Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Cyl, wójt Świerklańca: Test na koronawirusa pozytywny, ale ominęły mnie niektóre objawy. Dziś pora na pomoc firmom

Marek Twaróg
Marek Twaróg
Niepokojące w pana historii jest to, że nie ma pan pomysłu, gdzie mógł się zarazić - zagadnąłem Marka Cyla, wójta Świerklańca. Jego odpowiedź zmusza do refleksji: wszędzie musimy uważać i zachowywać dystans oraz zasady higieny. - W trakcie wywiadu w sanepidzie nie mogliśmy tego ustalić. Myślę, że mogło do tego dojść w jakimś miejscu publicznym. Byłem przecież na stacji benzynowej czy w sklepie na zakupach - odpowiedział wójt Cyl.

Porozmawiałem z Markiem Cylem, wójtem Świerklańca, 12-tysięcznej gminy w województwie śląskim. Interesowały mnie dwie sprawy. Najpierw zdrowie, bo Marek Cyl zmagał się z koronawirusem i naprawdę wie, co to za choroba. Drugi temat to kwestie gospodarcze. Chciałem się dowiedzieć, jakie są nastroje w gminie Świerklaniec - a zatem we wszystkich podobnych gminach i miejscowościach na Śląsku - wśród mikroprzedsiębiorców. Interesowała mnie też sytuacja gmin – bo kryzys uderzy także w ich funkcjonowanie.

***

Rozmowa z wójtem Świerklańca. Marek Cyl: Test na koronawirusa pozytywny, ale ominęły mnie niektóre objawy. Dziś pora na pomoc firmom

Zacznę od pytania obowiązkowego: jak się Pan czuje? Czy już wszystko dobrze?
Dzisiaj czuję się bardzo dobrze, od dłuższego czasu nie mam żadnych objawów związanych z koronawirusem. W poniedziałek pobierano mi wymaz – mnie i mojej rodzinie - w kierunku testu na koronawirusa. No i teraz czekam - w moim przypadku – na wynik drugiego testu. Pierwszy był pozytywny, niestety. A teraz liczę na to, że ten drugi będzie już ujemny. Być może dowiem się tego jeszcze przed świętami, ale nie jest to pewne.

Cały czas jest pan w izolacji?
Tak, w izolacji domowej. Do czasu, kiedy drugi test wykaże wynik ujemny. Wtedy zostanę uznany za osobę zdrową i będę mógł wrócić do pracy. Na dziś jest dobrze, ja i moja rodzina nie mamy żadnych objawów.

Zarządza Pan gminą z domu przez komputer.
Tak, wiadomo, że technika daje takie możliwości. Ja przezornie - kiedy ostatni raz byłem w pracy - zabrałem ze sobą swój komputer, telefon i wszystkie inne narzędzia, które są niezbędne do pracy. Normalnie więc pracuje, dzisiaj nawet (rozmawiamy w środę, 8 kwietnia - przyp. red.) brałem udział w zdalnym zgromadzeniu członków Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Dopytam jeszcze o objawy choroby. Wszyscy pewnie teraz zastanawiamy się, czy aby nie mamy jakichś niepokojących symptomów. Jak było u Pana?
W moim przypadku głównymi objawami, które wskazywały na koronawirusa, były wysoka gorączka i bóle mięśni

To właściwie jak grypa…
Tak, z tym że nigdy nie przeżyłem grypy z gorączką, mierzoną tradycyjnym termometrem, na poziomie 40,5 stopnia. Nie mogłem się ruszyć. Z perspektywy doświadczeń świadomego posiadacza koronawirusa mogę powiedzieć, że jest to choroba dotkliwa. Na szczęście ominęły mnie te wszystkie objawy związane z płucami, z oddychaniem. Nie miałem objawów w postaci duszności, nie miałem też kaszlu. Dolegliwości trwały cztery dni. Dzisiaj jedynym objawem, który jeszcze odczuwam, są delikatne zawroty głowy.

Brał Pan jakieś specjalne lekarstwa?
Jedynie ogólnodostępne lekarstwa przeciwgorączkowe.

Niepokojące w pana historii jest to, że nie ma pan pomysłu, gdzie mógł się zarazić.
Tak, w trakcie wywiadu w sanepidzie nie mogliśmy tego ustalić. Myślę, że mogło do tego dojść w jakimś miejscu publicznym. Byłem przecież na stacji benzynowej czy w sklepie na zakupach. Pozytywne jest to, że z osób, które mały ze mną kontakt, żadna nie ma objawów. A trzy osoby, które poddały się badaniu, mają wyniki ujemne. Co do rodziny - nie wiem. Jeszcze nie mamy wyników testu.

Poprosiłem Pana o rozmowę także ze względu na to, że kieruje pan 12-tysięczną gminą, o której wie wszystko. Spójrzmy więc na nadchodzący kryzys gospodarczy przez pryzmat statystycznej gminy. Jakie Pan sygnały odbiera od fryzjerów, mechaników samochodowych, właścicieli restauracji?

Mimo że jestem w domu, to przedsiębiorcy kontaktują się ze mną i z urzędem. Najbardziej dotkliwy jest całkowity brak możliwości funkcjonowania firmy, w związku z tymi wszystkimi ograniczeniami, które wprowadził rząd. Mówię tutaj o działalnościach typu fitness, restauracja, bistro, bar, kosmetyczka, fryzjer… Dla tych podmiotów obostrzenia wiążą się z utratą przychodów, brakiem pieniędzy. W takich firmach przychody przeznacza się bieżącą działalność i po prostu - na swoje życie.

I na pensje pracowników.
Na pewno odbije się to na zatrudnieniu. Firmy typu restauracje czy kluby fitness po prostu mogą zostać zmuszone do zwalniania pracowników. Oczywiście, jednoosobowe działalności - kosmetyczki czy fryzjerzy – na pewno będą chciały skorzystać z osłon, które oferuje państwo.

Dochodzą do pana sygnały, że firmy widzą nadzieję w rządowej tarczy antykryzysowej? Wszyscy wiedzą, jak skorzystać z tej pomocy?
Przedsiębiorcy, z którymi rozmawiałem, oczekują jak najszerszej pomocy ze strony państwa, a także ze strony swojego samorządu. Od państwa oczekują dużej dostępności pomocy oraz prostych sposobów sięgania po pomoc. Aplikowanie o te środki musi być łatwe. Nikt dzisiaj nie ma głowy do tego, żeby wypełniać kilkunastostronicowe wnioski do ZUS-u czy urzędu skarbowego.

Lecz wnioski nie są wcale takie proste i krótkie.
Tak. I to nie pomaga przedsiębiorcom. Oni dziś myślą o tym, za co utrzymać rodzinę. I jak zapłacić swoim pracownikom. Krótko mówiąc, postulat przedsiębiorców jest oczywisty: rząd i sejm muszą maksymalnie upraszczać procedury. To wszystko musi być do załatwienia przez internet. Jak najmniej formalności.

A jak może pomóc gmina?
My nie mamy – jak duże miasta – w gminnym zasobie zbyt wielu lokali użytkowych. Ale tym firmom, które dzierżawią gminne pomieszczenia czy tereny, będziemy korygować już wystawione faktury do poziomu symbolicznego - 1 grosza za metr kwadratowy. Tak pójdziemy im na rękę. Mamy świadomość, że idą trudne czasy i dla przedsiębiorców, i dla gminy. Przecież my korzystamy z pracy przedsiębiorców. Mamy udziały w podatku CIT oraz PIT, który płacą pracownicy zatrudniani w tych firmach. No i wreszcie mamy pieniądze z podatku od nieruchomości, od lokali i gruntów związanych z działalnością gospodarczą.

Gmina też straci pewne wpływy. Jakie są możliwości zniwelowania takich strat?
Obawiam się, że zmniejszą się wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych i od działalności gospodarczej. Tymczasem wciąż jesteśmy gminą na etapie rozwoju. Nasz budżet jest budżetem deficytowym. Mamy wydatki na poziomie prawie 92 milionów, a dochody na poziomie niespełna 87 milionów złotych. Mamy zatem ponad 5 milionów deficytu, który finansujemy obligacjami i pożyczkami. Każdy spadek naszych dochodów jest problemem. Zobaczymy, co będzie w kwietniu, czyli ile dostaniemy z ministerstwa finansów za marzec.

Gdzie gmina może ciąć? Na czym oszczędzać?
Będziemy musieli się ograniczyć tylko i wyłącznie do tych inwestycji, które mają zewnętrzne dofinansowanie. Innymi słowy, wszelkie drobne inwestycje będą musiały poczekać na lepsze czasy. Będziemy się tez starać sprzedać gminne nieruchomości. Dzięki temu będziemy mieli jakiś zastrzyk finansowy.

A taka statystyczna gmina ma w ogóle jakieś rezerwy na tego typu turbulencje?
Wójt dysponuje rezerwą – to niewielkie pieniądze, około 100 tysięcy złotych. Do tego jest rezerwa na zarządzanie kryzysowe w wysokości nieco ponad 200 tysięcy. To są pieniądze bezpośrednio zabezpieczone na potrzeby na przykład straży pożarnych, mamy też swój samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej, który tez musi działać.

Czyli zostaje oszczędzanie na inwestycjach.
Nie mogę zadeklarować, że nie będziemy zmuszeni do oszczędności na wydatkach bieżących. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie wyłączać światła na ulicach czy rezygnować z naprawiania dróg. Rola gminy jest dzisiaj bardzo ważna - w trudnych czasach samorząd gminny musi być przede wszystkim motorem napędowym dla przedsiębiorców.

Rozmawiał: Marek Twaróg

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera