Marsz narodowców w Katowicach pod ochroną policji. Szli pod hasłem "Katowice miastem nacjonalizmu"

W sobotę 18 lipca w Katowicach odbył się marsz narodowców pod hasłem Katowice miastem nacjonalizmu. Wydarzenie zorganizowane było przez Nacjonalistyczny Górny Śląsk. Uczestnicy zebrali się na Placu Miarki, by wyrazić swoje poglądy.

- W ostatnich miesiącach na ulicach Katowic odbywają się wyłącznie lewackie spędy, w których ciągle te same osoby manifestując (mamy nadzieję, że nie za darmo) czy to przepraszając za rasizm w Ameryce czy to walcząc o prawa czteroliterkowców. Tymczasem działalność narodowa ustaje w całej Polsce, w tym także w naszym regionie. Coraz więcej młodych ogłupionych Netflixem i zachodnią antykulturą angażuje się w lewicową aktywność. Najwyższy czas to zmienić i pokazać, że Katowice są miastem nacjonalizmu – informują organizatorzy.

Demonstracja zaczęła się o godz. 13. Narodowcy przeszli z Placu Miarki w stronę ulicy Jagiellońskiej. Cały czas marszu pilnowała policja. Gorąco zrobiło się przy Placu Sejmu Śląskiego. Tam trwała kontrmanifestacja "Katowice przeciw nienawiści! Mówimy NIE nacjonalizmowi". Uczestnicy tego drugiego wydarzenia stali daleko i byli wręcz ogrodzeni przez policję. Nacjonaliści ich zaczepiali i kierowali w ich stronę chamskie i wulgarne słowa.

Demonstracja przeszła później na ulicę Francuską i skręciła w ulicę Warszawską. Skandujący przeszli przez rynek w centrum i udali się wzdłuż ul. 3 Maja, aż na Plac Wolności. Tam doszło do przemówień. Podczas marszu uczestnicy skandowali wiele haseł, wśród nich mogliśmy usłyszeć:

• Katowice miastem nacjonalizmu
• Katowice wolne od lewactwa
• Uniwersytety wolne od marksizmu
• Szkoły wolne od zboczeńców
• Młodzi, aktywni, radyklani
• Życie białych ma znaczenie
• Obalimy demokrację, zbudujemy tu imprerium
• Uderz, uderz w kapitalizm
• PiS, PO, jedno zło
• Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść
• Nadchodzą nacjonaliści
• Życie i śmierć dla narodu

W demonstracji udział brali przeważnie mężczyźni, jednak nie brakowało kobiet. Były także osoby w starszym wieku. Na szczęście było spokojnie i nie odbyły się bójki.

- Powinniśmy jako nacjonaliści być ruchem społecznym. Ruchem oddolnym i nastawionym na współpracę między sobą, między Polakami. Dziś nacjonaliści są skonfliktowali i nad tym ubolewam. Wszyscy jesteśmy świadomi konfliktów między nami, jednak są starania, których nie można nam odebrać i powinny trwać - apelował jeden z uczestników marszu.

- Myślę, że to dopiero początek tego marszu, który zakończy się na marszu Niepodległości - mówił jeden z uczestników, członek ONR - Spójrzcie tutaj dookoła siebie, w całej Polsce są takie grupy. Przecież nie jesteśmy tu wszyscy. Będzie nas coraz więcej i my swój cel osiągniemy - dodał.

Zgromadzenie zostało zgłoszone w urzędzie zgodnie z prawem i spełniało wymagania. W związku z tym nie można było go zakazać. Protestowali mieszkańcy, działacze społeczni, radni (Adam Lejman, Jarosław Makowski, prof. Katarzyna Popiołek, Jarosław Gwizdak) – jednak demonstracja narodowców się odbyła.

W tym samym czasie zorganizowano również spotkanie "Katowice przeciw nienawiści! Mówimy NIE nacjonalizmowi". Uczestnicy tej demonstracji zebrali się niedaleko, bo na Placu Sejmu Śląskiego. Wydarzenie organizowane jest przez Młodzi Razem i Przedwiośnie.

- Liberalne dziewczynki chcą zabronić nam manifestować Nie ma w tym nic dziwnego. Podczas gdy my chcemy Polski wolnej od wpływów obcych ambasad i korporacji, liberalna lewica jest tylko długim ramieniem systemu - napisał Nacjonalistyczny Górny Śląsk o wydarzeniu.