Dobra wiadomość dla kierowców. Wszystko wskazuje na to, że w tym ani nawet w przyszłym roku przy naszych drogach nie zostanie postawiony ani jeden nowy fotoradar. Nie będzie też rozwijana sieć odcinkowego pomiaru prędkości ani skrzyżowań z rejestratorami przejazdu na czerwonym świetle. A wszystko za sprawą przepychanek kompetencyjnych między Ministerstwem Infrastruktury i MSWiA.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego, zarządzający poprzez Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) m.in. 400 fotoradarami, wystąpił do Ministerstwa Infrastruktury o pieniądze z perspektywy unijnej na lata 2014-2020, ale nie dostał odpowiedzi.
- W przypadku ich uzyskania, mogłyby być przeznaczone m.in. na instalację fotorada-rów na drogach kategorii innej niż krajowe, gdzie istnieje wiele bardzo niebezpiecznych miejsc, które powinny zostać objęte nadzorem, a także na potencjalną wymianę sprzętu w przyszłości - mówi Łukasz Majchrzak, rzecznik CANARD.
Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się o likwidacji GITD jako służby zbędnej, dublującej kompetencje policji. Aby uspokoić nastroje, minister infrastruktury i budownictwa, Andrzej Adamczyk, 17 stycznia, podczas briefingu inaugurującego akcję „Bezpieczny Autokar - Ferie 2016”, uspokajał, że GITD pozostaje służbą podległą jego ministerstwu, a zadania związane z fotoradarami przejmie policja.
Wczoraj z kolei poinformowano, że w MSWiA powstaje ustawa wcielająca GITD w całości do policji, w której powstanie Służba Kontroli Drogowej. - Nie ma żadnego uzasadnienia utrzymywanie, i to poza resortem spraw wewnętrznych, odrębnej służby kontrolnej, której uprawnienia dublują się z kompetencjami policji, i która zatrudniając w skali kraju ponad tysiąc osób, musi utrzymywać kosztowną strukturę organizacyjną - brzmi oficjalne stanowisko szefa resortu MSWiA, Mariusza Błaszcza-ka, wyrażone po deklaracji ministra Adamczyka.
Tymczasem arytmetyka jest nieubłagana. Aby nowe urządzenia rejestrujące znalazły się na naszych drogach do końca 2017 roku, najpóźniej w maju lub czerwcu, a więc za 4-5 miesięcy, powinien zostać rozpisany przetarg na ich zakup i instalację. Wcześniej musi być przygotowana dokumentacja m.in. z analizą zasadności ich lokalizacji. To jednak wydaje się niemożliwe do wykonania, skoro nie tylko nie ma pieniędzy na nowe inwestycje, ale nawet nie ma decyzji, że one będą.
Co ciekawe, niektórym fotoradarom mija w tym roku 40-miesięczne pozwolenie lokalizacyjne. Teoretycznie więc po jego wygaśnięciu można postarać się o nową lokalizację i takie urządzenie przenieść w inne miejsce.
Jak ustaliliśmy, od 2012 r., kiedy stanęły pierwsze maszty z żółtymi fotoradarami, żaden z nich nie został przeniesiony i prawdopodobnie również w ciągu najbliższych lat to się nie zmieni.
- Analizy pokazują, że foto-radary spełniają swoje zadanie w miejscach ustawienia. W wielu przypadkach liczba wypadków zmalała nawet do zera. Jednocześnie mamy przykłady związane z fotoradarami należącymi do Straży Miejskiej w Warszawie - ich wyłączenie od 1 stycznia 2016 roku spowodowało zarówno wzrost rozwijanych prędkości przez kierowców, jak również wzrosła tam liczba wypadków - mówi Łukasz Majchrzak z GITD.
*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?