Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ładuniuk: Po co do licha im moje odciski palców?

Dziwny ten świat
Autobus, kolejka do wejścia, stolik na którym za moment pojawi się lista pasażerów i gąbka nasączona tuszem do pobierania odcisków. Z boku mężczyzna z kamerą już zaczął pracę.
Autobus, kolejka do wejścia, stolik na którym za moment pojawi się lista pasażerów i gąbka nasączona tuszem do pobierania odcisków. Z boku mężczyzna z kamerą już zaczął pracę. Anna Ładuniuk
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam faceta z kamerą, w ogóle nie zwróciłam na niego uwagi. Ale kiedy dzień czy dwa później przy innym autobusie, na zupełnie innej trasie znowu pojawił się mężczyzna nagrywający podróżnych, zapytałam o co chodzi.

I wtedy okazało się, że to standard. Taki przepis. Każdy pasażer wsiadający do autobusu dalekobieżnego w Peru, jest nagrany przez kamerę. Po co? Dla bezpieczeństwa podobno. Ale kamera to jeszcze nic!

Bardziej zadziwił mnie i wszystkich cudzoziemców zadziwia inny przepis dotyczący "bezpieczeństwa" podróżujących autobusami dalekobieżnymi po Peru. Otóż za każdym razem, jak tylko autobus podjedzie na dworzec, przed drzwiami pojawia się jego obsługa z listą pasażerów i pobiera od każdego… odciski palców.

Zanim wsiądziesz, przy swoim nazwisku na liście musisz zrobić plamę z tuszu z odbiciem swojego palca.

O jakie bezpieczeństwo chodzi? Słyszałam kilka wersji. Po pierwsze - terroryzm. W latach 80. I na początku 90. ubiegłego wieku podobno zdarzało się, że autobusy były atakowane przez członków Świetlistego Szlaku

Co to za organizacja znajdziesz tutaj

Nie wiem, czy odciski miały pomóc w identyfikacji ewentualnych napastników (gdyby np. podszyli się pod podróżnych), czy samych pasażerów już po ataku.
Druga wersja, bardziej przystająca do XXI wieku, to zabezpieczenie podróżnych przed kradzieżami w autobusach (to często kursy nocne, a wtedy podróżni śpią i łatwo ich okraść). Słyszałam też i trzecią wersję: z odciskami palców i fotografiami łatwiej zidentyfikować ofiary po ewentualnej katastrofie… Która z wersji jest prawdziwa, nie wiem. Może ktoś z internautów wie i wyjaśni?

Podróżowałam po Peru parę lat temu i przed wrzuceniem tej ciekawostki na bloga sprawdzałam, czy obyczaj zdejmowania odcisków i kamerowania nie jest już historią. Ale okazuje się, że nie, w Internecie są relacje z podróży z tego roku, gdzie ten motyw się pojawia.

A z podróżowaniem autobusami po Peru wiążą się jeszcze inne niespodzianki: To, że oprócz kierowcy jest jeszcze druga osoba z obsługi (steward lub stewardessa, u nas konduktor) to nic dziwnego. Ale czy gdzieś zdarzyło wam się, żeby stewardessa organizowała pasażerom rozrywki? Konkretnie - karaoke i bingo. Takie rzeczy, to tylko w Peru…

A na koniec bonus dla tych, co dobrnęli do końca. Porcja muzyki prosto z Andów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo