Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obozy harcerskie w Wapienicy, czyli woda w roli głównej. Prawdziwa szkoła przetrwania

Marcin Twaróg
Harcerze na wakacjach w Beskidach
Harcerze na wakacjach w Beskidach arc/Zygmunt Wieczorek
Obozy harcerzy w Wapienicy były niezapomniane. Jednego lata susza, innego niekończące się deszcze. Ale zawsze dopisywały humory.

Jeśli wakacje letnie, to obóz harcerski. A jeśli obóz harcerski, to tylko w Wapienicy. Kolejne roczniki rybnickich harcerzy wyjeżdżają w to magiczne i niepowtarzalne miejsce w Beskidach. Ośrodek w Wapienicy – dzielnicy Bielska-Białej – ma swoją długą, niesamowitą historię, pisaną przez Hufiec Rybnik ZHP. Mnie kojarzy się z wieloma zabawnymi sytuacjami, związanymi głównie z... wodą.

Zacznijmy od tego, że na obozie nie było ciepłej wody, co dzisiaj wydaje się absolutnie nie do przyjęcia dla uczestników, jak i organizatorów letniego wypoczynku dzieci i młodzieży.

Lodowata woda wprost ze strumienia leciała w umywalniach, tzw. kaczycach – to tam dbaliśmy o codzienną higienę. Jedni myli zęby, inni nogi. Wspólnie. W tym samym miejscu czyściliśmy menażki, używając błota i piachu, bo tylko w ten sposób można było się pozbyć osadu i tłuszczu.

Kąpaliśmy się natomiast wprost w rzece Wapienicy. Do dziś zastanawiam się, jak wytrzymywaliśmy mycie głowy. Przecież woda mogła mieć nie więcej niż 7 st. C.

Spartańskie warunki hartowały mieszczuchów takich jak ja. Nie pamiętam, aby ktokolwiek z kolegów musiał korzystać z obozowej izolatki. Do druhny piguły, czyli pielęgniarki, chodziło się jedynie wówczas, gdy ugryzła osa.
Dzisiaj nieco się uśmiecham pod nosem, gdy pod namiotami widzę eleganckie łóżka stojące na drewnianych lub plastikowych podłogach. Dobrze pamiętam twarde materace i trzesz-czące prycze, na których spałem. Początkowo stały na trawie, lecz po trzech tygodniach była to już goła ziemia, a nierzadko wielka kałuża lub wartki strumyczek, w którym skakały radośnie żaby.

Rok 1985 był niezwykły. Z obozu zapamiętałem przede wszystkim niekończące się ulewy. Na nic zdały się próby ratowania odzieży przed wilgocią w obozowej kuchni, przerobionej na ogromną suszarnię. Już nawet wojskowe namioty nie dawały ochrony przed deszczem.

Po wielu dniach ciągłych opadów, gdy przepływający nieopodal strumyczek zamienił się w rwącą rzekę, komendant zdecydował o ewakuacji podobozu do położonej parę kilometrów dalej szkoły. Ale i wówczas nie opuszczał nas dobry humor. Chyba nie zdawaliśmy sobie sprawy z grozy sytuacji, a całą ewakuację potraktowaliśmy jak kolejną ciekawą przygodę, zakończoną następnego dnia odgrzebywaniem namiotów z ton błota, które spłynęło z gór. Ot, kolejne zadanie dla bohaterów.

Dzisiaj ośrodek ZHP Hufca Rybnik w Wapienicy jest wzorem. Składa się z dwóch polan połączonych słynną dróżką Willy Strasse. Pierwsza polana to drewniane kempingi, magazyn, sklepik i Dom Zucha. Druga polana to miejsce dla namiotów. Żadne deszcze tu niestraszne.

Z perspektywy lat zauważam, że chyba tylko cudem przeżyliśmy niejedną przygodę związaną z wodą. Zawdzięczam to głównie doborowym kompanom i poczuciu humoru. A jakie Wy macie wspomnienia z wakacji?

CZYTAJ TAKŻE:
Harcerze czy skauci? Tak powstało harcerstwo w woj. śląskim [ZDJĘCIA]

Jakie imię dla psa po śląsku? Oto propozycje Czytelników DZ

Tych przestępczyń szuka policja. Poznajecie? Oto nazwiska

25 lat po pożarze lasów w Kuźni Raciborskiej. Zobacz niezwykły dokument multimedialny poświęcony tragedii z 1992 roku. Kliknij w przycisk PLAY. Zachęcamy, aby oglądać na monitorze komputera.

KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!