Marszałek Szymon Hołownia wizytował kopalnię Budryk. Zjechał 1300 metrów pod ziemię
W żadnej polskiej kopalni węgla kamiennego nie prowadzi się wydobycia tak głęboko, jak w kopalni Budryk w Ornontowicach. Najniżej położony poziom należącego do Jastrzębskiej Spółki Węglowej zakładu położony jest sporo ponad kilometr pod ziemią. Mieści się dokładnie na poziomie 1290, a więc niecałe 1,3 kilometra w głębi ziemi. I to właśnie na ten poziom ornontowickiej kopalni zjechał marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który odwiedził KWK Budryk.
- Podczas wizyty w kopalni marszałek Szymon Hołownia zapoznał się z działalnością zakładu i całej Jastrzębskiej Spółki Węglowej - relacjonuje wizytę drugiej osoby w państwie, Tomasz Siemieniec, rzecznik prasowy JSW.
Działalność kopalń JSW na przykładzie KWK Budryk, Szymon Hołownia mógł poznać od podszewki. A to za sprawą wspomnianego zjazdu na poziom 1290. Marszałek Sejmu pod ziemię zjechał wspólnie z władzami spółki oraz dyrekcją kopalni w Ornontowicach. Pojawili się oni nie tylko na najgłębszym z poziomów kopalni, ale także w jej innych częściach.
- Spod szybu kolejką podwieszaną wszyscy przejechali w rejon ściany Bw-3, która była celem wizyty. Po 300-metrowym marszu z dworca osobowego marszałek Sejmu wraz z osobami towarzyszącymi stanęli u wlotu ściany Bw-3. Pokonanie będącej na ruchu dwustumetrowej ściany zajęło dobrych kilkanaście minut. Później marsz na poziom 1000 i wyjazd na powierzchnię - szczegółowo przekazują informacje o przebiegu wizyty w KWK Budryk w biurze prasowym Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Szymon Hołownia: "To, czego się od was dowiedziałem będzie pomocne w mojej pracy"
Marszałek Sejmu w kopalni Budryk nie był traktowany w żaden szczególny sposób. Jak przyznają w JSW jego zjazd pod ziemię poprzedziły wymagane ku temu procedury. - Przed zjazdem pod ziemię marszałek przeszedł niezbędne szkolenia upoważniające do zjazdu - zaznacza Tomasz Siemieniec.
Sam marszałek z kolei wskazuje, że wizyta w kopalni zrobiła na nim ogromne wrażenie i nigdy o niej nie zapomni. Wobec górników Szymon Hołownia był pełen podziwu.
- Takie wizyty jak ta uczą szacunku i pokory wobec ludzi, którzy wykonują trudną i odpowiedzialną pracę, którzy zjeżdżają i wyjeżdżają przez pięć dni w tygodniu przez 25 lat - powiedział tuż po powrocie na powierzchnię, marszałek Sejmu.
Jak zapewnia Szymon Hołownia, z pracy górników postara się on - nomen omen - wydobyć rzeczy, z których będzie mógł korzystać w swojej roli. Właśnie temu miała bowiem służyć jego wizyta.
- Nie przyjechałem tutaj, żeby przedstawiać plany, snuć wizję. Przyjechałem posłuchać, zobaczyć górniczą rzeczywistość. To, czego się od was dowiedziałem będzie pomocne w mojej pracy - deklarował pracującym na Budryku górników, marszałek Sejmu, składać im jednocześnie życzenia.
- Mam nadzieję, że zawsze będzie wam towarzyszyło po prostu szczęście i opieka Boża - zwrócił się do pracowników KWK Budryk, Szymon Hołownia.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Euro 2024: STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?