Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy tirów utknęli w Anglii nie dojadą do domów na święta. Polacy na Wyspach przynoszą im jedzenie i środki czystości

Katarzyna Kapusta-Gruchlik
Katarzyna Kapusta-Gruchlik
Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii wspomagają polskich kierowców, którzy utknęli w Anglii. Zaopatrują ich m.in. w żywność i środki czystości
Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii wspomagają polskich kierowców, którzy utknęli w Anglii. Zaopatrują ich m.in. w żywność i środki czystości ARC prywatne
Kierowcy, którzy utknęli w Anglii nie dojadą na święta Bożego Narodzenia do domów. Pomagają im Polacy na Wyspach, przynosząc pierogi i środki czystości, by dziś mieli choć namiastkę kolacji wigilijnej. Polscy kierowcy czekają na możliwość wyjazdu z Wielkiej Brytanii przez Francję. Na lotnisku Manston International Airport jest coraz więcej kierowców. Rozpoczął się także protest i blokada ronda w pobliżu lotniska. Od wczoraj kierowcy przechodzą testy na koronawirusa.

Kierowcy, którzy utknęli na lotnisku w Manston International Airport w Hrabstwie Kent 30 km od Dover są wściekli. Podobnie jak kierowcy, którzy czekają już w porcie w Dover na możliwość przeprawienia się promem przez kanał La Machne. Od kilku dni czekają na powrót do domów. Już wiedzą, że nie dojadą na święta Bożego Narodzenia do swoich rodzin. Dla wielu z nich to będą pierwsze tak spędzone święta. Z dala od bliskich, na lotnisku, w porcie i na poboczach dróg. To miał być ich ostatni kurs przed świętami... Zgodnie twierdzą, że gdyby wiedzieli, iż utkną, nie wzięli by tego kursu.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

AKTUALIZACJA

Wczoraj Wielką Brytanię opuścili francuscy kierowcy. Od wczoraj także kierowcy, którzy utknęli na lotnisku w Manston w hrabstwie Kent, 30 km od Dover, są testowani na obecność koronawirusa. Testowanie idzie dość sprawnie. Po 15 minutach kierowcy otrzymują wynik i certyfikat uprawniający ich do opuszczenia Wielkiej Brytanii i jednocześnie umożliwiający przejazd przez Francję.

- Wszystko idzie dość sprawnie, ale jest nas kilka tysięcy, więc rozładowanie tego potrwa. Nie wiadomo natomiast, jak wygląda sytuacja na drogach dojazdowych do Dover. Nie wiem tej chwili czy tam nie utknę. Potrzebuję 30 godzin, łącznie z przeprawą promową, by dotrzeć do domu. Dziś prom kursuje do godziny 14, nie wiem jak w pozostałe dni świąteczne. W tej chwili przede mną jest jeszcze 5 ciężarówek. Jest cień nadziei, że uda mi się dzisiaj stąd wyjechać - mówi pan Waldemar, kierowca z Katowic.

Polacy, którzy mieszkają na wsypach pomagają jak mogą. Przynoszą i podają przez ogrodzenie kierowcom jedzenie, mokre chusteczki, by mogli się choć trochę odświeżyć. Rodacy przynoszą kierowcą także pierogi i rybę, by ci mieli choć namiastkę kolacji wigilijnej, której niestety nie spędzą ze swoimi rodzinami.

- To bardzo miły gest. Niestety, z rodziną połączę się przez whatsappa, żeby móc spędzić z nimi w jakiś sposób Wigilię. Bardzo mi zależy na tym, by zobaczyć wnuczkę - dodaję pan Waldek.

Przypominamy. W środę 23 grudnia kierowcy mieli już dość czekania. Niektórym puszczały nerwy, a sytuacja na lotnisku w Manston, na którym zostali zebrani była momentami bardzo napięta.

- Wszyscy jesteśmy już zmęczeni i zdenerwowani. Ludziom zaczynają puszczać nerwy. Niektórzy są bez jedzenie od kilku dni. Inni kierowcy dzielą się tym, co mają. Na święta na pewno nie dojedziemy do domów. Nie ma na to szans. Wraz z przeprawą promem potrzebuję 30 godzin, by dojechać do domu. Oznacza to, że musiałbym wyjechać już teraz. Tak się oczywiście nie stanie, jeśli wierzyć informacjom, że każdy kierowca ma zostać przebadany na obecność koronawirusa. To będzie trwało co najmniej kilka dni, biorąc pod uwagę, ilu nas tu jest. Jeśli dojadę do domu przed końcem roku, to będzie dobrze - mówi pan Waldemar, kierowca firmy transportowej z Katowic.

Nie przeocz

Kierowcy swoje niezadowolenie wyrażają trąbiąc. Zbierają się i chcą oficjalnych i konkretnych informacji, co mają robić. Po 9 rano rozpoczęli blokadę ronda w pobliżu lotniska. Na miejsce dojechała policja.

- Wczoraj było nas na lotnisku ponad 2 tysiące wszystkich kierowców z różnych krajów. Dziś jest zdecydowanie więcej. Samochody cały czas dojeżdżają, już praktycznie nie ma wolnego miejsca, by zaparkować. Widziałem, że podstawili foodtrucki z darmowym jedzeniem - dodaje kierowca.

Zobacz koniecznie

Ci którzy czekają na odblokowanie ruchu na lotnisku, mogą skorzystać z toalety i pryszniców. Odcięci szlabanem od drogi wyjazdowej z lotniska. Muszą czekać na informacje. Z kolei kierowcy, którzy czekają w porcie nie mają możliwości skorzystania z toalety, czy bieżącej wody. A do najbliższego sklepu mają około 8 kilometrów. Mimo to, oni mają największe szanse by dotrzeć do domu na święta. Wszystko będzie zależało teraz o tego, czy i w jaki sposób będą przeprowadzane testy na obecność koronawirusa wśród kierowców. Szacuje się, że samo rozładowanie korków może potrwać kilka dni.

Zgodnie z porozumieniem Wielkiej Brytanii z Francją, to władze brytyjskie mają przeprowadzić testu u kierowców ciężarówek, który mają wjechać do Francji. Tylko we wtorek liczba ciężarówek oczekujących na wyjazd z Wielkiej Brytanii sięgała 3 tysięcy. Dziś jest ich zdecydowanie więcej.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera