Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice. Kontrowersyjne konkursy na certyfikaty jakości. Organizator odpowiedział na wątpliwości przedsiębiorców

Krzysztof Jabłczyński
W przedostatnim wydaniu magazynu DZ opisaliśmy sytuację przedsiębiorców, którzy czują się pokrzywdzeni w konkursach na certyfikaty. Przedstawiamy kolejne ustalenia, a także odpowiedź katowickiej spółki, która wydaje certyfikaty.

Konkursy na certyfikaty organizowane są przez Quality Institute sp. z o.o. sp. k. (dawniej: Instytut Zarządzania i Rozwoju Jakości). Historia firmy, którą reprezentuje mecenas Wojciech Jaworski jest bardzo podobna do tej, którą podzieliła się Magdalena Owczarek, choć dotyczy innego konkursu – „Firma na medal”, również organizowanego przez Quality Institute. Jak tłumaczy nasz rozmówca umowa konkursowa została podpisana przez pracowniczkę firmy, która nie pełniła funkcji w zarządzie. Była przekonana, że udział jest nieodpłatny, bo tylko w takich konkursach mogła zlecać udział. Po jakimś czasie firma otrzymała fakturę na ponad 5 tys. złotych.

- W gruncie rzeczy nie było żadnego sprawdzenia ani weryfikacji. Nikt z firmy nie uczestniczył również w finałowej gali. Firma dostała później tylko kartkę A4 w postaci wydrukowanego certyfikatu i fakturę – mówi Wojciech Jaworski.

Choć w tym przypadku, pracowniczka firmy nie mogła podjąć decyzji o udziale w płatnym konkursie, to organizator twierdzi, że przekazał informację o opłacie osobom zarządzie firmy.

- Podnosi się, że w trakcie finałowej gali do jednej z osób po stronie organizatora zadzwonił zarząd mojego klienta, któremu rzekomo przekazano, że gala jest odpłatna i wszyscy są zadowoleni, tylko rozmówca po stronie organizatora, sam przyznaje się, że posługuje się łamaną angielszczyzną. W zarządzie firmy są Holendrzy, którzy nie mówią w języku polskim, a angielski jest ich drugim językiem – zauważa mecenas Wojciech Jaworski. – dla mnie jest to absurdalne, bo z członkami zarządu spotkałem się raz, jak nawiązywaliśmy współpracę. Z nimi w ogóle nie ma kontaktu dla osób spoza firmy, bo są poza granicami kraju. To jest tak absurdalne, żeby zadzwonili do organizatora konkursu, żeby dowiedzieć się jak przebiega i jak wygląda rozdanie nagród – dodaje.

Inna firma, ten sam schemat

Mechanizm postępowania w trakcie procesu sądowego również jest podobny do tego, jaki opisała Magdalena Owczarek i reprezentujący ją mecenas Mateusz Imioł.

- Przychodzą cztery osoby w garniturach, białych koszulach pod krawatami, mówimy o osobach związanych z uczelniami wyższymi, które ładnie się wysławiają, odpowiedzi są składne, a zeznania wydają się być ze sobą spójne. Mają przygotowany określony schemat, którym podążają. Dla osoby postronnej to się broni. Jest przesłuchanie strony, wobec przesłuchania czterech świadków i wtedy sąd oczywiście może dać wiarę świadkom – mówi Wojciech Jaworski. - W mojej konkretnej sprawie po ich stronie jest ten sam zestaw osób, ale po mojej stronie też byli świadkowie zdarzeń - uczestnicy konkursu, którzy jednak wypowiadają się zupełnie odwrotnego. Tu już nie ma takiej jednostronności – wyjaśnia.

Jakie jest stanowisko organizatora?

- Mówią, że wszyscy na każdym etapie byli informowani, że nigdy nie zmieniali regulaminu, że od samego początku był umieszczony na stronie. Gdy opinia biegłego mówi, że jednak regulamin był modyfikowany, to wersja się zmienia i wtedy już poprawiano ale jedynie oczywiste omyłki, ale od samego początku było wiadomo, że konkurs jest odpłatny. Wyjaśnienia ewoluują. Na początku twierdzi się, że mamy do czynienia z regulaminem, który był niezmieniany, w takiej samej wersji od samego początku, a potem, że jednak były zmiany, to trzeba dostosować wersję – zauważa Wojciech Jaworski.

W procesie, w którym pozwany został klient mecenasa Jaworskiego, tak jak w przypadku Magdaleny Owczarek, również zeznawały te same osoby.

- To są członkowie kapituły i osoby, które występują we wszystkich tych sprawach z tego co jest mi wiadome. – zauważ Wojciech Jaworski.

Ponadto, mecenas Jaworski zwraca również uwagę, że zaangażowanie w konkursy organizowane przez Quality Institute to nie jedyne powiązanie między świadkami zeznającymi w imieniu spółki.

- Wersję organizatora potwierdzają póki co osoby, które są ze sobą powiązane w bardzo ścisły sposób. To osoby, które współpracują, są w jednych spółkach, to powiązania osobowe, kapitałowe w tymże zakresie, bądź na umowę o pracę. To nie są osoby przypadkowe. W tych sprawach jako świadkowie nie występują uczestnicy samego konkursu. Nie ma czegoś takiego, że uczestnik potwierdził, że o wszystkim wiedział i zostało to w sposób wyraźny wyjaśnione. Po stronie organizatora są tylko i wyłącznie wyjaśnienia osób powiązanych z organizatorem – zaznacza Wojciech Jaworski.

Co łączy spółkę z Katowic z uczelnią z Sosnowca?

Na stronie internetowej spółki nie ma żadnych informacji o osobach, które tam pracują, bądź w jakikolwiek sposób są z nią związane. Dopiero z informacji dostępnych w Krajowym Rejestrze Sądowym na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że prezesem zarządu spółki Quality Institute sp. z o.o. jest Piotr Celej, który na stronie internetowej Wyższej Szkoły Humanitas w Sosnowcu figuruje jako asystent rektora. Z KRS wynika, że Kamila Przeniosło jest wspólnikiem spółki Quality Institute sp. z o.o. sp. k. Wyżej wymieniona brała udział w wydarzeniach organizowanych przez sosnowiecką uczelnię.

Okazuje się jednak, że powiązań między katowicką spółką a uczelnią z Sosnowca jest więcej o czym świadczy również historia naszego informatora, który opowiedział nam o swoich doświadczeniach związanych z konkursem na certyfikat „Europejski Lider Jakości”. Sieć zależności ujawniła się dopiero podczas sprawy w Sądzie Gospodarczym w Katowicach, gdzie odbyła się sprawa w pierwszej instancji, jaką Quality Institute wytoczyło firmie, w której pracuje informator.

- Nikt nie dopuszcza do kontaktu z prezesem, ani z członkami kapituły. Dopiero w pismach sądowych ujawniono kapitułę konkursu, w której zasiadali MK, GK, KP, jako dyrektor konkursu, Bruno Latour i KK – mówi jedna z osób, które uważają, że są poszkodowane w konkursie. - Poszukaliśmy w Internecie i okazało się, że są to osoby, które cały czas ze sobą współpracują. KK śpiewa na wydarzeniach organizowanych przez MK, C i R to asystenci MK w biurze rektora Uczelni Humanitas, czyli prezes Quality Institute to asystent rektora. Bruno Latour to profesor z Francji, który nie żyje od 2022 roku. Po raz kolejny zobaczyliśmy, że jest to ściema, a nie kapituła konkursu - dodaje.

Więcej szczegółów, nieco przypadkiem, wyszło na jaw na sądowych korytarzach, gdy świadek zdarzenia towarzyszył właścicielowi firmy, który jako strona uczestniczył w rozprawie.

- Tego dnia świadkami były osoby związane z konkursem. Wtedy nikt z nich nie wiązał mnie z firmą pozwaną więc rozmawiali przy mnie swobodnie, dzięki temu wiem kto tak naprawdę steruje konkursem. MK, jako członek kapituły konkursu, na sądowym korytarzu instruował dokładnie KP, która jest dyrektorką konkursu w jaki sposób ma zeznawać. Mówił do niej "pamiętaj, że jesteś wspólnikiem spółki działającej na rynku międzynarodowym....gdyby Ciebie pytali o zakładkę z zapłatą powiedz, że z tego co pamiętasz w trakcie zgłoszenia była taka zakładka...ja też tak powiem" Następnie Pani Kamila dopytywała Rektora WSH „ale jak to? Przecież my nie mamy tam biura”, a on do niej „Nie zachowuj się jak ogórek. Nie, nie mamy tam biura, i co z tego? no i dlatego mają nie płacić?...Świadek słuchał dalej jednocześnie smsując ze swoim mecenasem o tym zdarzeniu. Kamila Przeniosło dopytywała nerwowo o informacje związane z konkursem, tak jakby pierwszy raz miała styczność z tą stroną internetową. W pewnym momencie MK powiedział do niej tak „To ja będę pierwszy zeznawał, a ty tu podsłuchuj pod drzwiami i potem zeznasz wszystko to, co ja” – mówi nasz informator.

Jak przekonuje dalej nasz informator, tak się jednak nie stało.

- PR wyszedł, by przesłuchano kolejnego świadka, a na korytarzu zaczął rozmowę z MK i przepraszał, że pomylił coś w zeznaniach. Informator pomyślał, dlaczego dyrektor marketingu spółki organizującej konkurs przeprasza zwykłego członka kapituły? To kolejny raz, kiedy wszystko zaczęło mi się układać w całość. Gdy z sali wyszedł protokolant to poprosił na salę Kamilę Przeniosło, która schowała się za słupem, co znowu było komiczne. MK powiedział „Tutaj pani Kamili nie ma, ale ja jestem, więc będę pierwszy zeznawał”. - Wtedy się świadek zajścia się uaktywnił i postanowił się odsłonić mówiąc do mecenasa. - „To nie jest prawda, pani Kamila tutaj jest”. Wtedy MK odkrył, że całą rozmowę było słychać na korytarzu i powiedział do swojej pani mecenas, żeby zaprotokołowała, że „ta osoba podsłuchiwała nas wszystkich i przekazywała informacje do swojego mecenasa”. Tak odkryliśmy, że tą sprawą kieruje MK. Był najlepiej przygotowany, ze wszystkich przesłuchiwanych osób wiedział najwięcej o konkursach, a jest tylko członkiem kapituły. Nasze dowody wydawały mi się na tyle silne, że wygramy w pierwszej instancji. Bardzo się zaskoczyliśmy, bo przegraliśmy. Sędzia w uzasadnieniu w ogóle nie podniosła moich i innych istotnych zeznań – przekonuje informator.

Spółka przekonuje, że nie wprowadziła nikogo w błąd

Quality Institute odpowiedziało na nasze pytania dotyczące konkursów na certyfikaty. Spółka wskazuje, że „nieprawdą jest jakoby którykolwiek z uczestników konkursu gospodarczego organizowanego przez Spółkę został wprowadzony w błąd co do zasad uczestnictwa”, a regulaminy są dostępne w siedzibie Spółki i „na stronie www konkursu od momentu uruchomienia konkursu przez cały okres naboru zgłoszeń”.

- Nie przeczymy, że po zakończeniu kolejnych edycji konkursów jakości, które organizujemy, niewielka część kontrahentów Spółki (w skali roku średnio około 20-25 podmiotów na łączną liczbę około 150-200 laureatów) zalega z płatnościami, względnie odmawia płatności na rzecz Spółki z tytułu zrealizowanych przez nas świadczeń, co implikuje konieczność występowania przez Spółkę z roszczeniami cywilnymi przeciwko dłużnikom. Już sam fakt, że zaledwie niewielka część klientów Spółki pozostaje z nami w sporze na tle odmowy zapłaty świadczenia w postaci opłaty konkursowej potwierdza, że Spółka realizuje konkursy jakości w sposób prawidłowy, zgodny z wymogami prawa i oczekiwaniami laureatów – przekonuje Biuro Komunikacji Quality Institute.

Jednocześnie Spółka zaznacza, że nigdy nie organizowała nieodpłatnych konkursów, a opłaty wynikają z realizowanych na rzecz laureata konkursu świadczeń takich jak „proces certyfikacji jakości, działania promocyjne, a w przypadku większości konkursów także możliwość udziału w gali finałowej, bankiecie, koncercie etc.”.

- Aby przystąpić do konkursu, każdy uczestnik składa pisemne oświadczenie, iż zapoznał się z treścią regulaminu konkursu i w pełni akceptuje jego postanowienia, w tym postanowienia o opłatach. Bez złożenia takiego oświadczenia udział w konkursie, poddanie się usłudze certyfikacji i ewentualne uzyskanie statusu laureata nie jest możliwe – informuje Biuro Komunikacji Quality Institute.

W odpowiedzi jaką otrzymaliśmy Quality Institute, mimo informacji dostępnych na stronach KRS, dystansuje się od powiązań z Wyższą Szkołą Humanitas w Sosnowcu.

- W Spółce nie jest zatrudniona żadna osoba pracująca w Wyższej Szkole Humanitas, a działalność Spółki nie jest w jakikolwiek sposób związana z tą uczelnią. Natomiast w gronie ekspertów zewnętrznych Spółki znajduje się kilkunastu naukowców i nauczycieli akademickich, pracujących na wielu uczelniach z całej Polski, publicznych i niepublicznych. Spółka nie prowadzi rejestru ani nie dokumentuje jednak wszystkich szczegółów zatrudnia swoich ekspertów zewnętrznych – informuje Biuro Komunikacji Quality Institute.

Na zakończenie organizator konkursów na certyfikaty informuje, na czym polega ocena, jakiej dokonuje kapituła. Obok zgłoszenia konkursowego analizowane mają być również regulaminy wewnętrzne firmy opublikowane na stronach internetowych podmiotów biorących udział w konkursie. Pozyskiwane mają być również informacje m.in. z mediów społecznościowych, forów konsumenckich, referencji klientów, rejestrów i baz gospodarczych.

- Eksperci mogą też pracować metodą tzw. tajemniczego klienta albo uzyskiwać dodatkowe dane bezpośrednio z ocenianej firmy. Ocena jest więc wieloelementowa i prowadzona wieloma technikami, takimi jak m.in. desk research, analiza dokumentów, analiza przekazów medialnych, wywiad, metoda monograficzna etc. Na podstawie tego rodzaju badań eksperci przyznają punkty rankingowe, które są następnie podstawą nadania certyfikatu i wyłonienia laureatów – wyjaśnia Biuro Komunikacji Quality Institute.

Nie przeocz

Zobacz także

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera