Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie boję się prokuratora - prezes Taras wygłosił "exposé" [PLAN TARASA DLA KOMPANII WĘGLOWEJ]

Michał Wroński
Mirosław Taras
Mirosław Taras Marzena Bugała
Na razie nie będzie obcinania wynagrodzeń, ale możliwe jest zamknięcie jednej z kopalń Kompanii Węglowej. Związkowcy mają wybór: mogą współtworzyć program naprawczy albo siedzieć cicho. To głównej punkty expose Mirosława Tarasa, prezesa Kompanii Węglowej.

W siedzibie Kompanii Węglowej z dziennikarzami spotkał się nowy zarząd tej spółki. Pierwsze skrzypce grał oczywiście prezes Mirosław Taras.

ZOBACZ KONIECZNIE:
CO SIĘ DZIEJE W KOPALNIACH KOMPANII WĘGLOWEJ? ZOBACZ TUTAJ

Kreowany na mocnego człowieka polskiego górnictwa Taras rozpoczął swoje wystąpienie dość ostrożnie, prosząc o danie nowym władzom firmy około miesiąca na szczegółowe zapoznanie się z jej sytuacją i przygotowanie wstępnego programu, który będzie podstawą do dalszych rozmów ze stroną rządową i społeczną. Później kilka razy dał jednak do zrozumienia, że zamierza konsekwentnie realizować swój pomysł na uzdrowienie spółki, niespecjalnie oglądając się na sugestie z zewnątrz.

Jakie zatem są zasadnicze punkty programu Mirosława Tarasa? Jakie będą jego konsekwencje dla załogi? I jak on sam widzi swoją przyszłość w Kompanii Węglowej, chociażby w kontekście kandydowania do Parlamentu Europejskiego?

1 Czy załoga Kompanii może spodziewać się częstszych przestojów ekonomicznych?
Zdaniem Tarasa obecnie nie ma takiej konieczności. Jeśli jednak takowa się pojawi, to na pewno nie będzie się wahał, by ponownie wstrzymać fedrowanie w kopalniach spółki.

- Przy nadprodukcji węgla musimy we właściwy sposób regulować poziom wydobycia - uzasadnił nowy prezes Kompanii.
- Rynek jest, jaki jest, i program restrukturyzacyjny może mieć tylko jeden kierunek: dostosowanie się do tego rynku - dodał Taras. Zapowiedział również, że w tym tygodniu mają zostać podliczone efekty finansowe trwającego od 28 kwietnia do 5 maja przestoju.

2 Czy w grę wchodzi obniżenie pensji pracownikom KW? We wcześniejszych wypowiedziach Mirosław Taras mówił o zbyt niskiej wydajności pracy w stosunku do poziomu wynagrodzeń.
Prawdą jest, że na tle Bogdanki wydajność w Kompanii jest dużo niższa, zaś wynagrodzenia są bardzo podobne. Tyle że to nie wynagrodzenia są problemem Kompanii Węglowej. Jej problemem jest przede wszystkim wydajność. Jeśli podniesiemy wydajność Kompanii, to wyprodukujemy odpowiednią ilość taniego węgla i będziemy mogli go sprzedać - odpowiedział na to pytanie Taras. Zaznaczył, że o ewentualnej "regulacji wynagrodzeń" będzie można dyskutować dopiero wtedy, gdy stanie się pewnym, że nie da się podnieść wydajności w kopalniach KW.
3 Czy możliwe jest ocalenie wszystkich kopalń wchodzących w skład koncernu? A może trzeba będzie którąś z nich zamknąć?
W Kompanii Węglowej są takie kopalnie, w których rentowności uzyskać się nie da. Ja osobiście widzę co najmniej jedną taką kopalnię - wyznał Mirosław Taras. Nie wymienił jednak nazwy tego zakładu. Nie powiedział też wprost, że trzeba go będzie zamknąć. Dał to jednak wyraźnie do zrozumienia.

ZOBACZ KONIECZNIE:
CO SIĘ DZIEJE W KOPALNIACH KOMPANII WĘGLOWEJ? ZOBACZ TUTAJ

- Gdyby doszło do tak trudnej decyzji, a musimy się zastanowić, czy ją podjąć w tym roku, czy może dopiero w kolejnych latach, to wszystkim pracownikom będziemy się starali zaoferować miejsce pracy. Forma zatrudnienia i sposób wynagradzania mogą być natomiast inne niż dotychczas. O brutalnych zwolnieniach nie będzie mowy - zapewniał Taras.

4 Czy w kasie KW są pieniądze na najbliższą wypłatę dla górników?
Pracujemy nad zapewnieniem płynności - stwierdził prezes Taras, dając tym samym do zrozumienia, że sytuacja finansowa w dalszym ciągu jest daleka od ideału. Jak wyjaśnił, kluczem do sukcesu w tej kwestii jest porozumienie z bankami, które kupiły program wyemitowanych przez spółkę obligacji.

- Jeżeli uda się nam ten temat dopracować do końca i rolować ostatnie 100 mln złotych, a także porozumieć się z PGE i bankami w zakresie sprzedaży KWK Knurów-Szczygłowice, to nie będziemy mieli problemów do końca tego roku i przez jakąś część roku następnego - ocenił szef Kompanii.

5 Jak i kiedy nowy zarząd zamierza uzdrowić finanse spółki i kiedy może to nastąpić?
W ciągu najbliższych dwóch-trzech lat nie ma szans, aby spółka wypracowała dodatni wynik finansowy - pod tym względem nowy szef Kompanii nie ma złudzeń.

Jako bezwzględną konieczność prezes Taras wskazał sprzedaż węgla, który obecnie zalega na zwałach (jest go tam blisko 5 mln ton). Poszukiwania nabywców spółka będzie prowadzić własnymi siłami oraz z pomocą pośredników.

- Musimy znaleźć odbiorców: w kraju, za granicą, gdziekolwiek. Czas tej sprzedaży jest nieograniczony, bo rynek polski jest w tej chwili zasypany węglem i wszyscy przewidują, że będzie zasypywany tanim węglem rosyjskim, więc to nie będzie łatwa operacja - przyznał Taras.

Zapowiedział też, że nie będzie się pytał nikogo o zgodę na sprzedaż zalegającego na zwałach węgla poniżej kosztów wydobycia.

- Jeżeli będziemy musieli go sprzedać, by poprawić płynność, to zrobimy to. A prokuratura może po nas przyjść i ja się nie boję - stwierdził Taras.
6 Jak nowy zarząd chce ułożyć swoje stosunki z działającymi w Kompanii Węglowej związkami zawodowymi?
Musimy współpracować ze związkami zawodowymi - takie jest prawo. Związki muszą jednak zrozumieć jedną rzecz: one nie będą recenzentami tego programu, który my będziemy przygotowywać - stwierdził ostro Taras. - Związki będą współautorami tego programu, albo wykluczą się ze wszelkich działań, które mają poprawić funkcjonowanie Kompanii Węglowej - podkreślił Taras.

ZOBACZ KONIECZNIE:
CO SIĘ DZIEJE W KOPALNIACH KOMPANII WĘGLOWEJ? ZOBACZ TUTAJ

7 Jak zachowa się prezes Mirosław Taras, jeśli zdobędzie mandat eurodeputowanego?
Prezes Taras wymienił trzy powody, dla których - mimo objęcia stanowiska szefa Kompanii - nie zrezygnował z kandydowania do Parlamentu Europejskiego.

Po pierwsze, propozycję startu w wyborach otrzymał znacznie wcześniej niż zdecydował się kandydować na szefa Kompanii Węglowej i - jak to określił - zwykła ludzka uczciwość nakazuje, by nie wycofywać się z danego słowa.

- Poza tym poddanie się tej weryfikacji wyborców też jest formą uczciwości - stwierdził Taras. Zwrócił ponadto uwagę na fakt, że część obecnych kłopotów firmy, której właśnie został prezesem, wynika z unijnych dyrektyw.

- Gdybym się zatem przypadkiem, bo przecież kandyduję z dziewiątego miejsca i szanse są bardzo małe, dostał do Parlamentu Europejskiego, to będę się starał dbać o polski węgiel oraz interes Polski na arenie Unii Europejskiej - dyplomatycznie stwierdził wczoraj Mirosław Taras.

KOMENTARZ

Michał Wroński: Trzymajmy kciuki za szeryfa
Mirosław Taras na dzień dobry wskoczył w buty szeryfa. Powiedział, kogo się nie boi, pogroził palcem związkowcom i dobrotliwie obiecał górnikom, że żadnego nie wyleje na bruk, choćby nawet musiał zamknąć jakąś nierentowną kopalnię.
Zdecydowanie nowego szefa Kompanii Węglowej może się podobać, bo też sytuacja wymaga zdecydowanych działań. Drugi warunek, które winny jednak owe działania spełniać, to skuteczność. Nie wystarczy bowiem uderzać mocno, trzeba jeszcze uderzać celnie, dokładnie wiedząc, po co się to robi. W przeciwnym razie będzie to tylko efektowne wymachiwanie na oślep.
Przybrana przez Mirosława Tarasa poza szeryfa może się podobać lub nie. Trzeba jednak trzymać za niego kciuki i mieć nadzieję, że odnajdzie drogę, którą wyprowadzi Kompanię na prostą. Na jednym wózku z tą spółką jedzie bowiem znaczna część mieszkańców Śląska i Zagłębia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty