Kibice wiele godzin spędzą przed telewizorami, śledząc najważniejsze spotkania. Czasem jednak trzeba będzie przerwać oglądanie, by stawić się w pracy.
Jak podaje Bloomberg (największa na świecie agencja prasowa) w Niemczech w 2010 roku, kiedy trwał Mundial, pracownicy sportowych firm oglądali mecze na specjalnie ustawionych ekranach w firmowych kantynach. Tak było na przykład w firmie Puma i Adidas. W podobnych warunkach mecze oglądali wtedy też pracownicy amerykańskiego giganta Amazon w Seattle w Stanach Zjednoczonych. Nasi pracodawcy mogliby przykład brać z zagranicznych szefów.
Inaczej poradzili sobie Włosi, gdzie w czasie turnieju w RPA minister ds. innowacji Renato Brunetta zalecał oddzielenie pracy od zabawy i nie zgodził się na oglądanie meczów w państwowych zakładach pracy. Włosi jednak z transmisji rezygnować nie chcieli. Zdarzało się, że w dniu ważnego meczu nawet pięciuset pracowników składało w kadrach włoskiego FIATA zwolnienia lekarskie.
Specjaliści doradzają, by tam, gdzie to możliwe, pozwolić pracownikom obejrzeć rozgrywki. Ma to przynieść przyjemność załodze i korzyści dla firmy.
- Nie chodzi o zaniedbywanie pracy. Trzeba jasno powiedzieć, w jakim czasie obowiązki służbowe mają być wykonane. Jeśli pracownicy się postarają i dadzą radę, to warto później wspólnie uczestniczyć w sportowym święcie. Takie sytuacje integrują zespół i dopingują pracowników do tego, by się jeszcze bardziej starać. W perspektywie taka postawa pracodawcy się opłaci - przekonuje Iwona Więcławek-Wardyniec, psycholog.
Niestety, już wiadomo, że nie wszędzie jest to możliwe.
- Wielkiego pieca nie da się tak po prostu wyłączyć z kontaktu, żeby wszyscy mogli obejrzeć mecz. Żadnych kłopotów z absencją jednak nie przewidujemy. Póki co liczba składanych w kadrach zwolnień lekarskich nie wzrosła. Nie ma też większego niż zazwyczaj zainteresowania urlopami w czasie Euro - twierdzi Sylwia Winiarek, rzeczniczka prasowa ArcelorMittal Poland w Dąbrowie Górniczej.
Najlepiej dogadać się z szefem
Wszystko, co odciąga uwagę od służbowych obowiązków może stać się przyczyną kłopotów.
Jeśli zależy nam i na pracy, i na meczach, to najlepszym rozwiązaniem będzie porozumienie się z szefem i ustalenie, co nam wolno, a czego nie.
Prosić można na przykład o elastyczny lub zadaniowy czas pracy. Chodzi o to, by służbowe obowiązki wykonać jeszcze przed meczem.
Pracodawcy pytani przez nas dość zgodnie podkreślają swoją sympatię dla piłkarskich pasji podwładnych, ale radzą zachować umiar. Przeglądanie stron internetowych, dyskusje o przebiegu i wynikach rozgrywek, śledzenie relacji w radiu to generalnie zachowania dozwolone.
Ostatecznie, gdy okaże się, że wszystkie ustępstwa szefów to o wiele za mało, można po prostu wziąć urlop.
Nie daj się zwolnić przez mecz
Podpowiadamy, czego unikać, by Euro nie było przyczyną rozwiązania umowy o pracę.
W godzinach pracy nie wolno fetować zwycięstwa ukochanej drużyny alkoholem. Promile we krwi mogą stać się powodem dyscyplinarnego zwolnienia. Pracownik nie może również opuszczać stanowiska pracy bez zgody przełożonych. Nieważne, czy w ogóle nie zjawia się w firmie bez usprawiedliwienia, czy też na długie godziny znika, by oglądać transmisje na telewizorze ustawionym w sąsiednim biurze.
Zgodnie z sądowym orzecznictwem przyczyną rozwiązania umowy o pracę może być też wykorzystywanie służbowego sprzętu do celów prywatnych, a więc np. przeglądanie stron internetowych z informacjami o rozgrywkach.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?