"Odgłosy robaków" - zwycięzca tegorocznego festiwalu Planete Doc Review - łamie tradycyjne konwencje filmu dokumentalnego. Jest opartą na faktach adaptacją noweli Shimada Masahido. Niezwykłą w treści oraz formie i bardzo trudną do oceny.
W warstwie narracyjnej jest to rekonstrukcja zapisków umierającego człowieka. Anonimowy mężczyzna nie czując żadnej więzi ze światem, zaszył się w zbudowanym w lesie szałasie. Postanawił zagłodzić się na śmierć, a swoje doświadczenia spisać w dzienniku. Jego zmumifikowane ciało i zapiski znalazł myśliwy. Dlaczego niewierzący samobójca, uciekając przed bólem istnienia, skazał się na dwumiesięczne tortury? Przyjęcie jego perspektywy zmusza widzów do refleksji nad kondycją ludzkości, istotą egzystencji i do konfrontacji ze sprawami ostatecznymi.
Słyszany z offu monolog mumii dopełniają obrazy świata przepuszczone przez filtr marzeń sennych, fantazje o zaświatach. Rytmicznie pojawiające się, symboliczne, melancholijne obrazy natury, które odzwierciedlają nastrój samobójcy w połączeniu z liryczną muzyką wprowadzają w stan hipnotycznego transu.
Jest on jednak zbyt długi, deliryczny i zbyt intensywny, by nie poczuć się wycieńczonym psychicznie i nie oczekiwać końca seansu. Można porównać to do uczucia, gdy czytamy napisaną drobnym drukiem książkę, w której pojawiają się wyłącznie opisy i żadnych dialogów. Daję jednak wysoką notę, bo Liechti w niezwykły sposób rozsadza ramy dokumentu, by nie powiedzieć kina w ogóle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?