Konie policyjne w Katowicach poturbowały mężczyznę. Uciekł. Policja konna patroluje zatłoczone centrum na prośbę prezydenta

Do sieci wyciekł filmik, na którym została przedstawiona interwencja patrolu policji konnej. Na nagraniu widać, jak funkcjonariusze rozmawiają z mężczyzną, który zaczyna się szarpać i uciekać. Agresor przewraca się i wpada pod konia funkcjonariuszy. Zdarzenie obserwują goście okolicznych restauracji. W między czasie mężczyzna wykorzystując zamieszanie ucieka policjantom. O całej sprawie pisaliśmy szczegółowo TUTAJ

We wtorek, 14 września podkomisarz Agnieszka Żyłka poinformowała, że nadal trwa postępowanie, a mężczyzna jeszcze nie został zatrzymany.

Internauci nie znając relacji policji z tego dnia - oceniając jedynie fragment nagrania udostępniony na YouTube, nagminnie komentowali, że absurdem są patrole policji konnej w centrum Katowic, gdzie podczas weekendu gromadzą się tłumy ludzi. Wbrew opinii publicznej mężczyzna nie został stratowany przez konie, gdyż kilka sekund po upadku wstaje i zaczyna uciekać policjantom.

Michał Łyczak, rzecznik prasowy UM Katowice podkreśla, że miasto zleca tylko patrole normatywne, na które co roku zostaje przeznaczone 200 tys. złotych. Dodaje, że to Komenda Miejska Policji w Katowicach wyznacza, konkretne ulice, na których odbędzie się patrol.

- To policja w pościgu za Nim, byłaby go stratowała, co się teraz wyrabia , pełen chodnik ludzi, a policjanci na koniach między nimi, przecież znów mogło dojść do wielkiej tragedii, które w ostatnich dniach się słyszy z udziałem policji? – komentuje internautka DZ.

- To już jest totalna głupota ze strony Policji, jeżdżąc na koniach po wąskich ulicach, gdzie spacerują ludzie z dziećmi, na dodatek jadąc na koniu prowadzi człowieka. – tłumaczy czytelnik.

Jednak w tym miejscu warto podkreślić, że właśnie ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców, policjanci nie kontynuowali pościgu ulicą Staromiejską.

Dodatkowe patrole policji pojawiły się w Katowicach na skutek kilku wydarzeń, które miały miejsce w wakacje br. Chodziło tu konkretnie o liczne bójki, pobicia i interwencje. Jednak tragiczne wydarzenie, w którym pod kołami autobusu zginęła młoda matka dwójki dzieci, wywołała największe oburzenie i odzew społeczeństwa.

Po tej tragedii prezydent Katowic – Marcin Krupa poinformował, że na jego wniosek w centrum miasta, w szczególności w weekendy, pojawiły się dodatkowe patrole policji. To efekty akcji "Bezpieczne miasto/Bezpieczne Katowice".

W ramach tego programu Komenda Miejska Policji otrzymuje corocznie m.in. 200 tys. zł na dodatkowe patrole w ścisłym centrum Katowic. W ostatnim czasie, na moją prośbę w Śródmieściu pojawiły się kolejne, w tym konne oraz z psami. Wszystko po to, aby mieszkańcy czuli się jeszcze bezpieczniej – mówił Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Natomiast we wtorek, 14 września włodarz miasta poinformował na Facebooku, że stopniowo we współpracy z Policją i Strażą Miejską wdraża czterofilarowy program „Bezpieczne Śródmieście”, który polega na:

1. Dodatkowych patrolach Policji współfinansowanych przez miasto,
2. Zwiększeniu zatrudnienia w Straży Miejskiej i dodatkach dla funkcjonariuszy w terenie,
3. Rozbudowie systemu KISMiA – zakupie nowych kamer i dodatkowych osobach do ich obsługi,
4. Wykonaniu badań społecznych dot. bezpieczeństwa oraz działaniu edukacyjnym i profilaktycznym.

- Efekty działań są widoczne. W Katowicach robi się coraz bezpieczniej – statystyki pokazują, że dziś w naszym mieście jest bezpieczniej niż 10 czy 5 lat temu. Znacząco spadła ilość najbardziej dotkliwych dla mieszkańców przestępstw przy jednoczesnym wzroście ich wykrywalności. – pisze na medium społecznościowym Krupa.