Kontrola CBA na Stadionie Śląskim. "Kocioł Czarownic" zabiera głos

Stadion Śląski w oficjalnym oświadczeniu potwierdził, że 6 lipca doszło do kontroli funkcjonariuszy CBA.

- Na miejscu, wbrew temu co donoszą media, nie doszło do zabezpieczenia żadnych dokumentów. Stadion Śląski zawsze w pełni współpracuje ze służbami i tak jest tym razem. Stosowne dokumenty zostaną przygotowane i przekazane do CBA zgodnie z przepisami prawa - czytamy oświadczenie na stronie Stadionu Śląskiego.

Jak donosi Sportowy24.pl, funkcjonariusze - w liczbie dwóch - zajmujący się zwalczaniem korupcji w życiu publicznym, zajęli się m.in. zabezpieczeniem i kompletowaniem dokumentacji związanej ze współpracą Stadion Śląski Sp. z o.o. z Fundacją im. Kamili Skolimowskiej.

- Po prostu była to wizyta panów, którzy byli tutaj dosłownie kilka minut - zaprzecza rzecznik prasowy Stadionu Śląskiego Przemysław Plisz. - Poprosili o przygotowanie dokumentów. Na tym zakończyła się sprawa. My jako Stadion te dokumenty przygotujemy i przekażemy zgodnie z przepisami prawa - dodał.

Jak podały nam nasze nieoficjalnie źródła, faktycznie kontrola może dotyczyć niejasnej współpracy między spółką a Fundacją im. Kamili Skolimowskiej. Marcin Rosengarten z jednej strony jest prokurentem (może m.in. reprezentować spółkę przed sądami, urzędami, kontrahentami, podpisywać umowy, dokonywać zamówień, zatrudniać pracowników), pracownikiem Stadionu Śląskiego Sp. z o.o. i pełnomocnikiem Zarządu ds. organizacji 3. edycji Igrzysk Europejskich, a z drugiej członek Zarządu fundacji - nie powinien łączyć tych wszystkich funkcji.

Marcin Rosengarten miał negocjować warunki, w międzyczasie organizować różne imprezy na terenie stadionu i konferencje, m.in. dla urzędu marszałkowskiego, na temat rządowych programów. Jak twierdzi nasz informator być może CBA bada, czy fundacja nie miała z tego tytułu żadnych profitów.

Czekamy na odpowiedź CBA w tej sprawie.