Niebezpieczny poranek na katowickich drogach. Czarny lód zaskoczył kierowców

Czarny lód to bardzo niebezpieczna, bo prawie niewidoczna, cienka warstwa zamarzniętej wody pokrywająca jezdnię.

- Czarny lód tworzy się szybko i niespodziewanie, gdy wilgotne powietrze, mgła, deszcz lub roztopiony śnieg zamarzają na powierzchni jezdni. Dzieje się tak zwykle w nocy albo wcześnie rano, szczególnie podczas dużej wilgotności, gdy temperatura powietrza spada poniżej zera - zauważa kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy policjantów z Katowic. Sygnałem, że jezdnia pokryta jest czarnym lodem, będzie luz, który wyczujemy w układzie kierowniczym i brak odgłosu, jaki wytwarzają zwykle opony w zetknięciu z nawierzchnią drogi. Nie wolno wtedy gwałtownie hamować, ani gwałtownie skręcać kierownicą. Należy w takiej sytuacji zredukować prędkość, zdejmując nogę z pedału gazu. Należy również utrzymać większy niż zazwyczaj dystans w stosunku do pojazdu, który jedzie przed nami i ograniczyć prędkość, bo w ten sposób będziemy mieć więcej czasu, by zauważyć znaki świadczące o tym, że drogę pokrywa czarny lód, a w razie poślizgu mamy więcej czasu na odpowiednią reakcję - wyjaśnia.

Właśnie brak odpowiedniej odległości od poprzedzającego samochodu i niedostosowanie prędkości były przyczynami aż 11 kolizji, do których doszło w poniedziałek rano (29.01.) na katowickich drogach. Kilkanaście minut po godzinie 5.00 doszło do pierwszej kolizji na alei Bielskiej. W sumie na DK 86 łączącej Katowice z Tychami doszło do 6 kolizji, w których uczestniczyło 16 pojazdów.

- Do zdarzeń drogowych doszło jeszcze na ul. Chorzowskiej, Sądowej i Bagiennej oraz Drogowej Trasie Średnicowej - podsumowuje kom. Agnieszka Żyłka.

Na szczęście, nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał. Zniszczeniu uległy tylko samochody...