18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: Przyszli górnicy ćwiczyli w podziemiach kopalni Wujek [ZDJĘCIA]

Katarzyna Domagała
Przyszli górnicy wczoraj zjechali 370 metrów pod ziemię w kopalni "Wujek". Wzięli udział w czwartej edycji konkursu na temat bezpiecznej pracy w kopalniach.
Przyszli górnicy wczoraj zjechali 370 metrów pod ziemię w kopalni "Wujek". Wzięli udział w czwartej edycji konkursu na temat bezpiecznej pracy w kopalniach. Arkadiusz Ławrywianiec
Marcin! Nie przez szynę, z drugiej strony bij szynioki! - instruował wczoraj kolegę z Zespołu Szkół nr 2 w Katowicach-Murckach Mateusz Mocigemba, uczeń czwartej klasy.

On, tak samo jak pozostali uczestnicy IV Międzyszkolnego Konkursu Wiedzy i Praktycznych Umiejętności w Zawodach Górniczych, doskonale wie, gdzie będzie pracował w przyszłości. Na kopalni. Pod ziemią są nie po raz pierwszy. Każdy w domu słyszał niejedną historię o górniczej szychcie. Opowiadali je dziadkowie, ojcowie czy kuzyni, którzy przez lata pracowali lub pracują na kopalniach fedrujących w naszym regionie. Mimo to, biorąc udział w zawodach, sprawdzają swoją wiedzę z obowiązujących tam przepisów oraz umiejętności praktyczne. Wszyscy zgodnie przyznają: łatwo nie było.

Najpierw trzydzieści pytań testowych - większość dotyczyła zasad bezpieczeństwa. Odpowiedzieli na nie wszyscy członkowie sześciu trzyosobowych drużyn. Później trzy najlepsze zjechały 370 metrów pod ziemię do Podziemnego Ośrodka Szkolenia Zawodowego KHW SA KWK "Wujek ". I tam zaczęły się schody...

I tylko jedno praktyczne zadanie: w czasie dwóch godzin, z zachowaniem obowiązujących przepisów bezpieczeństwa, wykonać sześciometrowy odcinek torowiska. Niby proste, tym bardziej że dla ułatwienia do złączenia były dwie trzymetrowe szyny (normalnie jedna ma sześć metrów).

- Doświadczonemu górnikowi zajęłoby to około godziny - mówi Piotr Niklewicz, górnik z "Wujka". Wczoraj wystąpił w roli sędziego jednej z drużyn. I jak dodaje, wszystko zależy od umiejętności wbijania szynioków. Chłopakom na początku przychodzi to z trudem, robią to przecież po raz pierwszy. Na dziesięć uderzeń młotem w gwóźdź trafia może z pięć. Jednak dość szybko nabierają wprawy: pod koniec celnych uderzeń jest nawet dziewięć.

- Było za mało czasu, aby wykonać to zadanie perfekcyjnie - mówi Grzegorz Oleś z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Mysłowicach, która wygrała wczorajsze zmagania. Zwycięzcy dostali tablety.

Czy to skuteczny sposób na wyrobienie w przyszłych górnikach nawyków bezpiecznej pracy? Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki, który pracował przy budowie kopalni "Budryk", mówi, że tak.

- Konkurs, który rozgrywany jest pod ziemią, uruchomi im wyobraźnię - mówi Markowski. I jak dodaje, trzeba mieć świadomość, że "w kopalni najbardziej niebezpieczne są narzędzia, a nie natura". Jeśli do tego dojdzie lenistwo, rutyna i brak wyobraźni, praca może skończyć się tragicznie. Sam lata temu, by oduczyć górników, którzy wcześniej pracowali w kopalniach niemetanowych, pokazał wybuch metanu wywołany przez jedną iskrę. - Jak pierdykło, to od razu przestali kurzyć pod ziemią - wspomina.

Co sądzisz o takich konkursach? Czy wyrobią w młodych górnikach bezpieczne nawyki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!