Mieszkańcy chcą wyciąć wszystkie drzewa w parku w Wilkowicach. Petycja mieszkańców wywołała ostre emocje

Petycja podpisana przez 98 mieszkańców Wilkowic wpłynęła do Urzędu Gminy 13 października. - Dotyczy ona wycinki wszystkich (lub zdecydowanej większości) drzew i krzewów i ponownym nasadzeniu innej roślinności w parku Wolności za budynkiem urzędu - napisali urzędnicy, którzy petycję opublikowali na facebookowym profilu gminy.

Mieszkańcy podpisani pod petycją argumentowali konieczność przeprowadzenia radykalnej wycinki drzew tym, że „jesienią, z nadmiernie wyrośniętych drzew spadają na nasze posesje tony liści, które sprzątamy w zasadzie od października aż do grudnia. Syzyfowa praca, którą wykonujemy przekracza już siły starszych sąsiadów, a młodszych, fizycznie sprawnych, ogarnia głęboka frustracja, wywołująca wręcz depresję połączoną z nerwicą” - czytamy w petycji.

Padają także argumenty o menelach czy wręcz bandytach urzędujących w parku, spadających konarach, które niszczą uprawy i dobytek, ogromnych drzewach, które zakłócają odbiór telewizji i montaż paneli fotowoltaicznych, a nawet ptakach hałasujących od świtu do nocy, zakłócających odpoczynek dobrym obywatelom gminy. Ptaki nazywane są w petycji „szkodnikami” i „bezwzględnymi czereśniożercami”, które napadają i dziesiątkują uprawy oraz zjadają owoce z drzew.

Co zatem proponują autorzy petycji?

- Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem byłaby całkowita, kompleksowa rewitalizacja tego terenu, polegająca na usunięciu wszystkich (lub zdecydowanej większości) drzew i krzewów i ponownym nasadzeniu innej roślinności - piszą.

Petycja zamieszczona na facebookowym profilu gminy wywołała falę komentarzy. W większość ludzi oburzył pomysł wycinania drzew.

- Bardzo smutna i niepoważna petycja. Oby do niczego nie doszło - napisała jedna z internautek. Inna dodała: - Nie wierzę, że to na poważnie jest. No ręce opadają.

Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot z Bystrej skierowała do Urzędu Gminy w Wilkowicach pismo, w którym poprosiła o zajęcie oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

- Ufamy, że władze nie przychylą się do irracjonalnych żądań. Od lat gmina zmaga się z poważnym problemem smogu, z którym walkę podjęli lokalni mieszkańcy, mobilizując również gminę do konkretnych działań. Wycinka drzew, spełniających szalenie istotne funkcje oczyszczające powietrze byłaby działaniem szkodliwym i wbrew dobru mieszkańców. Poza tym w czasach poważnego kryzysu bioróżnorodności i grożącej nam katastrofy klimatycznej drzewa są naszymi sprzymierzeńcami w walce o ocalenie naszej wspólnej przyszłości - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes pracowni.

Wilkowiccy urzędnicy twierdzą, że nie wyobrażają sobie wycinki całego parku.

- Argumenty o spadających w tonach liściach, o hałasujących ptakach albo wyimaginowanych przestępcach uważamy za kompletnie nietrafione - komentuje wójt gminy Janusz Zemanek. Dodaje, że trudno powiedzieć, czy petycję podpisały osoby, które z tą petycją dogłębnie się zapoznały. - Jako wójt deklaruję, że będę robił wszystko, żeby ten park nie został wycięty. Nie jest to klasyczny park, jak np. park miejski. To park utrzymany bardziej na dziko. Ma użytek leśny i stanowi płuca centrum gminy. Myślę, że dyskusja, która aktualnie trwa, jest najlepszą odpowiedzią na to, w którą stronę pójdziemy jako Urząd Gminy. Skłaniamy się ku temu, by wspólnie z mieszkańcami zastanowić się, jak o park bardziej zadbać - powiedział Janusz Zemanek.