Oswoić depresję w Katowicach. "Jeżeli człowiek sobie pomyśli, czy powinienem iść do psychiatry, to jest zazwyczaj znak, że powinien iść"

Depresja ma wiele twarzy i dotyka sporej części społeczeństwa. Choć nieco świadomość społeczna się zmieniła, dalej w społeczeństwie funkcjonuje wiele mitów. Wśród nich są takie, że osoby z depresją się nie uśmiechają, że czuje się tylko smutek (a to jedno z wielu uczuć). Co więcej, część osób twierdzi, że „wystarczy się wziąć w garść”, bardziej postarać, więcej się modlić itp. Dalej konieczne jest uświadamianie, żeby zrozumieć mechanizmy rządzące chorobą i by być prawdziwym wsparciem dla osób borykających się z nią. Depresję trzeba też oswoić – nie bać się o niej rozmawiać, nie bać się osób chorujących.

Właśnie pod hasłem „Oswoić depresję” w Społecznym Ministerstwie ds. samotności w Katowicach 23 lutego odbyła się konferencja. To nie było jednak klasyczne spotkanie naukowe. Organizatorom zależało na rozmowie i braku niepotrzebnych barier. Nawet stoły ustawiono tak, aby nie tworzyły niepotrzebnych barier. Jednym z prelegentów w katowickim „Ministerstwie” był Michał Kala – osoba, która sama od lata zmaga się z chorobą. Diagnozę postawiono mu w 2016 roku.

— Jestem osobą, która wykorzystuje sztukę do radzenia sobie z depresją. Wykorzystuję swoje doświadczenie, to przez co przeszedłem, w malarstwie – opowiada.

Dodaje także, że o ile młodzież ma jeszcze jakieś szanse dostania się na oddziały psychiatryczne, to z osobami dorosłymi jest o wiele trudniej. Problemem dla pacjentów bywają także koszty leczenia.

— Jeżeli człowiek sobie pomyśli, czy powinienem iść do psychiatry, to jest zazwyczaj znak, że powinien iść do psychiatry. Jeżeli już mamy jakieś wątpliwości co do naszego stanu zdrowia psychicznego, warto od razu zacząć działać albo przynajmniej porozmawiać o tym z lekarzem rodzinnym, żeby ewentualnie napisał skierowanie albo rozważył jakieś inne opcje pomocy - twierdzi Michał Kala.

Choć 23 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją, Sylwia Grudniak koordynatorka do spraw działalności kulturalnej fundacji Wolne Miejsce wskazuje, że nie chodzi tu nie tyle o walkę, a o przyjęcie (zaakceptowanie choroby), poznanie jej i nauczenie się z nią funkcjonowania. W „ministerstwie” prowadzonych jest wiele grup wsparcia.

— Wraz z ludźmi z tych grup, jesteśmy przekonani, że nie walka, a oswajanie jest kluczowe w rozumieniu tej choroby i jej poznaniu. Walka jest nacechowana negatywnie, oswajanie daje przyjazną i wspierającą przestrzeń. Moderatorką i pomysłodawczynią konferencji jest pani Magdalena Wysogląd – psycholog, specjalistka psychogeriatrii. Frekwencja przerosła nasze oczekiwania. Byli i młodzi ludzie, i osoby starsze.

Koordynatorka dodaje, że dzięki konferencji wielu uczestników mogło podzielić się swoimi doświadczeniami i problemami. To poznanie choroby jest pierwszym krokiem w kierunku leczenia. W Ministerstwie padło sporo (także trudnych) pytań.

— Konferencja stworzyła przestrzeń do wyrażania autentycznych emocji. To były „lekkie” rozmowy na ciężkie tematy – dodaje pani Sylwia.