Dziś Gościem Dnia DZ i Radia Piekary jest Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości.
"Czy limuzyna, którą jechała premier Beata Szydło była wyposażona w tachograf i kamery, podobnie jak inne samochody w kolumnie? Być może to da ostateczną odpowiedź na pytania, kto w tej sytuacji złamał przepisy. Prokuratura to ustala" - powiedział Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z Marcinem Zasadą.
Za nami pierwsze czytanie ustawy metropolitalnej – o dziwo, w całkiem kulturalnej, konstruktywnej debacie.
Pan się dziwi? Przecież obiecywałem, również panu, że z tą ustawą wszystko będzie dobrze.
Tylko dlaczego tak późno? Ustawę można było uchwalić na przykład w grudniu.
W lipcu tego roku metropolia zacznie działać. W ciągu kilkunastu miesięcy uda nam się to, czego przez osiem lat nie potrafiła zrobić Platforma.
Najpierw trzeba będzie przesunąć termin wydania rozporządzenia, by zdążyć ze wszystkimi formalnościami. Do końca marca się to nie uda.
Zastanowimy się, czy to przesunięcie jest konieczne. Jeśli tak, być może przełożymy termin o kilka tygodni. Ale to jest sprawa drugoplanowa. Dziś mamy sejmową zgodę w sprawie metropolii – to jest najważniejsze. Może tylko PO nas niepotrzebnie oskarżała.
Proszę nie przesadzać – nawzajem nie szczędziliście sobie złośliwości.
Ale to tylko z Platformą.
Panie ministrze, sprawa wypadku limuzyny pani premier. To czwarty groźny wypadek z udziałem członka władz państwa w ciągu 10 miesięcy. Co to za fatalna seria?
Incydenty zdarzają się teraz, zdarzały się też wcześniej.
A co jest przyczyną ostatnich wypadków pojazdów rządowych?
Na pewno zostanie to wyjaśnione przez prokuraturę. Natomiast problemem jest dziś to, jak w tej sprawie reagują politycy...
Lepiej nie poruszać tego wątku. Bo przypomnę, że na apel ministra Błaszczaka o wyważone komentarze, przychylna PiS telewizja napisała: „Czy ktoś czyha na życie pani premier?”.
Ale przecież media odgrywają tu ważną rolę – wciąż jesteśmy u państwa na cenzurowanym...
I to jest zupełnie normalna, zdrowa sytuacja.
To jest zdrowa sytuacja, ale media w każdej sytuacji, w każdym doniesieniu szukają sensacji, jakiegoś błędu.
To a propos: „Rzeczpospolita” podała, że kierowca limuzyny premier Szydło nie miał doświadczenia w prowadzeniu tego typu pojazdów, kolumna jechała ok. 100 km/h, nie wiadomo, czy były włączone sygnały dźwiękowe.
Nie wiem, z jaką prędkością poruszała się kolumna, ale z czymś wiąże się jej uprzywilejowanie na drodze.
Limuzyna pani premier miała tachograf, wszystkie pojazdy zapewne były wyposażone w kamery. Przecież tam powinny być wszystkie dowody – przede wszystkim odpowiedź na pytanie, kto w tej sytuacji złamał przepisy. Prawda?
Być może. Powtarzam: prokuratura to ustala i z pewnością wyjaśni przyczyny wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?