencjał twórczy i dziennikarski zderzył się pod szyldem Krystyny z tym najlepszym w kraju. I to się przez dwa lata udawało - nagradzaliśmy wybitne dzieła traktujące o śląskich sprawach. Czy chcieliśmy za dużo?

Panie Marszałku - trudno uwierzyć, że za tym wyrokiem stoi brak możliwości "organizacyjnych i finansowych" naszego województwa. Więc co się stało?



*Nietypowe zjawisko! Tatry, Babia i inne góry widziane z Katowic i Sosnowca [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Klubowa Mapa Województwa Śląskiego już działa! [ZOBACZ, GDZIE SIĘ BAWIĆ]
*KATOWICE, SOSNOWIEC, BĘDZIN i CZELADŹ Z LOTU PTAKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Zakaz palenia węglem w piecach: Ile to będzie nas kosztowało? [SZOKUJĄCE WNIOSKI]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!