Markowski: Propozycje dla węgla nie mogą być radykalne [WYWIAD]

Trzy drogi dla górnictwa: radykalna biznesowa, pośrednia rządowa i trzecia związkowa zakładająca zachowanie przywilejów.
Nie mam wątpliwości, że autorzy tych programów mają dobre intencje. Boję się, że propozycje mogą być tak radykalne, że zachwieją relacjami wewnątrz spółek. Spowodują opór. Brakuje mi w tych trzech programach jednej ważnej rzeczy: podziału ról. Tego, aby wszyscy robili co do nich należy.

Co w takim razie w tej sytuacji mają robić załogi?
Jeśli za ich przedstawicieli uznamy związki zawodowe to powinny one przyjąć do wiadomości, że trzeba będzie pożegnać się z przywilejami, którymi obrosło górnictwo. Warto tu przypomnieć, że nie są to przywileje o które świadomie upominali się górnicy. Im je nadano argumentując, że ich praca jest ciężka, a węgiel potrzebny. Dzisiaj słyszą to samo, dlatego nie są w stanie zrozumieć, dlaczego nagle pewne przywileje mają im zostać odebrane.

Zabranie przywilejów to protesty.
Dlatego trzeba mówić o ich zawieszeniu na czas najtrudniejszy. To dałoby perspektywę ich selektywnego powrotu . Politycy nie decydują się na odebranie przywilejów bo się boją. Z kosztami jakie one za sobą pociągają próbują sobie radzić same spółki, najbardziej JSW i KHW. Wszystko się wzięło z tego, że w okresie przemian nikt nie miał odwagi wprowadzić do górnictwa kapitalizmu. Dzisiaj wspomaganie górnictwa obciąża już w oczach społeczeństwa rządzących. Ludzie pytają: skoro nam zabraliście, to dlaczego nie zabierzecie im? Dzisiaj górników jest 100 tys. a nie jak 25 lat temu 400 tys.

Górnictwo ma konkurencję.
Nasz węgiel na krajowym rynku jest do zastąpienia surowcem z importu. Zbudowaliśmy też sobie w Gdańsku nabrzeże, które rocznie może odebrać 30 mln ton zagranicznego węgla.

Jakie jest wyjście z tej sytuacji?
Dzisiaj, jak nigdy, potrzebne są kompetencje w górnictwie. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak trudna jest sytuacja w kopalniach. Są zaniedbane inwesty-cyjnie, a za 2 lata będzie jeszcze gorzej. Nie tylko nie będą wydobywać tanio, ale niektóre z nich w ogóle nie będą mogły wydobywać. Wtedy górnictwo zlikwiduje się samo. Co stanie się ze śląskim rynkiem pracy? Tu nie chodzi tylko o 100 tysięcy miejsc pracy dla górników, ale też o 400 tys. kolejnych osób w firmach okołogórniczych.

Rozmawiała: Aldona Minorczyk

*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Nowe władze woj. śląskiego: Koalicja PO, PSL, SLD. Marszałek Saługa. Zarząd wybrany
*Niesamowote zdjęcia nocne Katowic. Takich Katowic jeszcze nie widzieliście [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku