Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacz mniejszości niemieckiej oddający hołd Selbstschutzowi gościem w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim!

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Markus Tylikowski w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim (pierwszy z prawej). Na zdjęciu znajduje się także I wicewojewoda śląski Rafał Adamczyk oraz senator RP Halina Bieda i poseł na sejm RP Krystyna Szumilas.
Markus Tylikowski w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim (pierwszy z prawej). Na zdjęciu znajduje się także I wicewojewoda śląski Rafał Adamczyk oraz senator RP Halina Bieda i poseł na sejm RP Krystyna Szumilas. ŚUW
Działacz mniejszości niemieckiej Markus Tylikowski wraz z innymi działaczami mniejszości pojawił się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim - widać go na zdjęciu z 15 stycznia wraz z prominentnymi politykami KO. Tylikowski jest bohaterem głośnego skandalu w Bytomiu, gdzie niezgodnie z prawem odsłonił tablicę upamiętniającą m.in. bojowników Selbstschutzu i Freikorpsu. Jak wskazuje IPN obie organizacje wspierały zbrodniczy reżim Niemiecki. Instytut informował m.in. że "członkowie Selbstschutzu uczestniczyli w akcjach masowej eksterminacji obywateli Rzeczypospolitej Polskiej". Biuro Prasowe wojewody odniosło się do sprawy, informując że, "wojewoda śląski nie ma wpływu na to, jakie osoby są wybierane do władz stowarzyszeń działających na rzecz mniejszości niemieckiej, w tym członków zarządu Oddziału Bytom Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego". Członkiem tego oddziału jest wspomniany Markus Tylikowski.

Spis treści

Urzędnicy Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w jednym rzędzie z osobą gloryfikującą nazistów?

Na stronie www i facebooku Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego pojawiło się zdjęcie I wicewojewody śląskiego Rafała Adamczyka, oraz prominentnych działaczy KO (senator RP Halina Bieda oraz poseł na Sejm RP Krystyna Szumilas). na spotkaniu z działaczami mniejszości niemieckiej w Polsce. Spotkanie odbyło się w związku z ograniczonymi w 2022 roku przez min. edukacji lekcjami języka ojczystego dla mniejszości. Przemysław Czarnek uzasadniał to brakiem wzajemności w relacjach do Polaków w Niemczech, którzy nie mogą liczyć na tego typu lekcje swojego języka.

Ciekawe w całej sprawie jest jednak to, kto odwiedził wicewojewodę. Całkiem z prawej na zdjęciu widać Markusa Tylikowskiego – niechlubnego autora skandalu w Bytomiu z 2019 roku. Tylikowski bez wiedzy Zarządu Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP odsłonił tablicę na cmentarzu, która gloryfikowała organizacje zwalczające Polaków zarówno przed II Wojną Światową, jak i w jej trakcie. W tamtym czasie szefował bytomskiej komórce organizacji. ZMMN odciął się od tego działania.

— Biuro ZMMN były całkowicie zaskoczone i z przerażeniem dowiedziały się z mediów społecznościowych o wzniesieniu takiego kamienia pamiątkowego z ów napisem. Zarząd ZMMN w żadnym momencie nie wiedział o prywatnym kontakcie Pana Marka Tylikowskiego z politycznymi organizacjami i stowarzyszeniami tj.: „Junge Alternative” czy „Junge Nationalisten”, oraz o prywatnej prośbie o wsparcie finansowe dla jego projektu - informował związek.

Wspomniane nazwy organizacji - "Junge Alternative" i "Junge Nationalisten" pojawiły się pod nazwiskiem posła AfD Stephan Protschki, który był współfundatorem tablicy. Napis "Junge Nationalisten" został usunięty. Niedługo po postawieniu tablicy została ona zamazana sprayem oraz usunięta. Obecnie Tylikowski jest przewodniczącym Oddziału Bytom Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego. Za incydent związany z tablicą Markus Tylikowski został usunięty ze Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP.

Tylikowski gloryfikował nazistów. IPN: "Członkowie Selbstschutzu uczestniczyli w akcjach masowej eksterminacji obywateli Rzeczypospolitej"

Jak informował w jednym ze swoich komunikatów IPN, Markus Tylikowski odpowiedzialny jest za odsłonięcie na cmentarzu parafii Wniebowzięcia NMP przy ul. Powstańców Śląskich w Bytomiu tablicy pamiątkowej, która gloryfikowała żołnierzy narodowo-socjalistycznych Niemiec z okresu II wojny światowej, oraz członków Selbstschutzu i Freikorpsów. Czym były wspomniane formacje?

— Selbstschutz to formacja odpowiedzialna za terroryzowanie polskiej ludności i zabójstwa polskich działaczy już w latach 20. XX w. – szczególnie na terenie Górnego Śląska. Po wybuchu II wojny światowej od pierwszych dni niemieckiej agresji na Polskę członkowie Selbstschutzu uczestniczyli w akcjach masowej eksterminacji obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, jego członkowie brali udział w aresztowaniach i zbiorowych egzekucjach, wykazując się niejednokrotnie wyjątkowym bestialstwem wobec przedstawicieli polskich elit – informował w 2019 roku IPN.

Nie lepiej w historii zapisał się wspomniany Freikorps. Jego odziały zwalczały polskie organizacje w międzywojniu. To stąd wywodzą się tacy zbrodniarze wojenni, jak Erich von dem Bach-Zelewski czy Rudolf Höss. Jak dodaje IPN, zarządca cmentarza (jedna z bytomskich parafii) nie wyraziła zgody na postawienie tam tablicy. Ponadto przy okazji złamano prawo. IPN zapowiadał, że sprawę zgłosi do prokuratury.

— Inicjatorzy upamiętnienia nie uzyskali opinii Instytutu Pamięci Narodowej, wymaganej zapisem art. 53j i art. 53l ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Dodatkowo umieszczenie na upamiętnieniu inskrypcji wyłącznie w języku niemieckim narusza ustawę z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim. W związku z powyższym Instytut Pamięci Narodowej oświadcza, że jest to obiekt wystawiony nielegalnie, powstał z naruszeniem przepisów prawa polskiego, ponadto jest nie do pogodzenia z szacunkiem dla pamięci ofiar niemieckich zbrodniczych formacji narodowo-socjalistycznych - informował Instytut Pamięci Narodowej.

Komentarz Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego i Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego

Wysłaliśmy zapytanie mailowe z prośbą o odniesienie się do zaistniałej sytuacji do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

— W spotkaniu zorganizowanym w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach 15 stycznia 2024 roku brali udział przedstawiciele mniejszości niemieckiej. Jeden z nich, pan Marek Tylikowski pełni funkcję przewodniczącego Zarządu Oddziału Bytom Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego. Wojewoda Śląski nie ma wpływu na to, jakie osoby są wybierane do władz stowarzyszeń działających na rzecz mniejszości niemieckiej, w tym członków zarządu Oddziału Bytom Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego - informuje Oddział ds. Komunikacji Społecznej ŚUW.

Do sprawy tablicy oraz zaproszenia przez Śląski Urząd Wojewódzki odniosło się także Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców Województwa Śląskiego. Według niego Tylikowski został "wmanipulowany" w sprawę z opisywana tablicą.

— Według posiadanych informacji spotkanie w Urzędzie Wojewódzkim zostało zorganizowane z inicjatywy Pani Senator Haliny Biedy. E-Mail z zaproszeniem otrzymało kilka osób z naszego Towarzystwa bezpośrednio z Urzędu Wojewódzkiego. Lista uczestników nie była z nami konsultowana. Pan Marek Tylikowski jest członkiem naszego Koła DFK w Bytomiu. Opisywane zdarzenie zostało zbadane przez Prokuraturę i umorzone, wobec nie stwierdzenia czynów zabronionych. Również nasze Towarzystwo badało sprawę i wydało oficjalne stanowisko. Z perspektywy czasu uważamy, że Pan Tylikowski, będąc wówczas osobą nieletnią, nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji i został w nią wmanipulowany - mówi Marcin Lippa przewodniczący zarządu Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera